Rozdział 19

285 20 8
                                    

Pov Ricardo

Wstałem jak zawsze rano. Dzisiaj wyjątkowo niechętnie i chyba nie muszę mówić dlaczego. Głowa dzisiejszego poranka koszmarnie mnie bolała, co pewnie było spowodowane płakaniem przez większość nocy. Wszyscy mnie już zostawili, i Gabi i Terry.. Sam nie wiedziałem już co począć, a szczerze miałem nadzieję, że białowłosy jednak stanie po mojej stronie. Myliłem się, ale nic na to niestety nie mogę poradzić.

Ubrałem się w losowe ubrania i ruszyłem do szkoły słuchając jedynie muzyki i idąc przed siebie. Przeglądałem akurat Instagrama Gabiego, ciągle to robiłem by sprawdzić czy przypadkiem nie dodał nic nowego.

-He?- Powiedziałem wpadając na kogoś. Gdy tylko udało mi się zobaczyć twarz chłopaka, odrazu posmutniałem. -Jak chodzisz?!- Dość agresywnie Terry obrócił się w moim kierunku. Zobaczywszy moją twarz, uspokoił się i jedynie westchnął sięgając po telefon który akurat wypadł mi z ręki

-Kurwa..- Powiedziałem do siebie w myślach widząc Terry'ego przyglądającemu się zdjęciu Gabiego. Pomyśli sobie, że mam jeszcze jakąś cholerną obsesję. -Odpuść sobie i przestań wzdychać do jego zdjęć- Przewrócił oczami i podał mi telefon, następnie szybkim krokiem odszedł. Następnie zrobiłem to samo zawstydzony idąc w stronę szkoły.

Po niedługiej chwili doszedłem do miejsca docelowego, i rozglądnąłem się po korytarzu bez najmniejszej ochoty rozpoczynania tego szkolnego dnia. Z racji tego, że miałem jeszcze dużo czasu do pierwszej lekcji usiadłem obok starych znajomych którzy się w tej chwili obściskiwali, co wcale nie poprawiło mi humoru. Siedziałem tam chwilę w ciszy, gdy nagle Arion się odezwał. -O Ricc! Nie zauważyłem cię nawet- Zaśmiał się chłopak odwracając się do mnie. -Tak wiem, że nie zauważyłeś- Odparłem cicho patrząc w podłogę. -Ej.. coś się stało?- Szatyn odezwał się z troską w głosie i położył rękę na moim ramieniu. -Ym..- Zawahałem się czy mu mówić, bo szczerze nie chciałem rozpowiadać o tym na prawo i lewo. -Gabi mnie zdradził..- Odparłem zciszając swój głos, na co Arion otworzył usta. -Co zrobił?- Krzyknął dość głośno na co schowałem głowę w rękach.

-Ciszej głąbie!- Uciszyłem go na co ten się jedynie uśmiechnął. -Ups..

Oczywiście jak to Arion, musiał się dopytywać o najmniejsze szczegóły więc wszystko mu opowiedziałem. -No! Wiedziałem, że z Terrym jest coś nie tak..- Pokiwał głową a ja tylko westchnąłem. Gdy moi przyjaciele znowu zaczęli się lizać, postanowiłem sprawdzić numer który zobaczyłem na karteczce, wczoraj w plecaku. Zacząłem przepisywać liczby które po kolei były wypisanie na kartce.

-Poradnia psychologiczna, w czym mogę pomóc?- Powiedziała kobieta, a ja odrazu zmarszczyłem brwi. W oczy rzuciła mi się Cerise która razem z Terrym się śmiała, i "dyskretnie" na mnie patrzyła. Rozłączyłem się i odrazu ruszyłem do chłopaka wiedząc, że to jego sprawka. -Śmieszy was to?!- Naskoczyłem odrazu na nich. -Ale co?- Odparł Terry z kamiennym wyrazem twarzy, jednak nie zmyliło mnie to i nadal wierzyłem w swoją teorię. -Przecież wiem, że to wy napisaliście mi numer do poradni!- Krzyknąłem. -Bo ci się przyda- Chamsko się uśmiechnął na co go popchnąłem na ścianę. Zbulwersowany Terry oczywiście musiał mi oddać, i odepchnął mnie ale z trzy razy mocniej, przez co upadłem na ziemię. Gdy chłopak już przy mnie kucał i miał mnie dobić, na całe szczęście ktoś przyszedł na ratunek.

-Terry!- Krzyknął dyrektor widząc naszą "bójkę", przez co oboje się na niego spojrzeliśmy. -Przepraszam, to się już nie powtórzy..- Odparł nagle stając się najgrzeczniejszym chłopcem świata.
-Do gabinetu!- Krzyknął, a ja po prostu wstałem z zamiarem odejścia. -Ricardo, ty też- Dodał na co westchnąłem i ruszyłem za nimi.

Szedłem tuż obok Terry'ego, a przez to, że szkoła była dużo zajęło nam to dobre 3 minuty.
Szliśmy w kompletnej ciszy, a ja jedynie trzymałem się za głowę na którą wcześniej upadłem. -Mogłeś nie zaczynać- Powiedział zauważając co robię. -Oddałeś mi jakieś kurwa 5 razy mocniej- Przybliżyłem się do niego i agresywnie powiedziałem, na co białowłosy wzruszył ramionami. Na szczęście już byliśmy pod gabinetem.

~Fatal Attraction~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz