Rozdział 30

37 10 15
                                    

Zaczynałam mieć tego zwyczajnie dość. Nie miałam już nawet siły na płacz. Wszystko się sypało, a wszystkie osoby, które były dla mnie ważne mnie zostawiały. Wszystkie, którym mogłabym powiedzieć prawdę.

Zadzwoniłam do Elsy. Na początku zastanawiałam się nad wybraniem numeru, któregoś z chłopaków, ale co ja bym im powiedziała? Przecież nie wszystko, a samo: „Sebastian mnie zostawił" będzie dość dziwne. Będą chcieli wyjaśnień, których ja nie będę chciała im udzielić.

Dziewczyna, jak na super przyjaciółkę przystało, pojawiła się pół godziny później pod moimi drzwiami. W towarzystwie wielkiego pudełka lodów i butelki wina.

Zawsze wiedziała, co poprawi mi humor.

Usiadłyśmy w salonie i puściłyśmy jakiś okropny film. Romans, w którym obie osoby są w sobie zakochane, ale boją się do tego przyznać. Ale mimo tego i tak kończą razem. Czemu prawdziwe życie nie jest takie łatwe?

W towarzystwie Elsy wszystko było łatwiejsze. Puściła kolejny film, a ja jadłam lody, które popijałam jakiś tanim winem. To było wszystko, czego w tej chwili potrzebowałam.

- Powiesz mi, co się stało?- zapytała w końcu.

Skinęłam głową.

I zaczęłam jej opowiadać. O wszystkim, co miało związek z Sebastianem, Asherem, Mateo i Nico. Pominęłam wiele szczegółów, głównie tych o moich rodzicach i kilku rzeczy, które wyjawił mi Rayn. Skoro mi zaufał, to nikt nie powinien o tym wiedzieć. Chociaż jakby się nad tym zastanowić, to nic z tego nie było tajemnicą. Każdy mógł się tego dowiedzieć. Że chłopak ma siostrę, która nie żyje. Po prostu nikt nie chciał tego drążyć i rozgrzebywać. Bo po co?

Opowiedziałam jej, jak powoli się z nimi zaprzyjaźniłam. I jak lubię spędzać z nimi czas.

- A nie mówiłam ci! Widziałam, że to się tak skończy!- piszczała szczęśliwa.

- Niby jak?- prychnęłam.

- No właśnie tak! Że ich polubisz, zaprzyjaźnicie się. teraz Tylko czekam na informacje, który ci się podoba.

- Fuj!- krzyknęłam.- Nie ma szans. Żaden.- Wykrzywiłam się na myśl o tym, że któryś z nich mógłby być dla mnie kimś więcej. Fakt, Sebastian całował obłędnie...

Ale to tylko przyjaciel.

I nie żebym tego żałowała.

Chociaż teraz zaczęłam wątpić w tą naszą przyjaźń. Bo skoro wyszedł, to znaczy, że już nic dla siebie nie znaczymy?

Błagam, nie.

- Ech... Ja to bym od razu wzięła się za całą czwórkę- oznajmiła.- Chyba zaczęłabym od...

- Nie!- krzyknęłam rozbawiona i włożyłam sobie palce do uszu.- Lalalalalalalalalalalalalalalalala- próbowałam ją zagłuszyć.

- O co ci chodzi?- śmiała się.

- To moi przyjaciele! Dość dziwnie słucha się o tym, którego pierwszego byś przeleciała- wyjaśniłam.

- No dobra, ale musisz przyznać, że są hot. Zwłaszcza ten Sebastian.

Zdawkowo kiwnęłam głową. Mogła mieć trochę racji, ale nigdy nie zamierzałam przyznawać tego na głos.

***

Rozległo się głośne walenie w drzwi. Chciałam przekręcić się na drugi bok, ale napotkałam tam... pustkę. Spadłam na podłogę i wydałam z siebie cichy jęk. Co ja robiłam na kanapie...?

Kumple mojego brata |14+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz