Rozdział 18

186 20 7
                                    

Hejkaa, dawno mnie tu nie bylo i przepraszam za tak dluga przerwę ale dzis juz oficjalnie wznawiam ta ksiazke! milego czytania:3

____________________

Pov Ricardo

Wstałem jak zawsze rano, lekko znudzony i zmęczony całą sytuacją z Terrym. Ciągle zadręczały mnie jego słowa i czasami nawet byłem w stanie mu uwierzyć co do zdrady Gabiego, co mi się bardzo nie podobało. Odgoniłem szybko złe myśli wstrząsając głową i wstałem, jak zawsze się ogarnąć do szkoły.
Szukając jakiegoś stroju natknąłem się na bluzę, nie moją bluzę. Jednak odrazu poczułem od niej mocny zapach perfum Terry'ego.
-No tak.. musiał ją u mnie zostawić- Powiedziałem do siebie w myślach, chowając ją do plecaka. Postanowiłem, że szybko ją zwrócę w razie przypadku, że jej szuka i jeszcze broń boże się przyczepi o to, że przetrzymuje jego rzeczy.

Ubrałem się szybko w bluzę i szerokie jeansy a na lewe ramię zarzuciłem plecak i wyszedłem z domu.

Pov Terry

Rano obudziła mnie mama, zdecydowanie za wcześnie rano. 6:50 nie była godziną o której marzyło mi się wstawać, i zapewne wrócił bym spać gdyby nie fakt, że mama budząc mnie dodała, że ktoś na mnie czeka, co momentalnie wzbudziło we mnie ciekawość. Kto to może być.. Obsesyjnie zakochana fanka? A może Ricardo który przyszedł mnie przeprosić? Zastanawiałem się tak i zastanawiałem. Ubrany szybko w losowe ubrania, wziąłem śniadanie ze stołu i ruszyłem do drzwi. -Cerise?- Powiedziałem zdziwiony, bo jej to się akurat nie spodziewałem. -Noo ja, we własnej osobie- Ukłoniła się na co się zaśmiałem. Zaraz skąd ona wie gdzie mieszkam? -Ty mała stalkerko- Zmarszczyłem brwi na co ona się uśmiechnęła. -E tam, nic takiego- Odparła ruszając w stronę szkoły.

-Aż tak masz nudne życie, że przychodzisz mnie odprowadzać do szkoły?- Spytałem spoglądając na nią a ona kiwnęła twierdząco głową -Zgadza się Terry- Położyła rękę na moim ramieniu -Takie mam właśnie nudne ży- Przerwała a raczej ktoś jej przerwał wpadając na nią. -Jak chodzisz palancie!- Krzyknęła do niego. -Jak stoisz idiotko!- Odpowiedział jej szybko, ku mojemu zdziwieniu Ricardo. No w sumie.. tego można było się spodziewać.

Cerise zatrzymała się i wyciągnęła z plecaka kartkę oraz długopis, a następnie zaczęła energicznie coś zapisywać.

***

-To na pewno jest dobry pomysł?- Spytałem stojąc nad plecakiem Ricardo z karteczką w ręce. -Tak! Nie marudź tylko wrzucaj!- Pośpieszała mnie, a ja nadal nie byłem pewny czy wrzucanie mu kartki z numerem do poradni psychologicznej było dobrym pomysłem. Jednak i tak to zrobiłem, szybko odbiegając od plecaka. Razem schowaliśmy się za rogiem i patrzyliśmy, mając nadzieję, że złapiemy się na jego reakcje.

Pov Ricardo

Siedziałem właśnie w toalecie i nawet nie załatwiałem swoich potrzeb, po prostu siedziałem na Tik Toku. Gdy usłyszałem, że ktoś wchodzi zatrzymałem filmik i widząc godzinę 7:50 chciałem wyjść z kabiny. Gdy już złapałem za klamkę usłyszałem znajomy głos. Głos Aitora, a więc zaciekawiony usiadłem znowu i postanowiłem podsłuchać.

-Czy ty musisz się tak do niego kleić?- Spytał Aitor, a słysząc odpowiedź głosem Gabiego zamarłem. -Niestety.. podobno Terry nas widział i wygadał, więc żeby się nie zorientował to muszę- Odpowiadał Gabi dość cicho by nikt nie słyszał jednak nadal wystarczająco głośno bym wszytsko usłyszał. Niestety, bo bardzo i to bardzo nie chciałbym tego słyszeć. Łzy momentalnie mi napłynęły do oczu. -No dobra.. chodźmy do klasy już- Odpowiedział Aitor i wyszli z łazienki, a ja odrazu za nimi. -Nie wierzę. Jak on mógł mi to zrobić..- Mówiłem do siebie w myślach. Czyli Terry chciał mi pomóc.. a ja go tak potraktowałem. Podszedłem do swojego plecaka, próbując powstrzymać łzy. Widziałem, że był lekko rozpięty co mnie lekko zdenerwowało bo zawsze i to zawsze dopinam plecak.

~Fatal Attraction~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz