Rozdział 22

2 1 0
                                    

Sofia

Odpuściłam. Przestałam walczyć.

Nie chciałam już uciekać. W zasadzie nawet nie wiedziałam, przed czym uciekam. Przed mafią, która i tak prędzej czy później mnie dopadnie? Czy przed Nocnym Duchem, który prawdopodobnie czai się wśród nas, jak ja?

Czy gdybym znowu wyjechała, Andreas wyjechałby ze mną?

Tej nocy pozwoliłam sobie odpocząć. Usiadłam z dala od ludzi na piaszczystej plaży i zanurzyłam stopy w piasku. Przyjemna, nocna bryza pieściła moja skórę, podczas gdy odtwarzałam w głowie wydarzenia z wieczoru.

Lucas musiał mieć jakiś uraz wobec Christiana. Z tego, co udało mi się do tej pory ustalić, znali się wcześniej. Prawdopodobnie pierwszy raz spotkali się na ślubie moim i Diego Rodrigueza, ponieważ Christian i Diego również się przyjaźnili.

Tyle powiązań z jedną osobą.

Przed rodziną zawsze udawałam, że między mną a Diego wszystko było w porządku. Babcia jednak potrafiła wyciągnąć ze mnie demony. Nie zostawiała na mnie suchej nitki i kazała zbierać materiały dowodowe. Nienawidziła przemocy domowej, zwłaszcza że mąż Martiny również rozwiązywał sprawy w ten sam sposób.

Wciąż pamiętam, jak znalazłam martwe ciało Diega. Jak odsłoniłam jego klatkę piersiową i dostrzegłam pajęczą sieć żył, która otoczyła martwe serce. Jak nie potrafiłam wyczuć bicia tego pieprzonego narządu.

Wtedy wiedziałam, że Nocny Duch przyszedł po mnie.

Z pomocą mamy i Xandera wróciłam do Nowego Jorku, by zbadać tę sprawę jako prokurator. Wiedza, którą nabyłam, pozwoliła mi ustalić fakty i zdobyć cenne informacje.

Nadal jednak nie mogłam znaleźć mojego syna.

— Tu się schowałaś.

Podniosłam głowę i dostrzegłam uśmiechniętego od ucha do ucha Lucasa. Hiszpan przyglądał mi się uważnie, zanim zajął miejsce obok mnie. Na prawym oku widniała kolorowa opuchlizna po zetknięciu z pięścią Christiana, a po rozwalonej wardze nie było nawet śladu. Lucas zawsze miał tendencje do szybkiego zdrowienia.

— Zawsze ukrywam się w tym samym miejscu — odparłam z uśmiechem na twarzy. — Przecież o tym wiesz.

— Wiem.

Przysunął się i podsunął butelkę piwa pod mój nos. Pokręciłam głową, ponieważ piłam tylko okazyjnie. Ta noc nie była dobrą okazją do napicia się.

Miałam zbyt wiele myśli w głowie, a po alkoholu zawsze byłam szczera do bólu. Nie chciałam wyjawiać swoich sekretów przed Gabrielem i Christianem, dlatego też odmówiłam.

— Pijemy tu razem co roku i nagle mi odmawiasz — zauważył Luca. — Chodzi o tych trzech?

Wskazał głową na Christiana, Gabriela i Jasona. Odwróciłam się i przyjrzałam całej trójce uważnie. Jason wyglądał niczym młodsza wersja Gabriela, natomiast Christian po raz pierwszy pokazał, że zasługuje na miano starszego brata. Trzymał Jasona z daleka od Williamsa i pomagał mu we wszystkim, jakby sam nie robił tego po raz pierwszy.

Christian, odkąd tylko pamiętam, bardzo szybko zdobywał nowe umiejętności. Wystarczyło mu coś raz pokazać, a on umiał to zrobić potem bez ponownego spojrzenia w instrukcję. Zazdrościłam mu tego za każdym razem, gdy przychodziłam do niego, by pomógł mi z lekcjami.

Alonso był po prostu złotym dzieckiem i najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, dopóki nie zjawili się bracia Williams.

— Z Gabrielem pracuję, choć wolałabym nie, z Jasonem nie wiem, co zrobić, bo przypomina mi Andreasa. Natomiast Christian...

Save me|| 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz