Wracałam ze spotkania z właścicielem mieszkania. Facet zajął mi znacznie więcej czasu niż powinien. Oglądał mieszkanie jakbym miała mu wynieść wszystkie meble. Zajrzał w każdy możliwy kąt. Na szczęście nie przyczepił się do niczego i w miłych relacjach się pożegnaliśmy. Z rana przyjechałam do mieszkania i razem z Oliwią spakowałyśmy moje rzeczy. Kobieta pojechała do pracy a ja teraz jechałam z kartonami do jej mieszkania. Chciałam zawieźć szybko te kartony i jechać do firmy Oliwii. Miała dziś spotkanie z facetem od tych zabezpieczeń do mieszkań. Byłam ciekawa czy dogadali się czy tylko przez telefon wkręcał mi kit. Po wypakowaniu wszystkiego od razu ruszyłam w stronę firmy kobiety. Zaparkowałam na parkingu i prawie biegiem weszłam do budynku a później do windy.
- Adrianna jak dobrze, że Cie widzę - usłyszałam za plecami - zanim pójdziesz do Oliwii to muszę Cie na chwilę porwać.
- Daria naprawdę musisz teraz? - obróciłam się do kobiety.
- Nie zajmę Ci dużo czasu.. komputer mi się zawiesił a nie wiem jak się robi, żeby się odwiesił.
Przewróciłam oczami i weszłam z Darią do windy. Że też musiała akurat w takim momencie. Poszłyśmy do biura kobiety i usiadłam przed urządzeniem.
- Daria na pewno się zawiesił? - zmrużyłam oczy.
- Tak no widzisz przecież, że nie działa. Klikam i klikam i nic.. może już całkiem siadł.
Rozejrzałam się dookoła urządzenia i miałam już sobie walnąć w czoło. Później Darii.
- Serio potrzebujesz okularów - wymamrotałam - fakt siadł.. ale bateria siadła a nie on cały..
Kobieta wzruszyła ramionami z uśmiechem - Może masz racje z tymi okularami.. leć już do szefowej - puściła oczko.
Pokierowałam się do winy a następnie na odpowiednie piętro. Zapukałam w masywne drzwi, bo nie byłam pewna czy brunetka już skończyła omawiać wszystko.
- Proszę - powiedziała a ja otworzyłam drzwi.
- Dzień dobry - podeszłam do biurka - jak spotkanie? Udało się czy strata czasu?
- Dzień dobry - uśmiechnęła się - udało się.. a Pani była umówiona? Nie przypominam sobie żebyśmy się umawiały na dziś.
- Nie? - udałam zdziwienie - oh musiałam coś pomylić. Proszę wybaczyć moje zaniedbanie.. mogę to wynagrodzić.
- Zależy w jaki sposób - podparła brodę na dłoni - mam napięty grafik.. nie wiem czy Pani wyrobi się w czasie - poprawiła okulary.
- Co Pani proponuje? - oparłam się tyłkiem o biurko.
Brunetka odsunęła się i wstała stając naprzeciwko mnie - Myślę, że mam pewien pomysł..
Uśmiechnęłam się i pocałowałam dziewczynę bardzo delikatnie nie chciałam od razu rzucać się na nią. Przy całowaniu błądziłam rękami po jej ciele. Moje dłonie były wszędzie, na jej biodrach, plecach, ramionach i na sam koniec na pośladkach, które ścisnęłam. Posadziłam brunetkę na biurku a ona objęła mnie nogami.
- Zamknij drzwi jeszcze ktoś wejdzie. - wysapała między pocałunkami.
Szybko zamknęłam drzwi upewniając się, że są zamknięte i wróciłam do Oliwii. Stanęłam między jej nogami i całowałam jej szyję. Rękami trzymałam ją za biodra, ale moja niecierpliwa strona zaczęła odpinać po chwili guziki jej koszuli. Schodziłam pocałunkami coraz niżej. Całowałam i przygryzałam lekko skórę za co zostawałam nagrodzona cichymi jękami. Całą swoją uwagę skupiłam na piersiach dziewczyny całując je przez odchylony materiał.
CZYTASZ
Życie z Tobą.
Teen Fiction" Jesteś jak zamknięta księga, którą mało kto może otworzyć i zajrzeć do środka. "