Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Elizabeth, nie spodziewałem się, że ta kobieta stanie się dla mnie czymś więcej niż tylko kolejną częścią mojej skomplikowanej układanki. Była dla mnie jak delikatny płatek kwiatu wśród mrocznych cieni mojej codzienności. W tamtej chwili nawet przez myśl mi nie przeszło, że z czasem jej obecność w moim życiu nabierze tak wielkiego znaczenia. Elizabeth była wyjątkowa – zbyt dobra, aż za dobra, by być prawdziwa w moim świecie pełnym manipulacji i kłamstw.
Każde nasze spotkanie, każda rozmowa z nią, budziły we mnie coś, czego dawno nie czułem – prawdziwą radość i spokój, których dawno nie mogłem doświadczyć. Elizabeth Lavire zabrała moje cierpienie, a ja natomiast je dałem jej.
Nie wiedziałem, kiedy dokładnie stała się dla mnie całym światem. Każdy dzień z nią był jak prezent od losu, niespodziewany i cenny. Czułem, że jej obecność zmienia mnie, choć starałem się temu opierać. Widziałem, jak patrzy na mnie z miłością i zrozumieniem, które były dla mnie jak balsam na moje zranione duszę. Była promieniem słońca, który rozpraszał mrok mojego życia, a ja, choć świadomy swoich wad i grzechów, pragnąłem zanurzyć się w jej świetle.
Elizabeth była dla mnie jak nieosiągalny sen, coś zbyt pięknego, by mogło trwać wiecznie. Wiedziałem, że zasługuje na coś lepszego, na życie wolne od kłamstw i półprawd. Ale mimo to, nie mogłem powstrzymać się od pragnienia, by zatrzymać ją przy sobie na zawsze. Jej dobroć była moim zbawieniem i przekleństwem jednocześnie. Czułem, że jej miłość jest czymś, czego nie potrafię zrozumieć ani w pełni docenić.
Wiedziałem, że nie jestem dla niej odpowiedni, że prędzej czy później moje tajemnice wyjdą na jaw i zniszczą to, co zbudowaliśmy. Chciałem ją powstrzymać, zatrzymać przy sobie na siłę, zmusić, by została. Ale wiedziałem, że to niemożliwe. Obiecałem jej kiedyś, że będę ją chronił, i teraz musiałem dotrzymać tej obietnicy w najtrudniejszy sposób – opuszczając jej życie.
Była dla mnie wszystkim, choć wiedziałem, że na nią nie zasługuję. Kiedyś przeczytałem, że największym kłamstwem jest to, które daje nadzieję na wieczne szczęście. Teraz rozumiem, że żyłem tym kłamstwem każdego dnia, marząc o przyszłości, której nigdy nie mogłem jej dać
-Kochasz ja? -zapytała matka, kiedy wszyscy postanowili odejść. Spuściłem głowę, ale matka natychmiast zmusiła mnie, żebym na nią spojrzał. - Winstonie, odpowiedz.
-Zrobiłbym dla niej wszystko. -powiedziałem bez zastanowienia. -Była moim światem.
-Więc walcz o nią. -powiedziała z determinacją.
-Kocham ją, więc pozwalam jej odejść mamo. -powiedziałem, podnosząc się. -Obiecałem ją chronić, więc muszę dać jej odejść. -dodałem.
Zabrałem butelkę whisky i wyszedłem z pokoju, zostawiając swoją matkę z tyłu. Zszedłem na dół do drugiego biura, bo tylko tamto miejsce sprawiało, że czułem spokój. Nikt tu nie wchodził, oprócz mnie.
YOU ARE READING
AFFECTION
Romance**Streszczenie książki "Affection"** Elizabeth od zawsze musiała stawiać czoła trudnościom życia. Po śmierci matki, uzależnieniu ojca od alkoholu i tragicznej stracie brata, została praktycznie sama. Jej jedynym oparciem była dwójka wiernych przyjac...