Ten dupek żyje?!

160 3 22
                                    

- Ja, Maja i Harumi będziemy ewakuować ludzi,   Carmen i Cole szukają Kurodiana, a reszta stara się zatrzymać ciemność - powiedział Mistrz Wu.

- A ja? - spytała Sky.

- Zostajesz i planujesz perły - powiedział Kai.

Jezu, jak ja współczuję Sky.

Harumi, Carmen i Maja dostały po czarnym stroju ninja, aby było trudniej je rozróżnić. Dziewczyny poszły do jednego mecha.

- Uważaj na siebie - powiedziałem i przytuliłem Rumi.

- Ymh, ty uważaj na siebie - po tych słowach dziewczyna pocałowała mnie w czoło.

Znów to poczułem. Te przyjemne motylki. Przy niej czułem się bezpiecznie, mimo że zdradziła mnie tyle razy.

Perspektywa Mai

[…] - Mistrzu, rozdzielamy się. Ja z Harumi idziemy na północ miasta, a ty na południe - powiedziałam.

Ten kiwnął głową i odbiegł. Natomiast ja z Rumi założyłyśmy maski, aby nie można było nas rozpoznać. Ciemność starała się zaatakować miasto. Co trochę się im udało. Pierwsze budynki Ninjago City stały w płomieniach. Ponownie słyszałam te przeraźliwe krzyki o pomoc.

Kierowaliśmy wszystkich do bunkrów. Niestety, dużo osób przeklinało nas za to, że przyszliśmy za późno i ich rodzina nie żyje czy coś.

Nagle do mnie i Harumi podszedł jakiś mężczyzna w starszym wieku. W swoich rękach miał na oko 5-letnie dziecko.

- Proszę, mam prośbę - zaczął - jestem byłym generałem brygady naszych żołnierzy. Moim obowiązkiem jest bronienie Ninjago, ale nie chcę, aby moje dziecko zginęło. Czy mogłybyście się nim zająć? - spytał.

- Oczywiście - powiedziała Harumi.

- Jak się nazywa? - spytałam.

- Nazywa się Arin. Jego matka zginęła przy jego porodzie - powiedział mężczyzna, podając mi dziecko.

Oczy Arina gwałtownie stały się szklane, a jego ojciec odbiegł. Harumi kierowała wszystkich do bunkru, a ja szłam wolno, aby chłopczyk jeszcze bardziej się nie bał. Nagle zauważyłam jakąś kobietę średniego wieku.

- Proszę, popilnuj go - powiedziałam do kobiety, podając jej dziecko.

- Ninja wyglają, plawda? - spytał nagle chłopczyk.

- Oczywiście, że tak - powiedziałam ciepłym głosem.

- Skąt tio wieś? - spytał chłopczyk.

W tym momencie zdjęłam maskę i popatrzyłam mu w oczy.

- Dopilnuję, aby ciemność upadła i już nigdy nie powstała - przez cały czas mówiłam, uśmiechając się i z ciepłym głosem.

Kobieta stała jak wryta, a chłopczyk się uśmiechnął. Po chwili założyłam maskę i odbiegłam.

- Dziewczyny, musimy uciekać - powiedział Zane.

- Cholera, Lloyd jest ranny - krzyknął Kai.

- Nie! - ponownie Kai krzyknął.

- Co tam się dzieje?! - krzyknęłyśmy z Harumi jednocześnie.

- Garmadon go uratował - powiedział nagle Cole.

Milczeliśmy.

- Ten dupek żyje?! - krzyknęłam.

- Musimy uciekać - nagle odezwał się Mistrz Wu. - Przedarli się do miasta, nie damy rady!

W tym momencie liczyła się każda sekunda. Musieliśmy uciekać do perły.

[…] Kiedy weszliśmy na mostek, ujrzałam rannego Lloyda, a obok niego mojego ojca. Och, jak chciałam ukatrupić mojego ojca. Nawet sobie tego nie wyobrażacie.

- Och, moja wierna córka Harumi - powiedział Garmadon.

Ja i Lloyd byliśmy przyzwyczajeni, że zawsze chwali innych, ale nas nigdy. No tak, jest wielka szansa, że nas nie chciał. A my byliśmy wypadkiem. Ale na szczęście Harumi go zignorowała i podeszła do Lloyda. Tak naprawdę to każdy do niego poszedł. Po chwili Garmadon odchrząknął, a wzrok nas wszystkich zwrócił się na niego.

- Musimy odnaleźć brata Kurodiana, czyli Teo - powiedział Garmadon.

- Ale po co, bracie? - spytał Wu.

- Twoi uczniowie muszą być uczeni przez niego, aby pokonać Kurodiana. Czytając jakieś bezsensowne zwoje, niczego nie osiągną. Teo zna Kurodiana na wylot. Więc pójdzie jak z górki - powiedział.

- Znając twoje interesy, to wywalą nas w ciągu sekundy - powiedział Jay.

No i w sumie miał rację. Mój ojciec miał spinę z każdym. Nawet z własnymi dziećmi. Nie potrafi żyć w pokoju, to nie jego styl.

- Żyjesz? - spytałam Lloyda.

- Tak, żyję, jestem trochę poobijany - stwierdził chłopak.

Kiwnęłam głową i usiadłam obok niego. Opowiedziałam mu o tym chłopcu. Byłam przekonana, że jego ojciec nie żyje.

Na wyspie Teo mieliśmy być za około 9 godzin. Jeszcze dużo czasu...

Jest 1:25 a ja mam wenę XDDDD Obiecuję że rozdział będzie jeszcze wieczorkiem

|| Tajemnice Ciemności || Maja Montgomery Garmadon || Tom 1 ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz