(... Jesteś moją Mate.Wiedziałem to od momentu gdy cię znalazłem. - przyłożyłem jej rękę do ust i ją pocałowałam. )
Dziewczyna chyba jest w szoku. W salonie panuje cisza, słyszę tylko jej przerywany oddech i nasze serca, które biją jednym rytmem.
Po paru minutach ocknęła się.- Więc.. - z jej ust wydobywa się niepewny głos- jesteś wilkiem.. Człowiekiem, który potrafi się zmienić, tak?
- Tak - patrzę pewnie w jej oczy w których zobaczyłem jakiś błysk.
- Czy możesz mi pokazać?
- Kwiatuszku.. obawiam się, że to był by za duży szok. Dopiero co się obudziłaś a przemiana nie wygląda zbyt przyjemne.
- Ale obiecujesz, że mi pokażesz?
- Tak.. - przerywam gdy słyszę pukanie do drzwi. Dziewczyna mocno się przestraszyła i wbiła pazury w moją rękę. Uspokajająco głaskałm jej policzek i podchodzę do drzwi i przekręcam w nich zamek. Otwieram je, po drugiej stronie widzę Zofię. Zapomniałem o niej. Teraz trzeba wytłumaczyć sytuację mojej mate. Pozwalam wejść omedze do środka.
- Kwiatuszku, przez jakiś czas zamieszka z nami Zofia. Pomoże ci się odnaleźć w nowej sytuacji i spędzi z tobą czas gdy ja będę musiał pracować.
- To my będziemy razem mieszkać?- jest zaskoczona.
- Tak. Przez to, że jesteś moją Mate mój wilk oszaleję gdy będziemy oddzielenie a ja chcąc nie chcąc stanę się bardzo zaborczy. - Wolę narazie jej nie mówić o oznaczeniu i parowaniu.
- Noo dobrze - przeciąga.
- Zofio- zawracam się do omegi. - tutaj jest salon, tamte przejście z drzwiczkami barowymi prowadzą do kuchni. Obok jest mały korytarz ( przed pokój), pierwsze drzwi po prawej to twoja tymczasowa sypialna na przeciwko jest łazienka a na prosto sypialnia moja i Luny. Możesz iść rozpakować rzeczy.
Odwracam się do przeznaczonej.- Jeśli masz ochotę możesz iść się wykąpać. W łazience czekają na ciebie rzeczy.- tylko przytaknęła.
Gdy dziewczyna zniknęła w łazience, poszedłem do pokoju Zofii. Wchodząc widzę jak kobieta układa rzeczy w komodzie .
Jej pokój jest dużo mniejszy niż moja sypialna. Znajduję się w nim nieduże łóżko na środku pokoju , obok stoliczek nocny. Na przeciwko duża komoda. Po jedynej stronie duże okno. Podłoga jest wyłożona jasnymi panelami a ściany mają kolor śnieżnobiały. W pomieszczeniu nie ma żadnych ozdób.- Mam nadzieję, że nie sprawisz mi problemu Omego.. - mówię twardym głosem..
Jako Alfa by zapanować nad sforą muszę być trochę oziębły, twardy i surowy. Dobrze wiem, że większość wilków się mnie boi ale dzięki temu w sforze nie dochodzi do buntów, nikt nie chce zawalczyć o pozycję Alfy a jeśli się zdarzy taka sytuacja, wilk ten brutalne przegrywa i zostaje wyrzucony ze stada.
- Nie sprawię kłopotu Alfo.- mówi cicho a ja wychodzę.
CZYTASZ
Skrzywdzona Luna
WerewolfOlivier, Alfa watachy znajduje przeznaczoną w krytycznym stanie. Dziewczyna budzi się ze śpiączki i nie pamięta kim jest. Ciekawe jak potoczą się ich losy.. _______________________________________ Opowiadanie pisane głównie oczami Alfy. _____...