-18- Alfa

86 4 0
                                    

Liliana poszła wziąść kąpiel a ja w tym czasie ogarnąłem szybko mieszkanie.
Otwieram drzwi słysząc pukanie. Matt wchodzi jak do siebie i rozsiada się na kanapie.

- Słuchaj stary, w końcu ten rudy wilczek wylądował w moim łóżku - gada rozmarzony
- Wziąłem ją na kilka sposobów.. swoją drogą jest strasznie uległa .

- A jaka ma być omega? Wiesz to chyba nie najlepszy moment.

- Dlaczego?

- Liliana dopiero zaczęła się czuć bezpiecznie i swobodnie. Nie wiem jak zareaguje gdy cię zobaczy. Niewiem czy jest gotowa.

- Luna posiada piękne imię. Wpasowała się w twojego kwiatuszka - zaśmiał się.
- Masz rację powinienem już pójść.

Zbierał się do wyjścia gdy nagle  drzwi łazienki się otwarły.

- Olivier zapomniałam ubrań.

Woła wychodząc z łazienki. Gdy zauważa Matta ściska mocniej ręcznik. Zaczyna szybciej oddychać a jej ciało nie może się ruszyć.

- Kwiatuszku spokojne. To jest Matt, mój przyjaciel.

Podchodzę ostrożne do kobiety

- On już wychodzi. - łapie ją i przyciagam do siebie. - nie musisz się go bać, nie zrobi ci krzywdy.

Poczułem jak się rozluźniła pod wpływem mojego dotyku.  Opiera głowę o moje ramię i szepcze.

- Dobrze.

Próbuje przełamać swój stach i powoli podchodzi do zaskoczonego Matta. Wyciąga przed siebie rękę a Beta ją przyjmuję.

- Jestem Liliana, Mate Oliviera.

- Miło mi osobiście cię poznać Liliano.

A mnie ogarnęła zazdrość gdy przypomniałem sobie, że jest w samym ręczniku.

- Słońce idź się ubrać proszę.

- Ja już się będę zbierał. Za niedługo znów się zobaczymy.

Wychodzi a Liliana pędzi do sypialni. Po jakimś czasie wróciła z rozczesanymi mokrymi włosami, które znaczeły się całować. Miała na sobie ubrane ciemno szare legginsy i do tego ma założoną czarną bluzę z naszytymi różami i jeszcze czarne skarpetki.

- Śliczne wyglądasz. Napiszjesz się czegoś?

- A co masz dobrego? - intensywnie na mnie patrzy.

- Mogę zrobić ci kawę albo herbatę owocową, zielną lub rumiankową. Mam też jakiś sok w lodówce.

- Dziękuje, może być rumianek .

-Jeśli masz ochotę to w półce nad lodówka jest czekolada.

Zabiera czekolade i idzie do salonu. Zaparzam kawe i herbatę po czym idę w jej ślady. Siadam blisko niej na kanapie. Liliana przysuwa sie troszkę bliżej i  przytula się. W miejscach gdzie nasza skóra się styka czujemy przyjemnym prąd. Wilk jest zadowolony, z przyjemnością mruczy jak kot. Kobieta musiała coś usłyszeć bo zachichotała pod nosem.
Liliana sięga po kostkę czekolady i odrazu wsadza ją do buzi. Po dłuższej chwili przerywa przyjemną ciszę.

- Dziękuje, że się mną zaopiekowałeś. Na pewno odciagam cię od obowiązków.

- Tym się nie przejmuj. Wilki to rozumieją a większość moich obowiązków przejął Matt. Gdy śpisz przeglądam ważniejsz papiery.  - zamysłam się.
- Nie chce cię stresować ale za podnad miesiąc ma odbyć się bankiet w sąsiedniej watasze. Będę musiał tam pojechać a nie chce cię zostawić samej gdy, nie ufasz jeszcze naszej sworze.

- Wolała bym pojechać z tobą - Mówi bez zastanowienia.

- Żebym mógł cie zabrać ze sobą, najpierw musiałbym cie oznaczyć i tu znajduje się kolejny problem.

- Jaki? - pyta nie pozwalając mi skończyć.

- Po oznaczeniu będziemy mieli tydzień na parowanie. Jeśli nam sie nie uda, to oznaczenie zniknie.

- Ale będziesz mógł mnie ponowne oznaczyć?

- Tak, ale przy  każdym nowym oznaczeniu będzie zwiększać się ból a twoje ciało będzie się bronić. Słyszałem przypadki, że Mate jakiegoś Alfy zmarła po drugiej próbie oznaczenia jej.

- Co to jest parowanie? Chyba nie może być straszne. Prawda?

- Kwiatuszku, parowanie jest złączeniem ciał w jedno podczas seksu. Wtedy nie tylko nasze dusze są połączone ale i ciała. Dlatego nie chciałbym cię naciskać. Sama musisz stwierdzić, że jesteś gotowa.

- Dlaczego nie możem pojechać na ten bankiet bez oznaczenia?

- Gdyby ktoś patrzył na ciebie za długo albo co gorsze cie dotknął, wtedy ja ze swoimi wilkiem moglibyśmy tego kogoś rozszarpać i wszystkich którzy próbowali by mnie powstrzymać. Mówiąc szczerze teraz jestem mocno zazdrosny o ciebie a jeszcze nie poznałaś sfory. Gdy to się zdarzy mogę być bardziej zaborczy w stosunku co do  ciebie.

- Teraz nie mogę zdecydować Olivier. Mamy jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji co zrobimy.

Skrzywdzona Luna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz