~ XXVI ~

12 4 0
                                    

5 miesięcy później..

Każdy dzień razem mijał coraz szybciej. Każda chwila była cudowna. Każdy uśmiech przypominał mi o tym, że go mam. Że to mój Sasuke i nie muszę się nim dzielić. To niezwykle jak bardzo przyzwyczaiłam się do tego chłopaka, jak go polubiłam, a przede wszystkim pokochałam. Myślimy o wspólnej przyszłości. Może studia w Anglii? Spróbowaliśmy, przesłaliśmy swoje formularze na kursy przygotowawcze z możliwością studiowania później tam na miejscu. W końcu mamy wysokie szanse. A jeśli jedno się nie dostanie? Drugie rezygnuje i zostajemy tutaj. Poziom tutejszych uczelni też jest całkiem dobry. Są to realne plany, najbliższe nam. Ślub, dzieci? Nie to jeszcze nie ten czas. Oboje chcemy się wykształcić i w przyszłości zajmować wysokie stanowiska. Jak matura? Właściwie to nie mamy z tym żadnych problemów. Matura za trzy dni. Ale skoro jesteśmy przygotowani to powinniśmy się czegoś obawiać?

- Spakowana kochanie? - zapytał mnie mój cudowny facet wchodząc do mojego pokoju.

- Tak. Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam. - odpowiedziałam mu miło.

- Wszyscy już czekają, rusz się trochę. – narzekał. Wybieraliśmy się właśnie na majówkę. Z kim? Jadę ja i Sasuke, mój brat Sasori ze swoją dziewczyną Akane, Itachi i Hidan. Jak widać nasze kontakty z Itachim zdecydowanie się polepszyły. Nigdy nie sądziłam, że po tym wszystkim zapomnę, ale naprawdę tak się stało.

- A Ty, masz wszystko?

- Tak. - ucałowałam go w policzek i złapałam za rękę, podążając do wyjścia. Pożegnaliśmy się z moją mamą i weszliśmy do auta, w którym czekała już reszta. Przez ten czas bardzo dobrze poznałam Akane. Bardzo miła dziewczyna, pasuje do mojego brata. Pracują razem w firmie architektonicznej.

- Ile zajmie nam droga? - zapytałam.

- Dwie godzinki, tak około. - odpowiedział Itachi siedząc na miejscu kierowcy.

- Sakura? - zwróciła moją uwagę Akane. - To może się napijemy? - zaśmiała się.

- A z wielką chęcią. - wyjęłam z torebki dwie butelki wina.

- Moje drogie panie, tak się nie bawimy. Itachi stań na jakiejś stacji, musimy się zaopatrzyć z Sasuke. - powiedział Sasori.

- Nie ma mowy. Trzeba było myśleć wcześniej. - wykpił go. My zaś otworzyłyśmy wino i powoli zaczęłyśmy je pić. Promile bardzo szybko zaczęły buzować w naszych głowach. Śmiechu nie było końca. Nie zamierzałyśmy się podzielić z chłopakami.

- Daleko jeszcze? – zapytał Sasuke podtrzymując głowę na rękach. Zdecydowanie miał nas dość.

- Skarbie, a czy to ważne? - ucałowałam go.

- Możecie się tak nie przymilać? - zapytał Itachi. - Będziemy za 10 minut. Wy nie macie już dość, drogie panie?

- No coś Ty Itachi! Sakura, to nasza piosenka! - krzyknęła Akane gdy w radio zaczęło lecieć Shape of you. Dołączyłam do niej gdy zaczęła śpiewać. Te ostatnie minuty drogo zleciały bardzo szybko. Zatrzymaliśmy się pod domkiem letniskowym, był naprawdę schludny i uroczy. Zaraz przed nim było miejsce na ognisko, a gdy odwróciliśmy się zobaczyliśmy piękny widok na rzekę i góry. Czy można zrelaksować się w lepszym miejscu niż to? Tu jest cudownie. Spojrzałam na Sasuke, który ignorował moją osobę. Chyba naprawdę miał nadzieję spędzić tę drogę w ciszy i spokoju.

- Z tego co pamiętam miałeś mieć dla nas jeszcze jakąś niespodziankę, nie Itachi? - zapytałam podchodząc bliżej niego.

- No będzie niespodzianka, ale na to musicie jeszcze poczekać troszkę. Zdziwicie się. - zaśmiał się pod nosem.

Ostateczny wybór ~ sasusakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz