3

364 18 0
                                    

- Napijesz się czegoś? Wino, wódka,  sok?

- Nie, na dziś mi wystarczy.

- To może zrobię coś do jedzenia? - zapytała wchodząc do kuchni.

- Nie rób sobie kłopotu. Właściwie weszłam tylko na chwilę i zbieram się.

- Dlaczego? Umawiałyśmy się, że zostajesz tutaj na noc. Co się zmieniło?

- Nie chciałam, żeby Pola się czepiała. Zaraz zamówię sobie taksówkę i wracam do siebie.

- Nie, skoro było mówione, że zostajesz tutaj to tak zostanie. Czy tego chcesz czy nie. Przyszykuje Ci pokój, chcesz w tym czasie wziąć prysznic?

- Dobra miejmy to za sobą - westchnęłam - Ale z rana wracam do siebie.

- Z wyglądu jesteś jak anioł a z rozmowy wychodzi z Ciebie prawdziwy diabeł. Nie złość się na mnie, że chce żebyś była bezpieczna. Gdybyś teraz wyszła martwiłabym się całą noc.

- Spokojnie umiem o siebie zadbać. Kurwa nie musicie mnie wszyscy traktować jakbym była wybrakowana.

- Dobrze już.. - zaśmiała się i uniosła ręce- najpierw naszykuje Ci ręczniki i jakieś ubrania a później przygotuję pokój. Poczekaj tutaj chwilę.

Zrezygnowana klapłam tyłkiem na kanapę. Co mi strzeliło, żeby tutaj przyjeżdżać. Równie dobrze mogłam wyjść z klubu jak tańczyły i wrócić do domu. No, ale człowiek zawsze jest mądry po fakcie.

- Wszystko masz na szafce, gdybyś czegoś potrzebowała będę tam gdzie ostatnio spały dziewczyny.

Kiwnęłam głową i udałam się do łazienki. Ostatnio nie miałam okazji tutaj być, albo po prostu tego nie pamiętam. Bez zbędnego rozglądania się zaczęłam ściągać swoje ubrania. Weszłam pod przeszklony prysznic i puściłam na siebie deszczownice z chłodną wodą. Po skończonej kąpieli wytarłam ciało czarnym puszystym ręcznikiem. Złożyłam ręcznik w kostkę i odłożyłam na tego samego koloru kosz. Ubrałam na siebie koszulkę i spodenki i wyszłam.

- Nie wiem co mi odjebało, że naskoczyłam na Ciebie. Przepraszam.

- Nie przepraszaj ja Cie rozumiem. Sama jak byłam młodsza to Julka mnie pilnowała na każdym kroku. Nie mogłam nic zrobić bez jej wiedzy.

- Nie chce, żeby atmosfera między nami była napięta. Skoro mamy razem pracować to musimy się dogadywać.

- Tak.. co do tej pracy to..

- Jednak mnie nie chcesz? - zapytałam uciekając wzrokiem.

- Nie, skądże. Chodzi mi, że możesz się ubierać tak żeby Tobie było wygodnie. Nie wymagam sukienek czy eleganckiego stroju.

- Okej.. - powiedziałam zmieszana.

- Oh.. mówię to, bo już nie raz pracownik mi się pytał odnośnie ubioru. Nie jestem z tych co wymagają odpowiedni ubiór. Zakładaj co chcesz oprócz kusych sukienek czy bluzek z dekoldem. Widzę, że stawiasz na wygodę.

- Wiedziałaś, że przyjdę do Ciebie o pracę? Julka podobno powiedziała Poli, że kogoś szukasz.

- Nie. Domyślałam się jak przeczytałam imię. Rzadko spotykane a jesteś jedyną którą znam z takim imieniem. Ogólnie dokumenty przeglądała moja dobra koleżanka i wybrała tylko te najciekawsze.

- U mnie raczej nic ciekawego nie było. Żadnego doświadczenia w czymkolwiek.

- Czemu nie pracowałaś wcześniej? Rozumiem, że chodziłaś do szkoły, ale ludzie z Twoim wieku zazwyczaj pracują dorywczo.

Życie z Tobą.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz