Był już środek tygodnia a ja ani razu nie widziałam się z Oliwią. W poniedziałek rano pojechałam przed pracą do apteki i kupiłam maść na siniaki. Po wejściu do biura jakaś kobieta powiedziała mi, że mam układać dalej papiery a jeśli już ułożę to mogę zająć się przeglądaniem plików na komputerze Oliwii. Nie chciałam pisać do zielonookiej, bo nie musiała mi się tłumaczyć z tego co robi, ale mogła mi chociaż napisać wiadomość, że jej nie będzie. Nie wiedziałam czy unika mnie specjalnie czy coś jej wypadło i ma ważniejsze sprawy na głowie. W środę jedynie dostałam krótką wiadomość od niej, że pojawi się w firmie w piątek.
W mieszkaniu wieczory spędzałam samotnie, bo Pola miała drugie zmiany i pracowała do nocy. Jedynie rano się widziałyśmy, ale nie codziennie. Nie pytałam jej nic o kobietę, bo znając ją zaczęła by snuć jakieś chore domysły w głowie.
Skończyłam swoją pracę na dziś i stwierdziłam, że pojadę na zakupy. Dawno nic sobie nie kupowałam a przydałoby mi się parę nowych rzeczy. Nie byłam zwolenniczką częstych zakupów. Jak już chodziłam po galerii to robiłam większe zakupy, żeby za miesiąc czy dwa nie wracać tutaj. Te wszystkie zapachy w sklepach przyprawiały mnie o ból głowy.
Wchodziłam tylko do swoich standardowych sklepów w których kupuje ciuchy. Miałam wejść jeszcze do jednego, ale bolały mnie nogi od tego chodzenia. Wróciłam do auta i wpakowałam torby na tylne siedzenia.
- Ada? Matko kiedy ja Cie widziałam. Zauważyłam Cie już w jednym ze sklepów, ale nie byłam pewna czy to Ty.
- Um.. hej. Kiedy wróciłaś do miasta?
- Kilka dni temu, moja ciotka zmarła. Ta od kotów kojarzysz? Opowiadałam Ci nie raz o niej.
- Tak kojarzę.. fajna kobieta z niej była. I koty też miała fajne szczególnie tego rudego grubego..
- Słuchaj.. może umówimy się na drinka? Powspominamy stare czasy. Rudego kota też skoro tak Ci przypadł do gustu. Co sądzisz?
- Weronika z chęcią, ale nie mam teraz za bardzo czasu. Ostatnio trochę jestem zabiegana. Może następnym razem?
- Następnym razem będę dopiero na święta.. ale dobra mi pasuje. Nie naciskam. Jak uda mi się wcześniej wrócić to będę się odzywać, ok? Wszyscy z mojego roku wyjechali a z młodszych osób jedynie znam Ciebie. Potrzebuję czasem się zrelaksować.
- Aż tak nudno jest w Miami? Myślałam, że pijesz drinki z palemka codziennie na plaży wśród znajomych.
- Miami było chwilowe. Teraz pomieszkuje i pracuje w Norwegii. Jest lato to pogoda jest znośna. W zimę można dostać depresji. Nic tylko herbata, serial i łóżko.
- Rozumiem.. - spojrzałam na swoje buty.
- Dobra nie zatrzymuje Cie dłużej. Jak tylko będę w pobliżu to będę się odzywać. Miło by było gdybyś też czasem się odezwała do mnie. Tak po prostu.
- Postaram się, ale nic nie obiecuje. - odwróciłam się do auta.
- Ada..
- Tak? - spojrzałam na brunetkę.
- Żałuję, że nam nie wyszło..
- Nie wątpię.. przepraszam, ale.. Sama rozumiesz.
- Jasne.. proszę tylko odezwij się czasem do mnie. Brakuje mi naszych rozmów.
Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się. Nie wiem jak mi ten uśmiech wyszedł, ale starałam się, żeby wyglądał na ładny. Weronika odeszła a ja siedziałam w samochodzie i paliłam papierosa. Ostatnio Oliwia sprawdzała moją wytrzymałość i cierpliwość a teraz ona. Wyrzuciłam pół papierosa i pojechałam do mieszkania.
CZYTASZ
Życie z Tobą.
Novela Juvenil" Jesteś jak zamknięta księga, którą mało kto może otworzyć i zajrzeć do środka. "