Rozdział 9

855 50 36
                                    

-Bruce?No to są chyba jakieś jaja-

Powiedział Clint, gdy Przez rozerwany sufit wleciała duża zielona postać.

-Co ty sobie wyobrażasz?*Zapytała Natasha*

-Obiecuje że zapłacisz mi za nowy sufit.*powiedział obojętnie pan Stark*

-To nie jest tak jak wy myślicie, po prostu...

Przerwał mu spadający z sufitu doktor strange.

Ci to mają ciekawe życie-pomyślałem

-To nie tak jak wy myślicie, po prostu...

Przerwał mu spadający z sufitu Thor.

-To nie tak jak wy myślicie...*Zaczął Thor*

Przerwał mu spadający z sufitu loki

-To jest tak jak wy myślicie.

-Ej bo robi się straszna pętla, ktoś jeszcze ma spaść z tego sufitu?*Spytał poirytowany filantrop*

-Nie chyba byłem ostatni...*Odpowiedział loki*

Potem nasłuchałem się godzinnego wykładu o tym jak nawalony loki napadł na żabkę i ukradł....

Niech wasza wyobraźnia sama dokończy tą historię//Piszcie w kom🤨

W między czasie przyszło nam żarcie, i chodź trochę niekomfortowo było jeść gdy skrawki sufitu spadały nam na mordy, to i tak spędzaliśmy miło czas.

Gdy tak siedzieliśmy nagle przyszła mi wiadomość.

___________________________________________

Mj

Siemasz przegrywie

robisz coś ciekawego

Jakby ci to powiedzieć właśnie jem
maka z Avengers

Pete

Nie siedzę na chacie

Mj

A to dobrze bo tak pomyślałam że może pójdziemy... gdziekolwiek, po prostu mi się nudzi

Pete

Ee jasne

To za pół godziny jestem pod twoim domem

Mj

Git

___________________________________________

-Obawiam się że już muszę spadać*Wyrwał ich ciszy mój głos*

-A to czemu?*Odpowiedział Clint*

-własnie?*Spytała z oburzeniem Natasha*

-Pewnie do dziewczyny jakiejś pędzisz co?*Uśmiechnął się kapitan*

-Daj mu spokój mrożona*uderzył go lekko pan Stark*

-Własnie, zawsze do dziewczyny, a może idzie do chłopaka?*Zaśmiała się*

-A może po prostu ma nas dość*wtrącił Clint*

-Nie no, spoko, idę do dziewczyny*Zaśmiałem się*

Zły Numer |Spiderman|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz