~ IV ~

19 5 0
                                    

Masowałam jego kark. Ciekawe czy zauważył jak jestem ubrana, miotam na sobie krótką, czarną, obcisłą sukienkę. Specjalnie chciałam go tym skusić.

- Uchiha nie masz na coś ochoty? - chciatam wynagrodzić mu to, że tak na niego naskoczyłam. Włożyłam końcówki palców za jego koszulkę i nagle poczułam jego hamujące dłonie.

- Tak, mam. – powiedział ochoczo, a po chwili delikatnie syknął. - Przygotowałem film, możemy się u mnie położyć i pooglądać. Co Ty na to? - Serio? Zaczyna się, przed wyjazdem też taki był, "niechętny". Może dostatecznie mu się nie podobam.

- Dobrze chodźmy. - Pierwsza prowadziłam po schodach na górę. Szedł za mną więc starałam się jak najbardziej poruszać biodrami aby w końcu odpuścił.

- Haruno przestań, bo to się źle dla Ciebie skończy. - na samym szczycie odwróciłam się do niego przodem, o mało co na mnie nie wpadł. Zawiesiłam ręce na jego szyi.

- Niech się kończy jak najgorzej. – Zbliżyłam moją twarz do jego, lekko muskając jego usta. Oddał pocałunek, uwolnił się z uścisku i poszedł w kierunku pokoju. Jak on tak może. Wchodząc do pokoju zauważyłam go leżącego na łóżku i nastawiającego coś na telewizorze. Szczerze mówiąc nie miałam ochoty na film, chętniej zajęłabym się nim. Położyłam się obok niego kładąc głowę na jego kacie. Film się rozpoczął, znowu wybrał jakieś fantasty. Nienawidzę tych bredni. Czy to "Avatar"? Skrzywiłam się na samą myśl. Oglądaliśmy go z 5 razy. Niestety idealnego chłopaka nie ma, ale jednak chyba wolę takie wady, a nie inne. To może spróbuje jeszcze raz. Zaczęłam powoli zsuwać rękę z jego klaty, wyznaczając sobie drogę prosto do jego męskości. Już zahaczyłam o jego spodnie..

- Kochanie, proszę Cię. Nie zachowuj się tak. - Tak? Jak? Czy ja robię coś źle? Nie chcę kolejny raz o tym gadać, bo ostatnio już poruszyłam ten temat, na co w odpowiedzi dostałam, że jestem młodsza i powinnam dbać o swoje ciało i nie uzależniać się od takich rzeczy jak seks ponieważ jeszcze całe życie przed nami. Tak samo nigdy jakoś nie czułam żeby "zaloty" wychodziły z jego strony. Zawsze ja to prowokuje, a na dodatek nigdy nie pozwala mi zmienić pozycji. Zawsze muszę być pod nim, kiedy raz się uparłam i to ja byłam u góry powiedział, że zachowywałam się bardzo dziwnie. Idealny komplement dla swojej kobiety. Leżałam tak i leżałam, nie za bardzo skupiałam się na treści filmu. W końcu zaczęłam przymykać oczy aż w końcu zasnęłam.

...

Oglądając film myślałem o tym, że jednak okłamałem ją. I to nie pierwszy raz. Coraz bardziej zatracałem się w tej dziewczynie, a nie zawsze byłem z nią szczery. A co dopiero wierny. Sasuke nigdy nie miał żadnych problemów, w takim razie dlaczego tkwiłem w przekonaniu, że to zły człowiek? Boje się ich spotkania. Nie wiem jak u Sasuke z dziewczynami, ale na pewno większość na niego leci. Urok Uchihów już tak działa. Na dodatek jest młodszy, w jej wieku. Co jeśli się dogadają? Nie, Sakura taka nie jest. Dziwne dość często wypowiadam to zdanie. Na ekranie nagle zaczęły lecieć napisy końcowe. Co, już?

- Sakura i jak Ci sie podobało? - brak odzewu, spojrzałem na dziewczynę, która miała zamknięte oczy, wyglądała tak słodko. Powoli wstałem, delikatnie ściągnąłem z niej ciuchy. Spała jak zabita, musiała być zmęczona. Pod sukienka miała, cudowną czarną bieliznę. Nawet jak śpi wygląda seksownie. Niesamowite. Nie myśl o tym! Szybko przykrym jej ciało kołdrą, a sam położyłem się obok niej, zgasiłem telewizor i również oddałem się w głęboki sen.

...

Promienie słoneczne przenikały do pokoj, w którym spalam. Od razu się obudziłam. Zobaczyłam, że Itachi jeszcze śpi. Czułam, że nie mam na sobie sukienki i spałam w samej bieliźnie, co oznacza, że musiał mnie rozebrać. I nic? Pospiesznie wstałam, zabrałam swoje rzeczy i wskoczyłam do łazienki. Rozebrałam się, zmyłam wczorajszy makijaż i wskoczyłam pod ciepły prysznic. Nie wiem ile pod nim spędziłam, ale było mi bardzo przyjemnie. Musiałam już skończyć tą przyjemną czynność. Ubrałam czarne majtki, zakrywające do połowy moje pośladki. Stanik sobie darowałam, nałożyłam na siebie czarną koszulkę Itachiego, nie sięgającą nawet do połowy pośladków. Zrobiłam lekki makijaż, przeczesałam mokre włosy i stwierdziłam, że mogłabym dzisiaj ja zrobić śniadanie. Może naleśniki? Czułam się jak u siebie, cóż w tym dziwnego jak prawie każdy dzień tu spędzałam. Potrzebuję mleka, znalazłam w lodówce. Jajka też tam były. Teraz mąka. Wlałam mleko, wbiłam dwa jajka, a następnie zaczęłam wsypywać mąkę do naczynia. Nagle poczułam jak ręce obejmują mnie w pasie. Wystraszyłam się wysypując trochę mąki na swój brzuch, jego ręce i podłogę.

- No zobacz co zrobiłeś. - odwróciłam się do niego przodem z naburmuszoną miną, ale zaraz wkradł mi się na twarz uśmiech ponieważ Itachi stał przede mną tylko w bokserkach - To Ty to posprzątasz. - wzięłam szczyptę mąki i chuchnęłam mu prosto w twarz.

- O Ty! - zaczęłam uciekać pomiędzy wyspą kuchenną. - Stój! – śmiał się, ale sam wyglądał komicznie. Mąka nawet trafiła w jego włosy. Zaczęłam powoli podchodzić do niego zagryzając wargę. Gdy byłam już przed nim chciałam się do niego wyrównać dlatego wskoczyłam na blat i teraz nasze głowy były na tej samej wysokości. Wyciągnęłam ręce do przodu zapraszając go do przybliżenia się do mnie. Nie protestował, już zaraz jego usta znajdowały się na moich. Objęłam go nogami w pasie i całowałam coraz to odważniej błądząc rękami z mąki po jego klacie. Chyba troszkę go ubrudziłam, ale w czym problem przecież będziemy mogli wziąć razem prysznic. Ściskałam nogi coraz mocniej, żeby być jeszcze bliżej niego. Czułam jego wzwód, wiedziałam już, że mi się nie oprze. Jego ręce wylądowały na moich piersiach zostawiając komiczne ślady maki. Zszedł pocałunkami na moją szyję. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zignorowaliśmy to. Kolejny raz lecz tym razem dłużej i głośniej.

...

Wziąłem ją na ręce, przypierając do jednej ze ścian. Już dłużej nie wytrzymam. Kolejne pukanie.

- Kochanie ktoś puka do drzwi. - Powiedziała subtelnie odrywając mnie tym samym z amoku wywołanego jej osoba.

- A może Ty otworzysz? - zapytałem zadziornie.

- Oj Uchiha. - Ona tylko się uśmiechnęła i ruszyła w stronę drzwi zostawiając mnie samego w tym całym kuchennym bałaganie. Mała złośnica.

...

Kroczyłam pewnym krokiem w stronę drzwi. Kolejny raz udało mi się utrzeć mu nosa. Nie zwlekając pospiesznie otworzyłam drzwi. Tytem do mnie stał mężczyzna, bardzo wysoki, miał gęste czarne włosy. Lekko wychyliłam się za próg myśląc, że gość nie zauważył mojej obecności, postanowiłam zachrząkać.

- W końcu, ileż można czekać na zaproszenie do własnego domu. - Co? Odwrócił się.

- Uchiha - powiedziałam prawie szeptem, co on tu robi?

Ostateczny wybór ~ sasusakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz