Koszmar

1K 14 6
                                    

*Jackson*

-Do kurwy jasnej, nie obchodzi mnie czy wam się chce, czy wam się nie chce. Jak w przeciągu 24h nie dowiem się kto robił Anastasii zdjęcia, to przysięgam z ręką na sercu, że zamiast śliny poczujecie smak gorącej rdzy w waszych mordach!

Rzuciłem telefonem o ścianę, przypatrując się jak kawałki szkła opadają na ziemię. Jeżeli te dwa debile, nie znajdą tego jebanego "paparazi", to nie żartuje że ich buzie wypełnią się krwią. Pomaszerowałem w stronę mini baru i nalałem szklankę whisky dodając do niej kostki lodu, z alkoholem w ręku znalazłem sie na kanapie w salonie.

-Kurwa, mieli jedno zadanie. JEDNO JEBANE ZADANIE. Nie dopuścić do tego, aby ktokolwiek z zewnątrz, prócz planowanych gości ją zobaczył... 5 razy dziennie mówiłem tym przyjebom aby sprawdzali czy brama jest zamknięta..

Krew gotowała się w moich żyłach, policzki raniły się od moich ugryzień, a oczy wysychały z nerwów. Jeżeli Ryan dowie się, że Anastasia tak na prawdę od dłuższego czasu przebywa w mojej willi, to mam przejebane. Jestem świadom jakie konsekwencję mogą nieść za sobą moje czyny, jednak wiem jedno: Anastasii NIE pozwolę skrzywdzić. Jeśli tej dziewczynie spadnie choć włos z głowy i winnym będzie ktoś inny prócz mnie, to nie ręczę za swoje czyny.

Ta dziewczyna, ma w sobie coś, czego nie dała mi nigdy żadna inna. Jej ciemne oczy są tak głębokie, że widzę w nich swoją duszę. To właśnie ten wzrok mnie zgubił, od pierwszego dnia kiedy ją zobaczyłem, wtedy już wiedziałem, że ona nie może być Ryana, ona ma być MOJA.

Moje myśli przerwał hałas, krzyk. Nie byle jaki, a Anastasii. Odrazu zerwałem się z kanapy i pobiegłem do pokoju dziewczyny. Siedziała skulona na łóżku, przytulona do psa i cała w łzach. Bezbronna dziewczynka, która potrzebuje spokoju... Obiecuje Ci Anastasio, za jakiś czas w końcu go zastaniesz.

-Anastasia co się dzieje? Wszystko gra?- Dopiero jak zadałem pytanie, to usłyszałem jak głupio ono brzmi.. Stary kurwa przecież widać, że nic nie gra.

Podszedłem do dziewczyny, usiadłem obok z chęcią przytulenia, aby jakkolwiek mogła się uspokoić, jednak podnosząc rękę by ją objąć, skuliła się w jeszcze większy kłębek i jej mina wyglądała na jeszcze bardziej przestraszoną. Widząc jej reakcje, odsunąłem się i ponowiłem pytanie.

-Anastasia, jeszcze raz. Co się stało?

Dziewczyna krztusząc się łzami próbowała z siebie coś wydusić, a ja ją pocałowałem. Tak, wiem jak to brzmi, ale to na prawdę skuteczny sposób na złagodzenie ataku paniki, oczywiście jeśli robi to odpowiednia osoba.

Przylgnąłem wargami do jej warg, tworząc razem jedność. Słyszałem jak serce zaczęło bić wolniej a oddech nie był już tak szybki jak wcześniej, moja metoda się sprawdziła. Odsunąłem się od maleństwa i popatrzyłem na nią przeszywającym wzorkiem dając do zrozumienia, żeby powiedziała co się stało.

-Miałam koszmar, ale wydawał się tak realny..

Zauważyłem jak oddech Any znów zaczął przyśpieszać.

-Spokojnie, jak potrzebujesz jeszcze czasu, to poczekam, ale musisz mi powiedzieć dokładnie co się stało.

Dziewczyna wzięła głęboki wdech, a jedna z łez spłynęła jej po policzku.

-Śniło mi się to, jak mnie porwano.. Taka sama sytuacja jaka miała miejsce z Tobą, ale trafiłam do innego miejsca niż tutaj, do burdelu w którym nie miałam nawet własnego łóżka, a kawałek podłogi i koc. Robiono mi rzeczy na które nie pozwalałam, nie mogłam się kurwa obudzić z tego snu, do teraz czuję jakby ktoś mnie bił i gwałcił.

Niewolnica Mego PanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz