- Zostaje na noc? Pytam bo muszę wiedzieć.. - zapytała Pola wchodząc do kuchni.
- Nie wiem.. zaproponowałam, ale nie wiem czy się zgodzi. A po co Ci to w sumie wiedzieć? - zmarszczyłam brwi.
- Bo.. - zamyśliła się - boo nie wiem czy mogę paradować nago z rana.
- Co Ty gadasz nigdy nie chodziłaś nago po mieszkaniu tym bardziej z rana - parsknęłam śmiechem.
Pola machnęła ręką, wzruszyła ramionami i z uśmiechem poszła do swojego pokoju. Wzięłam talerze w ręce i też udałam się do pokoju. Podałam dziewczynie jedzenie a sama usiadłam na dywanie obok łóżka a telarz sobie położyłam na łóżku.
- I jak przemyślałaś to sobie?
Nie odpowiadała więc spojrzałam na nią. Wyraz twarzy miała neutralny, ale coś mi tu nie pasowało. Zauważyłam jak ręce zaczynają jej się trząść.
- Muszę jutro rano jechać znów do tej znajomej.. pisała do mnie przed chwilą, że mają problem w księgowości..
- A kiedy wrócisz? - na to pytanie spojrzała mi głęboko w oczy.
- Pewnie w niedzielę wieczorem albo w poniedziałek rano - spuściła wzrok.
Nie odpowiedziałam już, bo nie wiedziałam co. Umówiła się ze mną na weekend a teraz jedzie do jakiejś kobiety. Nie chce się jej czepiać czy robić jakieś kłótnie dlatego pokiwałam głową i odłożyłam talerz na biurko. Już mi się odechciało jeść nawet.
- Nie bądź zła.. obiecuje, że pojadę z Tobą w to miejsce, ale kiedy indziej. Obiecałam jej, że będę pomagać jeśli będą mieć problemy i chce dotrzymać słowa.
- Nie mam o co być zła.. takie sytuacje się zdarzają i trudno - wysiliłam się na uśmiech.
Oliwia posiedziała jeszcze godzinę u mnie i pojechała do siebie. Odprowadziłam ją do drzwi i pożegnałyśmy się. Przypuszczałam, że Pola i tak już śpi dlatego wzięłam świeże ubrania i poszłam pod prysznic.
Trochę dziwne, że będą zajmować się księgowością praktycznie 3 dni, ale nie będę w to wnikać. Nie moja sprawa co one se tam będą robić. Co prawda zdenerwowało mnie zachowanie Oliwii, ale nie mogę jej zabronić jechać do kobiety, albo jechać z nią. W zasadzie niczego nie mogę jej zabraniać.
Po szybkim prysznicu wróciłam do łóżka nie wiem czy byłam zmęczona czy to ze smutku, ale nawet nie chciało mi się ubierać dlatego poszłam spać w samej bieliźnie.
Rano wstałam jeszcze przed budzikiem to miałam dużo czasu dla siebie. Leżałam na łóżku i przeglądałam instagrama. Oprócz zdjęć znanych celebrytów i jakiś randomowych osób nie było nic ciekawego. Wstałam z łóżka i ubrałam się w trochę luźniejsze spodnie i białą koszulkę.
- Szefowa jeszcze śpi?
Przewróciłam oczami na to pytanie. Pola albo testowała moją cierpliwość, albo naprawdę nie widziała, że Oliwii butów nie ma przy drzwiach.
- Przypuszczam, że tak. Możesz do niej zadzwonić i zapytać.
Pola odwróciła się do mnie z rozszerzonymi oczami - to nie spała tutaj? Myślałam, że śpicie razem i nie wchodziłam do Ciebie jak się obudziłam. Zrobiłam więcej kanapek i kawę dla Oliwci, ale skoro jej nie ma to wypije dwie. Dla Ciebie herbatka - podsunęła szklankę pod moją dłoń.
- Pojechała rano do jakiejś kobiety, która ma udziały u niej w firmie.. jakieś problemy w księgowości ma i nie może sobie poradzić.
- Nie chce się wtrącać czy wprowadzać Cie w błąd, ale.. Oliwia nie ma żadnych wspólników. Prowadzi sama tą firmę.. Julia raz proponowała jej, że mogą wspólnie otworzyć firmę projektującą, ale Oliwia nie chciała słyszeć o żadnych wspólnikach. Mówiła, że nawet jeśli kogoś zna całe życie to nie będzie się bawić w udziały, bo woli sama się zajmować firmą.
CZYTASZ
Życie z Tobą.
Fiksi Remaja" Jesteś jak zamknięta księga, którą mało kto może otworzyć i zajrzeć do środka. "