Cierpienie jest jak cichy cień, który towarzyszy nam w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Pojawia się wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy, odbierając nam radość i wprowadzając nas w mrok niepewności. Jest niczym niechciany gość, który nie opuszcza naszych myśli, bez względu na to, jak bardzo staramy się go wypędzić. Porażki, z kolei, są jak kolejne kroki na drodze życia, które przypominają nam, że nie zawsze możemy osiągnąć to, czego pragniemy. Każda z nich, bolesna i dotkliwa, pozostawia na naszej duszy ślad, który trudno jest zetrzeć. A kłamstwa te, które wypowiadamy i te, które słyszymy są jak trucizna, która powoli, ale nieuchronnie, zatruwa nasze relacje, niszczy zaufanie i buduje mury, których trudno jest później przebić.
Po kłótni z Winstonem czułam się, jakby cały świat zawalił mi się na głowę. Moje myśli były chaotyczne, pełne bólu i dezorientacji. Każdy krok w stronę domu Daniela był ciężki, jakbym szła przez gęstą mgłę. Nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. Winston, którego kochałam i któremu ufałam, zniszczył wszystko, w co wierzyłam. Jego słowa były jak ostrza, które wbijały się głęboko w moje serce.
Winston zawsze był moją opoką, kimś, kto potrafił mnie rozśmieszyć nawet w najgorsze dni. Ale teraz jego słowa były zimne i ostre, każda sylaba brzmiała jak ostateczny wyrok. Zdrada, którą poczułam, była nie do opisania. W głowie słyszałam echo jego gniewu, wyrzutów i oskarżeń. Wszystko, co zbudowaliśmy razem, nagle wydawało się iluzją, która pękła w jednej chwili.
Kiedy dotarłam do drzwi Daniela, czułam, że nie mam już siły. Łzy napływały mi do oczu, a gardło ściskało mi się z emocji. Byłam na skraju załamania, a jedyne, czego pragnęłam, to znaleźć jakieś oparcie, kogoś, kto pomoże mi się podnieść. Drżącą ręką zapukałam do drzwi, modląc się, żeby Daniel był w domu.
Drzwi otworzyły się powoli, a w progu stanął Daniel. Jego twarz wyrażała zdziwienie, ale zaraz potem zobaczyłam w jego oczach troskę. Widząc go, moje emocje wybuchły z całą siłą. Płacz, który starałam się powstrzymać, teraz wyrwał się na powierzchnię. Nie mogłam dłużej trzymać tego w sobie. Łzy spływały po moich policzkach, a ja czułam, jak moje ciało drży z rozpaczy.
Daniel nie powiedział ani słowa, tylko wyciągnął do mnie ręce. Jego gest był pełen ciepła i zrozumienia. Pociągnął mnie delikatnie do środka, zamykając za nami drzwi. Prowadził mnie do salonu, gdzie na kanapie leżał koc. Jego obecność była dla mnie jak balsam na zranione serce. Usiadłam na kanapie, a on przysiadł obok mnie, obejmując mnie ramieniem.
-Co się stało? - zapytał cicho, delikatnie gładząc moje włosy. Jego głos był miękki, pełen empatii.
Przez chwilę nie mogłam mówić. Łzy płynęły mi z oczu, a gardło miałam ściśnięte. W końcu, między szlochami, zaczęłam opowiadać. Opowiedziałam mu o kłótni z Winstonem, o bólu i poczuciu zdrady. Każde słowo sprawiało mi ból, ale jednocześnie czułam, że muszę to z siebie wyrzucić. Daniel słuchał uważnie, nie przerywając, tylko delikatnie przytulając mnie mocniej, gdy moje słowa stawały się trudniejsze do wypowiedzenia.
Kiedy skończyłam, czułam się wyczerpana, ale jednocześnie lżejsza. Daniel nadal trzymał mnie w swoich ramionach, pozwalając mi wypłakać wszystkie łzy. Był jak opoka, której tak bardzo potrzebowałam w tej chwili. Jego obecność dawała mi poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo brakowało mi po tej koszmarnej kłótni.
W odpowiedzi tylko wtuliłam się w jego ramiona, czując, jak jego obecność daje mi trochę ukojenia. Płakałam, nie mogąc przestać, a on trzymał mnie mocno, nie zadając więcej pytań. Czułam się bezpieczna, choć wiedziałam, że to uczucie jest tylko chwilowe.
-Winston... on... - zaczęłam mówić między szlochami, ale słowa były trudne do wypowiedzenia. Wszystko, co się wydarzyło, było dla mnie zbyt bolesne.
Daniel poprowadził mnie do środka, zamykając za sobą drzwi. Usiadłam na kanapie, a on przyniósł mi szklankę wody. Wzięłam kilka głębokich oddechów, próbując się uspokoić.
-To wszystko było kłamstwem - wyszeptałam, patrząc na Daniela.
Daniel patrzył na mnie z mieszanką smutku i złości. Czułam, jak gniew miesza się z bólem. Jak mógł Winston tak mną manipulować? Jak mógł tak okrutnie zabawić się moimi uczuciami? Czułam się oszukana, zraniona i bezradna.
-Jestem naiwna. -dodałam.
-Hej. Nie mów tak. -powiedział stanowczo. -To on musi się ogarnąć i zastanowić czego naprawdę chcę.
Przez resztę wieczoru Daniel był przy mnie, słuchając moich płaczliwych wyznań i próbując mnie pocieszyć. Czułam, że nie jestem sama, że mam kogoś, kto mnie rozumie i kto jest gotów mi pomóc. I choć wiedziałam, że rana po Winstonie będzie się goić długo, to pierwszy krok w stronę uzdrowienia został już zrobiony. Musiałam uwierzyć, że z czasem ból minie, a ja znów znajdę swoje miejsce w świecie.
Daniel poszedł do kuchni po coś do jedzenia i picia. Nagle zadzwonił telefon.
-Halo? -zaczęłam. -Angelo co się stało.
-Winston miał wypadek.
YOU ARE READING
AFFECTION
Romance**Streszczenie książki "Affection"** Elizabeth od zawsze musiała stawiać czoła trudnościom życia. Po śmierci matki, uzależnieniu ojca od alkoholu i tragicznej stracie brata, została praktycznie sama. Jej jedynym oparciem była dwójka wiernych przyjac...