XXXII

68 3 1
                                    

Po niezwykle udanej nocy spędzonej z Harrym byłam wręcz w siódmym niebie. To było moje pierwsze doświadczenie z kimś, kogo naprawdę kochałam, więc emocje były tym większe. Powoli godziłam się z myślą, że mogę spędzić starość w towarzystwie kotów, ale teraz, mając u boku przystojnego i kochanego chłopaka, moje serce było pełne radości.

Dziś mieliśmy się wszyscy spotkać u Gila, który zaprosił nas na noc. Jak zwykle wzięłam na siebie przygotowanie przekąsek, zwłaszcza po ostatnich kulinarnych wpadkach na pikniku. Czułam, że już jestem gotowa, by wrócić do swojego żywiołu i zadbać o to, aby wszystko było idealne.

~°~

Do Gila miałam udać się razem z Harrym, który nalegał, żeby po mnie przyjść i razem wyruszyć. Zgodziłam się na to z przyjemnością.

Właśnie kończyłam przygotowywanie ostatnich deserów i dipów, pracując razem z rodzicami. Po pewnym czasie do kuchni wszedł również Harry, którego przyprowadził lokaj.

Gdy tylko wszedł do kuchni i zaraz podszedł do mnie, z uśmiechem na twarzy.

- Hej, wyglądasz na zapracowaną. – Powiedział, podchodząc bliżej. - Potrzebujesz pomocy?

- Cześć, Harry, – Odpowiedziałam, odkładając łyżkę do mieszania. - Właściwie to jestem prawie gotowa, tylko muszę jeszcze posprzątać i sprawdzić, czy wszystko jest na miejscu. – Dodałam odwracając się do niego, ze szczerym uśmiechem dotykając go palcem w nos na co cicho się zaśmiał.

-To super. – Odparł, rozglądając się po kuchni. - Może pomogę z posprzątaniem? Dalej nie chce żebyś się przemęczała. – Dodał poważniej, na co spojrzałam na niego błagalnie by nie przesadzał.

Mama, słuchając naszej rozmowy, uśmiechnęła się do Harry'ego.

- Cześć, Harry. Miło cię widzieć. Jeśli chcesz, możesz pomóc nam przy sprzątaniu, a potem razem zapakujemy przekąski. – Odpowiedziała  zanim ja zdążyłam cokolwiek powiedzieć.

- Chętnie. – Odpowiedział Harry, biorąc z szafki ściereczkę do wycierania, a ja spojrzałam na niego zdziwiona. Chłopak wręcz nienawidził sprzątać.

- Dzięki, Harry. To miło z twojej strony. – Dodał tata, który właśnie przyniósł kilka dodatkowych tacek.

Mężczyzna praktycznie od razu zaczął się czaić na jedną z babeczek, ale ja, nawet nie patrząc na niego, lekko uderzyłam go drewnianą łyżką w dłoń. Następnie, patrząc na mamę i Harry'ego, głośno wypuściłam powietrze z płuc, pokazując im, że nie mam już siły do taty. Na ten gest młody pirat cicho się zaśmiał.

~°~


Właśnie byliśmy w drodze do wyjścia by udać się do naszego wspólnego przyjaciela. Ku mojemu zaskoczeniu, nie pojechaliśmy samochodem, lecz Harry zorganizował skuter. Ten pomysł wywołał we mnie ogromne emocje, bo nigdy wcześniej nie miałam okazji przejechać się na takim cudeńku.

- Wow, skuter! – Powiedziałam z entuzjazmem, gdy zobaczyłam pojazd. Był w kolorze głębokiego czerwonego wina, lśniący w słońcu. - Nie mogę się doczekać, żeby poczuć wiatr we włosach. Nigdy wcześniej nie jechałam na skuterze. Jakie to uczucie i czy jest to bezpieczne? – Dodałam, przyglądając się maszynie z fascynacją.

Harry uśmiechnął się szeroko, przysuwając kask do głowy i podając mi mój.

- Zależy, czy pytasz o jazdę ze mną, czy ogólnie. – Zaśmiał się. Spojrzałam na niego z zainteresowaniem, pokazując, że obie opcje są dla mnie istotne.

Zatoka Spadających Gwiazd - Harry HookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz