Rozdział 16 cz. 1

194 9 49
                                    


Te kilka dni, to była dla mnie istna katorga. Byłam osłabiona. Czułam się chora. Miałam problemy z jedzeniem, spaniem, prowadzeniem rozmowy, czy nawet załatwianiem podstawowych ludzkich potrzeb.

Zostały dwa dni do zakończenia roku szkolnego. Musiałam pojawiać się w szkole do końca, ponieważ miałam wcześniej problemy z frekwencją i nakazano mi dobicie do sześćdziesięciu procent, aby mogli przepuścić mnie do następnej klasy. Wszystkie zajęcia miałam zaliczone. Niektóre nawet na granicy.

W dodatku, nie mogło być nic gorszego od przymusu przebywania w jednym pomieszczeniu, a nawet pod jednym dachem budynku razem z Forbesem, po tym co mi zrobił. Mimo tego, że jego twarz zachodziła opuchlizną i ogromnym siniakiem na lewym oku, otoczonym kilkoma rozcięciami, ten widok nie przynosił mi ulgi.

Jedyne co mi pomagało w jakimkolwiek stopniu, a raczej kto, to byli moi przyjaciele, którzy jak tylko dowiedzieli się, co się stało, mieli ochotę poprawić czyny Weavera. Myślę, że po tej sytuacji cała nasza grupa patrzyła na niego przychylniej.

– Słońce, kupiłam ci jogurt truskawkowy z granolą. Zjesz ze mną na pół? – Uniosłam głowę z drewnianego stołu, aby spojrzeć na moją ciemnowłosą przyjaciółkę, która próbowała już wszelkimi sposobami podejść mnie tak, abym jadła więcej.

– Nie chcę Aurelia. Proszę, nie zmuszaj mnie – mruknęłam zmęczona i ponownie opuściłam głowę, chowając ją między moimi ramionami. Czułam powiew ciepłego wiatru, który muskał moją zimną skórę na karku. Cały czas było mi zimno.

Poczułam, jak ktoś łapie mnie pod pachy i odchyla od blatu, przez co byłam zmuszona spojrzeć na swoje otoczenie. Wszyscy uczniowie siedzieli na zewnątrz. Jedni porozkładali się na otwartej przestrzeni i kąpali się w promieniach słońca, inni tak jak my, chowali się w cieniu pod bukowymi drzewami.

– A ty nie zmuszaj mnie, abym ja cię zmuszała. Zamęczysz się. Teraz za karę masz zjeść wszystko.. chociaż w innych okolicznościach, nie byłaby to w ogóle kara. – Zobaczyłam na jej twarzy pełną powagę i uświadomiłam sobie, że to już jest granica, której nie chce przekraczać. Nie mogę doprowadzić do zgrzytu z Aurii. Jej słowo było dla mnie święte i bardzo je szanowałam.

Po chwili jadłam mozolnie swój truskawkowy jogurt w towarzystwie przyjaciół. Wszyscy siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy, a ja nawet nie miałam odwagi na nich spojrzeć. Było mi wstyd.

– Dobra. Tak, nie może być! – wybuchł nagle Elak, więc automatycznie na niego spojrzałam, wzdrygając się z zaskoczenia. – Nie mogę patrzeć na ciebie w tym stanie! Wyglądasz, jak żywy trup, a nie moja Nadeczka! Gdzie jest moja bad bitch, co?! – Niemal trząsł się z nerwów, jego źrenice były poszerzone, a rozjaśniona blond grzywka mocno roztrzepana, od nerwowego pociągania za końcówki.

– Zgadzam się, ale mów ciszej. Nie wiesz, że wokół nas są same gumowe uszy? – skarciła go Olive, po czym westchnęła głęboko, a jej zielone oczy spojrzały na mnie z troską.

– Dobrze, to idę mu po cichu najebać.. – powiedział, ironicznie akcentując swój ściszony głos. Od razu posłał jej kpiący uśmieszek i wstał od stołu, na co blondi złapała go pewnie za nadgarstek.

– Siadaj na dupie, Carter – syknęła i jednym ruchem pociągnęła go tak, że siadł z hukiem obok niej.

– Dupę to ja jemu skopię, jak tylko się napatoczy. Pieprzony fuckboy.. – prychnął poirytowany i ponownie szarpnął się za włosy.

– Myślę, że Weaver nakopał mu już wystarczająco. Nie rób sobie dodatkowych problemów Elak i tak nie zdajesz do kolejnej klasy – zwróciła mu uwagę Aurelia, która siedziała po mojej prawej, na co chłopak wywrócił tylko oczami.

( Ride / Racing ) Immerse Into DangerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz