rozdział 8

866 49 31
                                    

Wstałem jak co dzień rano i się okazało że świat pojebało....

Nie no tylko widzę za oknem Thora, pana starka i niezwykle wkurzonego pana Clinta, którzy chyba walczą z lokim????????Wtf..

Ubrałem strój,wyszedłem przez okno i usiadłem z boku aby chwilę poobserwować sytuację.

-ODDAWAJ MOJE PIWO LOKI*krzyknął łucznik*

-Takiego jeszcze nie piłem 😘😽*Powiedział trochę podpity*

-ODDAWAJ TO SZMATO PIERDOLONA..




-No to są chyba jakieś jaja.
*powiedziałem sam do siebie*




Szybko przyciągnąłem do siebie piwo pajęczyną, a wzrok każdego skupił się teraz na mnie.

-Moze ja się napije co?*Zaśmiałem się i podszedłem bliżej nich* A tak serio to żarty sobie robicie?Czasami wątpię że jesteście dorośli.Mam nadzieję że ktoś to nagrał i sprują was w internecie *rzuciłem piwo panu clintowi*

-To nie tak jak myślisz..*zaczął się tłumaczyć pan Stark*

-Tak?To słucham

-No bo loki się nawalił i ukradł ostatnie piwo Clinta z lodówki no i się wkurzył i zaczęli się bić i w sumie aż tutaj przyszli..

-czyli to dokładnie tak jak myślałem*Uśmiechnęłem się słabo*

-aha..

-Nick fury będzie zachwycony jak mu o tym powiem, nie sądzicie?

-Fury może mnie pocałować w dupę*Zaśmiał się pan Stark*

-Troche gejowo*odpowiedziałem z uśmieszkiem*

-Lubieeggoo jeefy spikooi*Krzyczał coś tam loki*

-Dosć tego, idziemy brahu*Thor szarpnął go za ramię i zniknęli gdzieś za Budynkami*


-To co, kawka herbatka ?*Spytałem*

-Zapraszam

Ruszyliśmy razem z Panem Clintem i panem starkiem w stronę wieży.

Gdy byliśmy już w środku usiedliśmy na kanapie.Po chwili podeszła jakaś pani.

-Cos do picia panie Stark?

-Jedna czarna kawa, Meliske dla Clinta bo się aż zaczerwienił chłopak, no i..*Popatrzył na mnie*

-em..

-Nie zastanawiaj się,tu jest wszystko.Na poważnie pajączku

-Liptona zielonego, jeśli można..*Powiedziałem trochę zawstydzony*

Kobieta poszła,a ja odwróciłem się spowortem do moich rozmówców.

Nie ukrywam trochę się stresowałem tam z nimi siedzieć, w końcu to Avengersi.Probowalem udawać że jesteśmy na podobnym poziomie, ale ja mam 15 lat a oni po 40 więc tak trochę ciężko było ..

-No, opowiadaj co tam się u ciebie dzieję spidermanku *zaczął pan Clint*

-E tam..nic ciekawego...

-Co ty taki wstydliwy*Zaśmiał się pan Stark* To może chwilę pogadamy, i pójdziemy powalczyc?

-Hm?*jeknąłem trochę przestraszony*

-No wiesz happy ma wolne więc przyda mi się z kimś poćwiczyć.

-Ja raczej średnio umiem b-

-Spoko, nie skopie cię przecież jak Clinta

Zły Numer |Spiderman|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz