-1- Alfa

133 6 0
                                    


Siedzę w gabinecie już parę godzin. Znudzony przeglądam sterte dokumentów, które są poukładane w stosie na moim dużym dębowym biurku.

Poczułem mrowieniem w glowie. Po chwili usłyszałem wiadomość telepatyczną.
- Alfo! Przy granicy znaleźliśmy kobietę. Co mamy z nią zrobić? Jej zapachu nie wyczuwam, za to sześciu obcych wilków. - był to mój Beta, który patrolował nasz teren. Od razu odpowiadam:

- Dziewczyn nie ruszajcie! Porozglądajcie się za śladami. Zaraz będę na miejscu.

Wybiegam z domu głównego, nie przejmując się ubraniami w biegu przemienieniam się w ogromnego czarnego wilka. Wciągam powietrze i gdy łapie trop Bety i innych wilków z patrolu, ruszam w ich stronę. Dotarcie na miejse zajmuje mi 10 minut.Wilki widziąc mnie przemieniają się w ludzi nie przejmując się nagością i pochylają głowy na znak szacunku.

- Alfo !- witają się.

- Co tym razam mamy Matt? - Po przemianie pytam Bety. Od miesiąca ktoś podrzuca nam na granicę części ciał wygnanych wilków a czasami zdarza się inne stworzenie.

- Tak jak przekazałem, młoda kobieta tym razem w całości. Wyczuwam na niej  sześć zapachów wilków, mężczyzn ale samej kobiety nie czuję. Bardzo dokładne przeszukaliśmy okolice, niestety nie znależeliśmy żadnych śladów.

Mój wilk zrobił się bardzo niespokojny gdy zbliżyłem się do ciała. Dziwne, jeszcze nigdy tak nie reagował.. Gdy jestem wystrczająco blisko dociera do mnie ledwo wyczuwalny zapach konwalii. Nie mogę powstrzymać wilka.. z mojej piersi wydobywa się przerażające wycie, oczy z głębokiej zieleni zmieniają się w krwistą czerwień. Nachylam się nad ciałem i nie mogę uwierzyć, czuje wibrację i słyszę delikatne uderzenia serca kobiety.

- Liam biegnij do domu głównego i przynieś koc! - krzyczę do jednego z Delt.
- Matt ty powadom klinikę, że dziewczyna żyje.

Zasłaniam ciemnowłosą nagą istote swoim ciałem gdy czuję, że pozostali patrzą na nią z zainteresowaniem. Patrząc na jej plecy czuje ogrony gniew. Widzę na nich głebokie rany cięte, niektóre poszarpane. Zdaje się, że były zadane pazurami i innymi narzędziami. Z mojej piersi wydobywa się głębokie  wycie pełne wściekłość, smutku i cierpienia.. Nie zdążyłem odnaleść jej na czas.. Gdybym zaczął poszukiwania mate wcześniej, może nie doszło by do tej całej sytuacji. Po części jest to moja wina.

- Olivier, czy to jest to co myślę?- pyta mój najlepszy przyjaciel, mój Beta.

- Tak to przyszła Luna stada, moja mała Mate.

Słyszę biegnącego wilka. Wyłania się zza krzaków, w pysku trzyma jakiś materiał. Biorę go i rozkładam podchodząc do dziewczyny. Biorę ją delikatnie na rece i ze wściekłości ledwo powstrzymije przeminę. Czuję jak mięśnie niebezpieczne drgają a szczęka mocno się zaciska. Wilk tylko zawył żałośnie. Kobieta pachnie obcymi wilkami i stęchlizną. Jej całe ciało  pokrywa krew i brud. Okrywam ją szybko kocem i przytulam delikatnie do piesi, tak, żeby nie zrobić jej większej krzywy. Szybkim krokiem kieruje się do wioski. Bez problemy omijam wystające korzenie pokryte mchm i śliską od wiloci ziemię. Docieram na miejce, przed kliniką już czeka Anna , nasza najlepsza lekara.

- Zanieś dziewczynę do 3 sali Alfo

Szybko wykonuje jej polecenie. Układam ciemnowłosą na łóżku. Ktoś przyniósł ubrania. Szybko wciągam spodnie dresowe na swoje nagie ciało. Z niecierpliwością czekam na lekarkę. Po 2 minutach wchodzi Anna w kitlu i rękawiczkach. Podchodzi do łóżka, ściga z niej okrycie a z jej ust wychodzi sapnięcie na widok ciała kobiety.
Stanąłem w rogu sali i uważne obserwowałem każdy ruch Anny. Kobieta przemywa nasączonymi wacikami ciało mojej mate. Gdy dokładne starła całą krew znów poczułem ogromną wściekłość. Kremowa skóra pokryta jest licznymi ranami i siniakami.

Podchodzę bliżej i powoli skanuje jej ciało wzrokiem. Jej twarz zdobią gęste brwi i ciemne naturalne rzęsy. Na twarzy widać delikatne piegi. Przyglądam sie jej noskowi, jest złamany, lekko krzywy. Na policzku widać głębokie nacięcie i parę innych zadrapań. Wargę ma pęknięta a pod okiem ogromn siniak. Zjeżdżam wzrokiem niżej, zauważam na szyji odbite dwie ręce w formie ciemnych siniaków. Na piersi także ma odbite dłonie oraz odciśniete zęby. Skomle żałośnie obawiając się najgorszego.

- Alfo wystrczy.- woła Anna

Nie przejmują się Deltą oglądam ciało dziewczyny. Na brzuchu, nogach i ramionach pełno nacięć, ugryzień i przypaleń. Ma wyrwanie dwa paznokcie i złamane palce. Na nadgarstkach i kostkach ma głębokie otarcia  po krępowaniu.

Anna zaczęła odkażać i zszywać rany. Siniaki smarowała specjalną maścią. Gdy kończyła założyłem jej moja koszule, którą ktoś przyniósł.

- Alfo, musimy wykonać badanie ginekologiczne. Najlepiej będzie jeśli wyjdziesz z sali. - z mojego gardła wydobyło się warknięcie

- Nigdze się stąd nie ruszam! Nie spuszę wzroku z mojej Mate!- powiedziałem wściekle

- Oczywiście Alfo. W takim razie nie będę prosić Omegi do pomocy. Naszykuje potrzebe rzeczy do badania i wtedy mi pomożesz. -
Skinołem lekko głową. Anna poukładała narzędzia na stoliku , umyła ręce i ubrała nowe rękawiczki.
-Alfo proszę cię bardzo o zachowanie spokoju. Przytrzymaj jej nogi tak, żeby były zgięte i rozszerzone. - Wydaje polecenie a ja posłusznie je wykonałem. Gardłowo zacząłem powarkiwać gdy poczułem zapach smermy. Delta z kamienną twarzą delikatne przemywała  miejsca intyme mojej kruszynki z resztek spermy i krwi. Jest  spuchnieta, w niektórych miejscach jej skóra popękana, zdarta. Jej odbyt też nie wyglądał najlepiej.. Wokół dziurki pełno przetarć i zasinień. Na pośladkach i wewnętrznej części ud widać krwawe odciski zębów i pazorów.
Lekarka zaczęła ją badać. Włożyła w jej pochwę place. Po chwili użyła jakiegoś dziwnego urządzania a ja cierpliwie czekałem.

- Alfo jest duże prawdopodobieństwo, że
Twoja Mate nie będze mogła zajść w ciążę. Jej macica została bardzo naruszona. Siniaki i drobniejszej zadrapania powinny sie wygoić za pare dni. Głębsze rany potrzebują nieco więcej czasu. Niestey nie wiem dokładnie ile, ponieważ nie wyczuwam od dziewczyny wilka, człowiekiem również nie pachnie, dlatego też nie wiem kiedy się obudzi. Najlepiej będzie jeśli zostanie w klinice do tego czasu.

- Niech tak będzie- odezwałem poważny tonem.

Gdy Anna opuściła salę, żałośnie opadłem na krzesło koło łóżka mojej Mate. Złapałem jej delikatną dłoń. Mój głęboki smutek poczuły wszyste wilki z watchy. Nie trzeba było długo czekać, by usłyszeć smutne, wspierające swojego przywódcę wycie wilków.

Skrzywdzona Luna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz