Rozdział 25

88 15 13
                                    

Wszedłem do klasy siadając w swojej ławce. Miejsce obok, jak zawsze było puste ale specjalnie mi to nie przeszkadzało.

-A oni jak zawsze- Rozglądając się po klasie w oczy rzucił mi się Gabi z Aitorem, i chyba nawet nie muszę tłumaczyć co robili.
Zaraz się tam połkną..
Skierowałem swój wzrok na Ricardo, i zamyśliłem się patrząc w jego kierunku.

-Dzień dobry klaso- Do pomieszczenia weszła nauczycielka. -Ekhem, panie Archibald- Zwróciła mi uwagę, a ja rozkojarzony rozglądałem się po klasie i tak jak wszyscy wstałem.

-Może następnym razem nie patrz się na pana Di Rigo, tylko uważaj- Uśmiechnęła się upominając mnie i zaczęła prowadzić lekcję.

Gdy tylko usiedliśmy Ricardo spojrzał na mnie pytającym spojrzeniem czym mnie speszył, więc zacząłem udawać, że robię notatki.

-Debil debil debil, i jeszcze raz debil- Powtarzałem w głowie nadal czując wzrok chłopaka na sobie przez co nie przerywałem czynności i zapisywałem bezsensowne słowa w zeszycie.

Pov Ricardo

Pf, on i notatki? Nie nabierze mnie.
Teraz chcę się tylko dowiedzieć co go tak zastanawiało, że się na mnie patrzył.. bo bez powodu raczej tego nie robił.

Widocznie nie ustawał, więc sobie odpuściłem i wróciłem do swoich problemów. Zastanawiałem się czy powiedzieć o wszystkim Riko, o moich uczuciach. Mamy wiele ze sobą wspólnego i myślę, że nawet nie bylibyśmy wcale złą parą. Pytanie teraz, czy on czuje to samo..
Wtedy by mnie nie całował, tak?

Przez to wszystko kompletnie nie mogłem się skupić na lekcji. Uniosłem rękę do góry, z pytaniem czy mogę iść do łazienki. Na całe szczęście wypuściła mnie bez większych problemów więc wstałem i wyszedłem z klasy.

Zauważyłem, że akurat wyszła pani pilnująca drzwi i przez myśl przeszło mi by uciec ze szkoły. Chwilę stałem zastanawiając się poczym założyłem kaptur i patrzyłem w dół by nie dało się zobaczyć z kamer, że to ja i wyszedłem ze szkoły.
-Uf- Westchnąłem po wyjściu ze szkoły. Stałem tak chwilę aż ogarnąłem, że czegoś mi brakuje. -Cholera.. czegoś mi tu..- Chwilę się zastanawiałem. -Kurwa! Mój plecak- Załamałem się gdy powoli dochodziło do mnie, że kompletnie nie przemyślałem tego planu.

Chociaż wziąłem ze sobą swój telefon co dawało mi opcję napisania do kogoś. Teraz tylko dobre pytanie do kogo.
-Czy Arion chciałby przynieść mi plecak?- Zapytałem się w myślach i zacząłem wymieniać każdego z klasy. -No świetnie.. żadnych kandydatów, a na koniec został mi tylko..- Westchnąłem. -Terry- Zmarszczyłem brwi na samą myśl o białowłosym.

Nie miałem jednak żadnej innej opcji, więc niechętnie otworzyłem z nim chat.
W oczy rzuciły mi się nasze stare wiadomości, przez co lekko posmutniałem. -Cholera.. czemu tego nie usunąłem- Zapytałem się w myślach po czym potrząsnąłem głową by odrzucić myśli i zacząłem pisać.

Ricardo

Cześć zapomniałem z klasy plecaka, możesz mi przynieść?

Przez większość czasu mi nie odpowiadał, i byłem też świadomy tego, że plecak dostanę dopiero po dzwonku czyli za około 20 minut.

Terry

-Rudy nie może ci przynieść?

Ricardo

-Daruj sobie, zrobisz to czy nie?

Terry

-No a ty gdzie niby jesteś?

~Fatal Attraction~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz