Obudziły mnie wrzaski, które było słychać w całym domu. Albo i w całej Anglii.
- Jas! Gdzie jesteś?! Wyłaź, idiotko, to wcale nie jest śmieszne!- wydarł się Sebastian.
Wszędzie rozpoznałabym jego wkurzony głos.
Obróciłam się i zobaczyłam Nicolasa, który przyglądał mi się z rozbawieniem.
- Pójdziesz go uspokoić?- spytał.- Bo raczej nie wpadnie, żeby cię tu szu...
Nie dokończył, bo do pokoju wparowało tornado. A najdokładniej wściekły brunet. Jego wzrok od razu spoczął na mnie. Widziałam, jak delikatnie się rozluźnił, a w jego oczach błysnęła ulga.
Ale tylko na chwilę.
- Co ty tu robisz?!- krzyknął.- Czemu nie spałaś u siebie?- zapytał z wyrzutem.- Tylko z nim- wskazał na Williamsa.
- Nie mogłam zasnąć- powiedziałam cicho.
Sebastian mnie zignorował, bo był zbyt zajęty ciskaniem piorunów w stronę mojego kolegi z łóżka.
Boże, jak to brzmi...
Wyskoczyłam z pościeli i ruszyłam w stronę drzwi. Wyminęłam Rayna, który skanował uważnie moją sylwetkę. Co oczekiwał zobaczyć? Zatrzymałam się z ręką na klamce i odwróciłam.
- Dzięki, Nico- odezwałam się, po czym opuściłam pomieszczenie.
Sebastian natychmiast wyleciał za mną.
- Co to miało być, co?- zaczął wściekły, wchodząc za mną do mojego pokoju. zamknął za nami drzwi.- Co ty odwalasz? Przecież mogłaś przyjść do mnie- powiedziała, a ja zrozumiałam, że go zraniłam.
Miał być zazdrosny.
Podeszłam do niego i objęłam go ramionami. Od razu również mnie objął. Wtulił twarz w moje włosy, a mną zaczęły szargać wyrzuty sumienia.
- Nie chciałam mu przeszkadzać- szepnęłam.
- Ty? Miałabyś mi przeszkadzać? Nigdy, rozumiesz? Ty nigdy mi nie przeszkadzasz. Sprawiasz, że moje demony, choć na chwilę schodzą na boczny tor, bo wtedy jestem w stanie myśleć tylko o tobie. - mówiąc to, przyłożył swoje czoło do mojego i wpatrywał się we mnie intensywnie.
Odsunęłam się pierwsza, bo już nie mogłam znieść jego spojrzenia, które wwiercało mi dziurę w sercu.
- Jesteś zazdrosny?- zapytałam po chwili milczenia.
Brunet delikatnie się uśmiechnął.
- Powinienem się domyślić, ze o to ci chodzi- parsknął.- Może- przyznał cicho, a mi szybciej zabiło serce.
Powiedział to.
- Dobra odpowiedź- powiedziałam uśmiechnięta.- A teraz wypad.- Wypchnęłam go za drzwi, zanim zdążył się zorientować, co się dzieje. Tak przynajmniej nie miał, jak stawiać oporu. Inaczej nie dałabym rady.
Przebrałam się, uczesałam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Chciałam wyjść z pokoju, ale coś blokowało drzwi. Na próbę spróbowałam je pociągnąć, żeby nie okazało się, że też otwiera się je w tą drugą stronę. Ale nie. Popchnęłam je mocniej i rozchyliły się odrobinkę.
Usłyszałam cichy śmiech Sebastiana.
- Serio?- zapytałam zirytowana.- Będziesz się teraz bawił w smoka, strzegącego wieży?
- Dokładnie- przytaknął.- Będę cię chronił przed natrętnymi chłopcami, którzy będą chcieli wskoczyć ci do łóżka.
Przewróciłam oczami, ale chłopak nie mógł tego zobaczyć.
CZYTASZ
Kumple mojego brata |14+
Fiksi RemajaW TEJ POWIEŚCI POJAWI SIĘ AUTORSKA PIOSENKA MOJEGO PRZYJACIELA!!! Jasmine zawsze miała tylko jedno marzenie. Osoby z zewnątrz mogły myśleć, że ma wszystko: kochanego brata, bogatych i wpływowych rodziców i świetlaną przyszłość... Jednak zawsze marz...