Perspektywa Cola
Od zniknięcia Lloyda minęły już dwa tygodnie... Nikt nie wie, co z nim jest. Można powiedzieć, że Kai przejął jego obowiązki, jeśli chodzi o braterstwo. Opiekuje się Mają jak swoją siostrą, no w sumie nic się nie zmieniło. Ostatnio ustaliliśmy plan działania, jak mamy uwolnić Lloyda od Kurodiana. Plan był prosty. Wbijamy po Lloyda, bierzemy go i uciekamy. W tym momencie można powiedzieć, że podzieliliśmy się na dwie grupy. Ja i Kai lecieliśmy jego odrzutowcem, a Jay, Zane, Carmen i Maja lecieli Perłą. Reszta została w klasztorze i mieli szykować się na każdą ewentualność.
- Halo, halo, słyszymy się? - spytał Zane.
- Głośno i wyraźnie - odpowiedział Kai.
Całą podróż z Kai'em spędziliśmy w ciszy. Kiedy wyszliśmy z odrzutowca, byliśmy w okolicach lasu.
- Słuchajcie - zaczęła Carmen - każdy błędny ruch może zabić waszego przyjaciela.
- Wiemy - powiedzieliśmy.
- No to ruchy! - krzyknęła zażenowana dziewczyna.
[…] Biegliśmy może z 10 minut, aż nagle usłyszeliśmy rozmowę. Wszyscy stanęliśmy, a Carmen ostrzegała nas, że to mogą być podwładni Kurodiana. Maja i Kai jej nie słuchali.
- Jezu, jak chcecie stracić Lloyda, to mnie nie słuchajcie! - powiedziała, szepcząc, Carmen.
- Lloyd! - wydarła się Maja i rzuciła się w ramiona chłopaka.
Za Lloydem stała Harumi, ta zołza. Była w kiepskim stanie. Jej włosy były tłuste, usta popękane, twarz miała we krwi i w ogóle jej strój był we krwi. Po chwili podeszła do niej Carmen.
- Widzę, że dałaś radę - wyszeptała Rumi.
- Oczywiście, że dałam radę - powiedziała Carmen.
Lloyd dalej był w uściskach swojej siostry. Było widać, że opiera się o nią. Też był w kiepskim stanie. Jego oczy były szklane i też był cały we krwi. Coś takiego można zrobić człowiekowi w dwa tygodnie? Najwyraźniej tak.
- Musimy was stąd zabrać - powiedział Kai.
- Jay, Zane, pomożecie iść Harumi, a Maja i ja pomożemy iść Lloydowi - rozkazał Kai.
- A ja i Carmen? - spytałem.
- Wy idziecie sami, najwyżej komuś pomożecie - powiedziała Maja.
A więc Maja i Kai wzięli pod ramiona Lloyda, a Jay i Zane Harumi. Każdy nienawidzi Rumi za to, co zrobiła Lloydowi. Natomiast on i Maja bardzo ją lubią. Sam nie wiem jak...
Ta dwójka (Lloyd i Rumi) byli bardzo osłabieni i wolno szli, a co dopiero biec. Po około 20 minutach byliśmy obok statku i Perły. Ja, Kai i Lloyd byliśmy już w odrzutowcu, a reszta poszła do Perły. Zielony ninja od razu podparł swoją głowę o okno. Był czymś przybity. Ale nasz "tatuś", inaczej Kai, musiał zapytać, co się stało.
- Hej, młody, coś cię przybija, co się stało? - spytał Kai.
- A co cię to - powiedział niewzruszony.
- No, trochę się o ciebie martwimy. Co Kurodian ci zrobił? - spytałem spokojnie.
- Ten potwór ją zabił... - wyszeptał Lloyd, patrząc bez uczuć w okno.
- Co? - spytał zdezorientowany Kai.
- Ten wasz Kurodianek zabił moją matkę!- krzyknął Lloyd i było widać, że w jego oczach zbierają się łzy.
- Zabijemy tego drania - powiedziałem.
- Właśnie, zabijemy go i na przyszłość będzie wiedział, że z ninja się nie zadziera - powiedział dumny Kai.
Natomiast ja uderzyłem swoją ręką o głowę. Jak on ma wiedzieć, że z ninja się nie zadziera, skoro umrze? Nie wiem. Tylko w tym momencie nie wiedziałem i nie pomyślałem o tym, jak Lloyd powie o tym Mai.
[…] Kiedy dolecieliśmy do klasztoru, Nya rzuciła się w ramiona Lloyda. Ten po chwili lekko ją odepchnął i odszedł gdzieś z Kai'em. Maja była z Harumi. Po chwili straciłem ich z wzroku.
Perspektywa Kai'a
Szłem z Lloydem do łazienki. W jednej ręce miałem czyste ubrania, a w drugiej podtrzymywałem Lloyda. Kiedy weszliśmy do łazienki, usłyszałem jego głos.
- Idź zobaczyć, jak czuje się Harumi - powiedział Lloyd.
- Nie. Wolę wiedzieć, czy czegoś nie odwalasz - powiedziałem.
- Powiedziałem, idź do niej! - Lloyd wydarł się na całe pomieszczenie i zatrzasnął mi przed oczami drzwi.
Wziąłem głęboki wdech i zacząłem iść w stronę pokoju Mai. Po prostu Harumi tam mogła być.
- Jak Lloyd? - spytał bardzo znany mi głos.
- Chyba dobrze, kazał dopytać się, jak trzyma się Rumi - powiedziałem załamany (Kai nie przepada za Harumi, no nikt Harumi nie lubi, no chyba że Lloyd i Maja).
- Harumi ma się dobrze. Właśnie położyła się spać- powiedziała Maja, opierając się o ścianę.
- Hej, nie chcę przerywać, ale nie ma miejsc w Perle - powiedziała Nya.
- Ktoś będzie musiał spać na materacu - powiedział nagle Jay.
- I chyba wiem kto - powiedział Cole.
- Masz na myśli Lloyda i Harumi? - spytałem.
- A kogo innego? - spytał.
- No nie wiem... - powiedziała niepewna Maja.
- Będzie dobrze - powiedział Zane.
W tym momencie Cole zaczął wnosić materace na Perłę. Wniósł też naszych poszkodowanych (Lloyda i Rumi). Spali jak zabici. Jestem ciekaw, jak zareagują, kiedy obudzą się obok siebie...
CZYTASZ
|| Tajemnice Ciemności || Maja Montgomery Garmadon || Tom 1 ||
Teen FictionNinjago zostaje zaatakowane przez "Ciemność". Czy ninja dadzą radę i uratują miasto?