Rozdział 15

0 0 0
                                    


Christian

Następne kilka dni to było istne szaleństwo.

Wskazówki Kaleba niewiele nam pomogły, ale dzięki temu Dulce znalazła kilka osób, które widziały, jak Elizabeth wyślizgnęła się chłopakowi z rąk. We wspomnieniach nie było jednak widać twarzy Nocnego Ducha. Zgodnie z opisem Kaleba Dulce twierdziła, że ubrany był od stóp po głowę na czarno.

Mogliśmy oczyścić Kaleba Graysona z zarzutów.

Domyślałem się, że dzięki swoim zdolnościom zdążył odkryć, gdzie przebywa Sofia. W zasadzie mogłem się tylko modlić do wszechświata, żeby nie zrobił jej krzywdy.

Zabiłbym go, zanim jeszcze zdążyłby wypowiedzieć jej imię.

Z drugiej strony przepowiednia Jasona nie dawała mi spokoju. Zastanawiałem się, co miał na myśli mówiąc, że niedługo znowu się spotkają. Próbowałem przekonać sam siebie do tego, że to tylko kolejny żart ze strony brata, ale w tym momencie okłamywałem sam siebie.

— Znowu się denerwujesz.

Spojrzałem na Sofię, która stała oparta o moje biurko. Wciąż przed oczami miałem obraz z soboty, gdy Gabriel trzymał ją na kolanach. I ten cholerny, czarny kombinezon, który opinał jej ciało i uwydatniał wszystkie krągłości. Zazdrość buzowała w moich żyłach i jedyne o czym myślałem, to jaką śmiercią powinien zginąć Gabriel Williams.

Damn it. Była moją zgubą.

— Kaleb dotarł do informacji o tobie i to mnie martwi — wyrzuciłem z siebie. Grałem w otwarte karty, gdy w grę wchodziło życie mojej rodziny. — Coś mi tu śmierdzi.

— Jestem jedyną rodziną, jaką posiada. Gdyby miał mi coś zrobić i wykorzystać informacje o miejscu mojego pobytu, zrobiłby to w dniu, w którym się spotkaliśmy — zauważyła. — Kaleb nie negocjuje. On działa. Zresztą nie musiał do nich docierać. Wystarczyło, że zajrzał do mojej głowy.

Zastanowiłem się przez moment.

— Jak więc Dulce dowiedziała się kilka lat temu, że jesteś Sofią?

Oczywiście, że wykorzystałem oprogramowanie i doszedłem do prawdy. Sofia przebywała tu w Nowym Jorku, ale oficjalnie od 2016 roku słuch po niej zaginął. Rozpłynęła się w powietrzu i nawet Dark Web nie pomógł mi wtedy w odnalezieniu jej.

Zupełnie tak, jakby wymazano ją z pamięci.

— Zobaczyła wspomnienia, to proste — wyjaśniła. — Ale złożyła przysięgę i nie może wyjawić prawdy. Kaleb ma dzisiaj ceremonię zaprzysiężenia. Zostanie nową głową rodziny.

— A ty będziesz w tym uczestniczyć? — zapytałem zaciekawiony.

Wzięła głęboki wdech i wypuściła ze świstem powietrze. Spojrzała za okno i zamyśliła się na moment. Czekałem cierpliwie, aż mi odpowie, ale domyśliłem się, że miała w tym swój udział. Musiała coś wiedzieć, skoro zareagowała tak, a nie inaczej.

— Niestety.

— Coś ukrywasz i zakładam, że odpowiedź by mi się nie spodobała.

Przymknęła oczy i zadrżała cała. Wyciągnąłem przedramię i chwyciłem jej dłoń, gdy dostrzegłem pierwsze objawy ataku paniki. Nie wiedziałem, co przeżyła, zanim się spotkaliśmy, ale obiecałem sobie, że odkryję wszystkie karty.

— Nie mogę ci powiedzieć, co to jest — odparła w końcu, kiedy się uspokoiła. — Ale ukrywanie się to jedyne, co mogę teraz zrobić.

— Andreas przebywa w Nowym Jorku.

Spojrzała na mnie, a jej źrenice rozszerzyły się z przerażenia. Dostrzegłem to, zanim mrugnęła i na powrót założyła maskę obojętności. Na chwilę odsłoniła swoje wnętrze, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że mówiła mi mniej, niż wiedziała.

I żadna przysięga tego nie zmieni.

— Skąd?

— Dokopałem się do paru informacji. Niejaki Nicholas Garber zajmował się jego adopcją, gdy ty przebywałaś w psychiatryku.

Zacisnęła swoją dłoń na mojej, po czym ją rozluźniła. Poddała się.

— To fakt, byłam tam, bo próbowałam uciec od adopcji — przyznała bez ogródek. — Zamknęli mnie, bo uznali, że mają do czynienia z chorą na depresję matką, która straciła syna. Prawda była taka, że zraniłam wtedy funkcjonariusza.

Sofia nie była wariatką, którą powinno się zamknąć w psychiatryku. Była kimś więcej niż tylko dziewczyną, która widziała śmierć rodziców. Od zawsze drzemała w niej wielka moc i dlatego każdy się jej obawiał.

Oprócz mnie. Chciałem nauczyć ją kontrolować te zdolności i wykorzystywać do dobrych celów. Nie zabijaliśmy, bo chcieliśmy pozostać anonimowi.

Skoro Sofia zużyła takie pokłady energii, że zabiła wiele osób na raz...

— Eksperymentowali na was — odkryłem z gorzkim zaskoczeniem.

Kiwnęła powoli głową. Wciąż nie potrafiła spojrzeć mi w oczy. Bała się, że będę ją oceniał przez pryzmat przeszłości, na którą nie miała wpływu.

— Hej, spójrz na mnie — rozkazałem łagodnie. — Byłaś tylko ofiarą systemu. W tamtych czasach polowali na takich jak my. Było wiele ofiar i często porywano dzieci spod szkoły, bo mafie słono płaciły za mutantów. To nie twoja wina, Promyczku.

Delikatny uśmiech pojawił się na twarzy brunetki. Widocznie nikt poza Dulce nie wiedział o tym, co przeżyła, i dlatego ciężko było jej się tym podzielić. Musiała mieć głębokie problemy z zaufaniem po takich doświadczeniach życiowych.

— Nie rozmawiajmy już o mnie, Christianie — poprosiła niemalże błagalnym tonem, którego nigdy dotąd u niej nie słyszałem. — Moja przeszłość ma zostać tajemnicą do samego końca.

— Do samego końca? — Uniosłem zdziwiony brwi.

Zamknęła na chwilę buzię i zawahała się nad odpowiedzią. Sama zaczynała gubić się we własnych kłamstwach i świetnie zdawała sobie sprawę z tego, że o tym wiedziałem. Nie musiała przy mnie udawać, ale rozumiałem, dlaczego to zrobiła.

Jeśli ja jej jeszcze nie zdemaskowałem, to jej prawdziwe zamiary pozostawały bezpieczne.

Save me|| 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz