Wyspa Teo była przepiękna. Prawie cała była zielona, z wielkimi drzewami i bujną roślinnością. Na samym środku znajdował się zamek, a wokół zamku rozciągało się miasto. Miasto było otoczone wysokim, nie do przejścia murem. Dziś spałam około 4,5 godziny, co i tak jest dużo jak na mnie.
Kiedy wyszliśmy z perły, ujrzeliśmy strażników.
- Witamy w królestwie Glorrirhia - powiedział jeden z nich.
- Czego tutaj szukacie? - spytał drugi strażnik.W tym momencie Garmadon popchnął mnie na bok. Kiedy na niego spojrzałam, przewróciłam oczami, a moja mina z zafascynowanej stała się ponura, bo zdałam sobie sprawę, że będziemy tu tak krótko.
- Przybyliśmy do waszego króla - powiedział Garmadon.
- Niestety, ale nie możemy państwa wpuścić - powiedział pierwszy strażnik.
- Jak to?! - krzyknął wkurzony Garmadon.Wtedy wszyscy rzucili się na Garmadona, aby nie zaatakował strażników. Ja cały czas stałam w miejscu. Nagle na niebie zobaczyłam wielkiego smoka, który leciał prosto na nas. Kiedy wylądował obok nas, strażnicy się pokłonili.
- Co tu się dzieje? - spytał smok.
- Teo… - wyszeptał Wu.W tym momencie, kiedy mój ojciec chciał coś powiedzieć, stanęłam przed nim i zaczęłam mówić:
- Potrzebujemy twojej pomocy, królu - powiedziałam, patrząc na niego błagalnym wzrokiem. - Nasze miasto zostało zaatakowane przez ciemność.
- Przez ciemność? - spytał król.
- Tak - powiedziałam jednocześnie z Lloydem.
- Hm… Dobrze, wpuścić ich do
królestwa - po tych słowach Teo odleciał.W tym momencie strażnicy nas przepuścili, a my ruszyliśmy w stronę zamku.
- Dlaczego mnie zasłoniłaś? - spytał zirytowany Garmadon.
Milczałam. Wtedy ten idiota (czyli mój ojciec) podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz.
- Idiotą jesteś?! - krzyknęła Skylor.
- Opanuj się - krzyknął Lloyd i sam uderzył Garmadona w twarz. - Gorszego ojca nie mogliśmy mieć.Reszta zaczęła go krytykować za to, że mnie uderzył, ale w sumie byłam do tego przyzwyczajona. Ale nieważne. On był nieważny.
[…] - Proszę, opowiedzcie, co się stało - powiedział Teo, siadając naprzeciwko nas.
- Nasz dom został zaatakowany przez niejaką ciemność - zaczął Zane.
- Którą rządzi Kurodian. Zabił również na moich oczach moją matkę - powiedział Lloyd.
- Nie, on by tego nigdy nie zrobił - szepnął Teo.
- Niestety zrobił. Zaatakował wioskę Jhin, a kiedy ją podbił, zaczął podbijać serce Ninjago, czyli Ninjago City - powiedziałam, wychodząc przed szereg.Wtedy smok wziął głęboki wdech i przetarł sobie pysk.
- Jezu, co ty Kurodian odwalasz - szepnął. - I wy chcecie go pokonać? - spytał.
- Tak, niestety musimy - powiedziała Pixal.
- Dobrze… Jutro zaczniemy przygotowania - powiedział smok. - Proszę, przydzielić im pokoje.Po chwili podeszli do nas jacyś ludzie i dali nam pokoje. Akurat dostałam pokój z Carmen, która też nie miała ochoty siedzieć w pokoju, tylko zwiedzić tę piękną wyspę. Nasz pokój był bardzo duży. Jego ściany były białe, a podłoga była z kwarcu. Po bokach były też dwa łóżka. Była też łazienka. Kiedy przenieśliśmy ubrania z perły, postanowiliśmy wyjść.
Miasto było piękne i zadbane. Było bardzo dużo zieleni, co mi odpowiadało. Mieszkali tu ludzie i jakieś stworzenia, nawet smoki.
- Maja, coś mi tu śmierdzi. To jest niemożliwe, że to miasto jest tak
zadbane - szepnęła Carmen.
- Masz rację, to jest podejrzane. Ale wiesz, rządzi tu smok, więc wiesz - powiedziałam cicho.
- A może spytamy kogoś o historię tego miasta? - spytała dziewczyna.
- Dobry pomysł - powiedziałam.Nagle zauważyliśmy jakiegoś starszego pana, który przechodził idealnie obok nas. Po nim można było rozpoznać, że żyje tu od dawien dawna.
- Dzień dobry! Mamy pewne pytanie - zaczęła Carmen.
- Słucham was, dziewczęta - powiedział spokojnie mężczyzna.
- Czy mógłby pan opowiedzieć nam historię tego królestwa? - spytałam.
- Och… Historia tego miasta jest bardzo długa. Czy na pewno chcecie ją
usłyszeć? - spytał mężczyzna.My skinęłyśmy głowami na potwierdzenie.
- A więc tak…-
CZYTASZ
|| Tajemnice Ciemności || Maja Montgomery Garmadon || Tom 1 ||
Teen FictionNinjago zostaje zaatakowane przez "Ciemność". Czy ninja dadzą radę i uratują miasto?