Rozdział 12

710 36 19
                                    

Tak jakby...To oni byli na mojej grupie..

Na początku wydało mi się to trochę absurdalne podejrzenie, no ale upewnić się zawsze mozna.Tak więc, napisałem.

___________________________________________

Mrożona

Co się stało synu?

Mały dzieciak

A już nic jednak.

A już nic jednak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Pan pedofil

POKAZE MLOTKOWI

____________________________________

W tym momencie pan Stark pokazał thorowi coś w telefonie, a ten zaczął się śmiać.Teraz już nie miałem wątpliwości.CZY JA NAPRAWDĘ PISZE Z PIEPRZONYMI AVENGERSAMI?!-Przełknąłem głośno ślinę.

-To co, oglądamy?-Spytała

-No jasne -Odpowiedziałem, ale moje zmieszanie wciąż trwało.

W sumie można było się domyślić.41 letni naukowiec który ma na imię tony, ma żone pepper i na dodatek pracuje wieży i mieszka też z resztą tamtych debili.
TO JA JESTEM DEBILEM ZE SIE WCZEŚNIEJ NIE SKAPNĄŁEM..


//Time skip 3 godz. później//

-Dobra ja już się będę zbierać-Powiedziałem.

-Podwieźć cię?-Spytał pan Stark

-Nieee przejdę się -No chyba raczej przelece..

-No co, do jutra?

-Możliwe-Usmiechnąłem się -dalej nie wierzę że siedziałam z Avengers....To wielki zaszczyt, serio.

-Nie przesadzaj, to my mamy zaszczyt że mogliśmy poznać takiego fajnego chłopca-Odpowiedział kapitan , na co się zaśmiałem.

-Dobra spadam.Było super, dziękuję panie Stark.

-Spoko młody

Pożegnali się ze mną a ja szybko wszedłem do windy aby jak najszybciej wyjść z budynku, ponieważ dopiero wtedy będę mógł się przebrać w strój.

Gdy to zrobiłem, bujałem się już po budynkach.

Gdy byłem w domu, przywitałem się z ciocią która oczywiście pytała jak się czuje i tak dalej, ale ja nie miałem za bardzo czasu bo musiałem uzupełnić sieć.Poszedłem więc do pokoju, ale na moim fotelu siedział ned.

Zły Numer |Spiderman|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz