Petey
-Proszę nie...zostaw mnie błagam..
Jego ręce błądziły po moim nagim ciele.
Przywiązał mnie do łóżka i zaczął całować.
Płakałem, łkałem, krzyczałem.
Nagle poczułem jak ktoś łapie mnie za ramię.
Otworzyłem oczy
-Peter do chuja!- Usłyszałem głos Tonego. Poczułem jego ręce na ramionach.
-Nie dotykaj mnie- Odepchnąłem go
Przetarłem oczy.
To był tylko zły sen?
-Ty.. krzyczałeś coś przez sen, słychać cię chyba w całej wieży-Zaczął
-Przepraszam.-Odpowiedziałem. Nie wiem czemu, przecież i tak nie miałem na to wpływu.
-Ty płaczesz?
Przetarłem łzy z mojej twarzy.
-Petey- Objął mnie
-Puść mnie-Odsunąłem się i wstałem z łóżka.
Nie chciałem żeby mnie dotykał. Nie potrafiłem czuć się komfortowo. Dotyk kojarzył mi się tylko z simonem, mimo że tego nie chciałem.
Tony patrzył na mnie zdezorientowany. Wiem, że to któryś raz kiedy go odepchnąłem i na pewno czuł się z tym dziwnie. Chciałbym mieć na tyle odwagi aby powiedzieć mu prawdę.
-Jak będziesz czegoś potrzebował to napisz.-Powiedział zgaszony i wyszedł.
Nie chciałem aby czuł się winny. Tutaj w ogóle nie chodziło o niego a jednak, czuł się odrzucony.
Tony
Jak mam z nim rozmawiać jeśli on wzdryga się gdy choćby obok niego usiądę.
Dlaczego to musiało się stać ? Dlaczego nie może być jak dawniej?
Skip time---> 3 tygodnie później
Zaczęły się wakacje.
Oczywiście nikt tego nie odczuł, bo Peter przez ostatnie miesiące z wiadomych powodów nie chodził do szkoły.
Sypialnia, kuchnia, sypialnia, łazienka, Sypialnia, kuchnia,
Odkąd wróciliśmy tamtego dnia, tak wyglądała rutyna petera. Nie chciał rozmawiać z nikim, właściwie posiłki też zaczął omijać.
Nie było już tej starej szczęśliwej atmosfery, kiedy siedzieliśmy razem oglądając filmy albo majsterkowaliśmy w warsztacie.
Z każdym kolejnym dniem było coraz gorzej. Nie wiedziałem co mam zrobić. Nie mogłem się narzucać, bo to by tylko pogorszyło sprawę. Byłem bezradny.
Leżałem na łóżku i przewijałem w głowie wspomnienia.
Nagle poczułem jak coś drapie moją rękę.
Popatrzyłem w tamtą stronę.
-Jezu, Bogdan?
Wziąłem go na ręce.
Przysięgam że zapomniałem o istnieniu tego kota.
-Gdzie ty się chowałeś przez te wszystkie dni?
Wstałem z łóżka i wyszedłem z nim z pokoju.
Od razu zobaczyłem Natashe clinta i Bruce'a na kanapie.
CZYTASZ
Zły Numer |Spiderman|
FanfictionPeter Parker zostaje postrzelony na patrolu. Pisze do przyjaciela, Ned'a aby mu pomógł, jednak niechcący myli numery. Do kogo napisał Peter? I czy ta osoba będzie warta jego uwagi? Zapraszam do czytania----> TW! -Sceny przemocy psychicznej/fizycznej...