Gdy dowiedziałam się o wypadku Winstona, poczułam, jakby ziemia osunęła się pode mną. Wiadomość przyszła jak cios w brzuch, wybijając mnie z każdego wcześniejszego rozmyślania i bólu. Na początku nie mogłam uwierzyć, że to prawda. Serce zamarło mi w piersi, a każda myśl zaczęła się rozłazić w chaosie. Wszystko, co usłyszałam, wydawało się jakby w innym języku, jakby to nie dotyczyło mnie, tylko jakiegoś obcego świata.
Każda emocja, którą próbowałam zrozumieć, była trudna do uchwycenia. Z jednej strony czułam przerażenie i strach, z drugiej – dziwne poczucie winy i bezsilności. Było coś niepokojącego w tym, że mimo całej naszej kłótni, teraz nagle pojawiła się taka sytuacja. Moje myśli były pełne sprzecznych emocji – od żalu po obawę, że mogło być za późno.
Nie wiedziałam, co robić. Automatycznie sięgnęłam po telefon, a palce drżały mi na klawiaturze, gdy próbowałam zorganizować transport. Serce mi biło szybciej, jakby próbowało wyjść z piersi, a umysł szalał od natłoku myśli. W końcu, nie mogąc dłużej znieść tej bezsilności, wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę szpitala, mimo że nie miałam pojęcia, co mnie tam czekało.
Droga była mglista i rozmyta w moich oczach. Każda minuta zdawała się wiecznością, a niepewność i strach sprawiały, że każda sekunda czułam się jak w przepaści. Mimo że od chwili kłótni z Winstonem minęło tylko kilka dni, jego wypadek miał na mnie wpływ, który był trudny do zrozumienia. Czułam, jakby wszystko, co było złe, mogło zostać nagle odkupione lub naprawione, chociaż nie wiedziałam, jak to miałoby się stać.
Kiedy dotarłam do szpitala, miałam wrażenie, że czas zatrzymał się. Zimne, białe korytarze i szpitalne lampy wydawały się blade i nieprzyjazne. Podeszłam do recepcji, próbując zebrać myśli, jednocześnie czując, jak moje nogi ledwo mnie noszą. W słuchawce telefonu usłyszałam swoje imię, a głos wyraźnie zaskoczony i zaniepokojony zapytał, co się stało. Bez sensownego powodu odpowiedziałam, że muszę zobaczyć się z Winstona, mimo że nie miałam pewności, czy powinnam tam być.
Z każdą chwilą czułam się coraz bardziej zagubiona. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak bardzo zależy mi na tym, by być przy nim teraz, po tym wszystkim, co się stało. To, co kiedyś wydawało się dla mnie jasne i oczywiste, teraz stało się zawiłe i niepewne. Z jednej strony, czułam, że muszę być przy nim, by naprawić to, co zostało zepsute, a z drugiej, miałam wrażenie, że to wszystko jest dziwnym snem, z którego nie mogę się obudzić.
Już jestem na tym samym piętrze co chłopcy. Widzę ich na końcu korytarza, postacie, które w tej chwili wydają się być jedynym punktem odniesienia w tym chaosie. Całe moje ciało jest napięte, a serce bije jak młot, gdy biegnę w ich stronę. Każdy krok jest jakby coraz trudniejszy do wykonania, a powietrze wokół mnie staje się coraz cięższe. Wydaje się, że z każdą chwilą czuję się gorzej niż wcześniej.
To uczucie jest przytłaczające niczym ciężar, który spoczywa mi na ramionach. Czułam się, jakby cały świat zszedł się na ten korytarz szpitalny. Nie byłam w domu i nie myślałam, że sytuacja może być gorsza niż przypuszczałam. Teraz czuję, że nic, co mogłam sobie wyobrazić, nie mogło przygotować mnie na to, co zastaję.
Widok chłopców Thomas, Angelo i Emilio sprawia, że moje myśli stają się jeszcze bardziej chaotyczne. Angelo chodzi w tę i z powrotem, jego ruchy są pełne napięcia i niepokoju. Emilio siedzi na krześle, popijając wodę, ale jego oczy zdradzają, że jego umysł jest daleko stąd. Thomas, wpatrzony w podłogę, raz po raz podnosi wzrok w stronę sufitu, jakby szukał odpowiedzi w tej przestrzeni.
Z każdym krokiem w stronę chłopców czuję się coraz bardziej obciążona, a nogi zaczynają mi się trząść, jakby były z waty. Gdy staję przed Angelo, nagle wszystko staje się zbyt trudne do zniesienia. Moje ciało wydaje się być bezsilne, upadam na kolana, a Angeloo natychmiast łapie mnie od tyłu, starając się zapobiec dalszym upadkom. Nie jestem w stanie utrzymać równowagi, a głowa opada mi na piersi, gdy zaczynam mówić imię Winstona.
YOU ARE READING
AFFECTION
Romance**Streszczenie książki "Affection"** Elizabeth od zawsze musiała stawiać czoła trudnościom życia. Po śmierci matki, uzależnieniu ojca od alkoholu i tragicznej stracie brata, została praktycznie sama. Jej jedynym oparciem była dwójka wiernych przyjac...