~ XIX ~

12 5 0
                                    

Do baru mieliśmy około 10 minut.

- Ładnie wyglądasz Haruno. - powiedziałem jej.

- Ty też niczego sobie Uchiha. - uśmiechnęła się w moją stronę. - Wcześniej też wyglądałaś szałowo. - powiedziałem zadziornie, za co po chwili dostałem pięścią w bok.

- Idiota. - prychnęła.

- No co? Mi się podobałaś. - dalszą drogę spędziliśmy w ciszy. Weszliśmy do baru, wzrokiem odszukałem znajomych i razem z Sakurą dosiedliśmy się do stolika.

- Sakura! Co tak długo, nie mogłem się doczekać. - krzyknął do niej Naruto mocno się przytulając. Przywitała się z każdym.

- Jakoś tak wyszło. - zaśmiała się. - Gdzie Kiba? - spiąłem się lekko gdy usłyszałem jego imię wypowiadane przez Sakurę.

- Idzie. - wskazał na niego Naruto.

- Cześć, jak ślicznie wyglądasz. - nachylił się nad nią i pocałował ją na przywitanie w policzek, tym samym kompletnie ignorując mnie. - Co tak późno Sakurą, nie mogliśmy się doczekać. - dosiadł się.

- To moja wina, trochę ją zatrzymałem. - powiedziałem chłodno spoglądając kątem oka na bruneta, różowowłosa skarciła mnie za to wzrokiem.

- Okej, robi się nieciekawie. - odezwała się Ino. - Jak u Temari, co u niej słychać?

- A właściwie dobrze, znowu jest z Shikamaru. Przyjechał tam do nas.

- A Ty Sasuke gdzie byłeś? Nie widziałem Cię w szkole. - zapytał blondyn. Nie wiedziałem czy dziewczyna chce żeby wiedzieli, że tam byłem. Zamilkłem na dłuższą chwilę.

- Właściwie to Sasuke przyjechał razem z Shikamaru i został z nami do dziś. - poczułem palący wzrok Kiby na sobie. - Co wy na to żeby skoczyć gdzieś potańczyć?

- Ja chętnie. - powiedział brunet.

- My też chętni. Prawda Sai? - potwierdził głową.

- My z Hinatą sobie odpuścimy, jutro czeka mnie obiad u jej rodziców. Wolałbym żyć. - zaśmialiśmy się. Siedzieliśmy dobre dwie godziny rozmawiając o szkole, przyszłości. Sakurą wypiła już trzy piwa, nie należy do najmocniejszych głów. Właśnie śmiała się z koleżankami przy stoliku, kiedy my próbowaliśmy je odciągnąć od siebie. Sama chciała iść potańczyć. Naruto z Hinatą zebrali się chwilę wcześniej. Po kilku nieudanych próbach w końcu udało się wyciągnąć Ino i Sakurę z baru. Weszliśmy do miejsca, w którym znajdowały się dwie sale. Jedna z parkietem, druga ze stolikami. Tutaj było zdecydowanie ciszej. Sakurą i Ino poszły na parkiet. Ja, Sai i Kuba zdecydowaliśmy się wypić piwko i zagrać w bilard. Wygrałem już z Saiem, przyszedł czas na Kibę. Dziewczyny dosiadły się do nas pijąc jakieś drinki i plotkując.

- Rozbijasz? - zapytałem go. Pokiwał twierdząco głową i zaczęliśmy grać. Co chwilę obracałem głowę w kierunku różowowłosej. Widziałem jak przygryza wargę. Co ona ma w tej swojej zwariowanej głowie? Widziałem jak przez cały wieczór Koba przygląda się jej zachowaniu, sam dostrzegłem jakąś zmianę. Miałem ochotę ją całować, tutaj przy wszystkich. Szaleję za nią.

- My się będziemy zbierać, pa kochani! - powiedziała ledwo stojąca Ino, która podtrzymywał Sai. - Chlopako odprowadźcie potem Sakurę! - rzuciła na odchodne.

- Zajmę się tym, spokojnie. - powiedział Kiba.

- Jaki to ma sens? Ja mam po drodze. - powiedziałem mu.

- To może niech Sakurą zdecyduje, nie uważasz? - odparł zimno, a zainteresowana podeszła do nas.

- Kiba, Sasuke ma po drodze. Bez sensu żebyś się fatygował.

- Sakura. - wypowiedział ostrzegającym tonem. Nagle na swoim ramieniu poczułem przyjemny ciężar.

- Idziemy zatańczyć? - spojrzała mi w oczy znowu przygryzając tę cholerną wargę.

- Ja z chęcią z Tobą zatańczę. - odezwał się brunet.

- Może później. Sasuke, chodź. - zaczęła mnie ciągnąć za rękę, w tym samym czasie widziałem jak Kiba wychodzi z klubu.

- Chyba jest na Ciebie zły. - stwierdziłem.

- A niech będzie, nie interesuje mnie to.

- A ja Cię interesuje?

- Zadajesz bardzo głupie pytania Uchiha. - pociągnęła mnie na parkiet, tańczyliśmy dobre pół godziny. Dobrze bawiłem się z dziewczyną jednak nie jestem zwierzęciem parkietu.

- Zbieramy się? - pokiwała głową i skierowaliśmy się w stronę wyjścia. Szliśmy bardzo powoli, trzymałem dziewczynę pod rękę, Gdy już doszliśmy pod jej dom oparła się o ścianę przyciągając mnie do siebie i czule całując. Zaczynam szaleć gdy ją widzę, gdy ją całuję, gdy jej dotykam. Chwyciłem ją mocno w pasie i przyciągnąłem jeszcze bliżej siebie.

- Nie chcesz wejść? - powiedziała odrywając się ode mnie i łapiąc oddech.

- Co ty masz w tej swojej główce Sakurą, co?

- Obecnie tylko Ciebie. - kolejny raz wpiła się w moje usta, to nie był już delikatny pocałunek. Nasze języki połączyły się w namiętnym tańcu. Przyparłem ją mocniej do ściany, plecami nacisnęła na dzwonek. Nic nie było słychać dlatego stwierdziłem, że jest popsuty, nie zamierzałem przerywać gdy nagle..

- Sakura? - usłyszałem głos brata Sakury. No pięknie. Szybko oderwałem się od dziewczyny. Ta zrobiła tylko głupi uśmiech, który posłała bratu. - Tylko kolega, ta?

- Oj Sasori.. - powiedziała przeciągle i złapała go w pasie.

- Już powinnaś iść spać. Dzięki, że ją odprowadziłeś.

- Nie ma problemu. - zamknął drzwi, a ja poszedłem w stronę swojego domu. Uśmiechałem się do siebie na samą myśl o tej różowej wariatce.

Ostateczny wybór ~ sasusakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz