26

11 2 0
                                    

Następnego dnia mieliśmy lot wstaliśmy dość wcześnie i pojechaliśmy na lotnisko wsiedliśmy do samolotu i wracaliśmy ja w między czasie usnęłam a Jimin patrzył za okno gdy dolecieliśmy wysiedliśmy była noc więc pojechaliśmy na dwie taxi on do siebie i ja też do siebie

Rano obudziłam się i usiadłam na łóżku przeczesując włosy palcami

-czyli wracamy do szarej rzeczywistości?-spytałam sama siebie ale jak mogłam się spodziewać nie dostałam odpowiedzi wstałam z łóżka i poszłam się umyć ogarnąć i zjeść zrobiłam se tosty postawiłam na prostotę nie chciało mi się kombinować po jakimś czasie usłyszałam dzwonek do drzwi podeszłam i otworzyłam-Jimin co tak szybko?-zaśmiałam się

-aj no wiesz nudziło mi się-podrapał sie po karku-jedziesz ze mna do chłopaków?

-w sumie czemu nie idę się przebrać i zaraz wracam wchodź-wpuściłam chłopaka do domu i poszłam się przebrać po 20 minutach byłam gotowa i poszłam w stronę chłopaka-możemy już iść-uśmiechnęłam się a ten kiwnął głową i wyszliśmy zakluczyłam drzwi i poszliśmy pieszo w stronę gdzie mamy się spotkać z chłopakami gdy dotarliśmy przywitaliśmy się po kolei

-no i jak tam było fajnie?-spytał Jin obejmując mnie ramieniem

-tak było bardzo super-uśmiechnęłam się po chwili przyszedł również Hobi pewnie za niedługo przyjdzie Tatiana spojrzałam na niego a ten na mnie nasze oczy spotkały się ze sobą i utkwiły wpatrując się w siebie przez kilkanaście sekund aż dostałam szturchniętą przez Tae

-ty a masz chłopaka?-spytał Tae stając koło mnie kątem oka zauważyłam jak Hobi też spojrzał na Tae tylko że z lekkim zirytowaniem na buzi a potem na mnie czekając na odpowiedź

-a co? Chcesz się umówić ze pytasz-podniosłam brew-nie nie mam-Zaśmiałam się widząc jego przestraszona minę

-a no bo wiesz.... Ja i chłopaki ci już znaleźliśmy chłopaka....-powiedział Jk drapiąc się po karku

-tak właśnie znaleźliśmy jest idealnie do ciebie dobrany mówię ci-wtrącił się Nam

-o kim mówicie?-spytał Jimin zaciekawiony

-potem ci powiemy...-powiedział najstarszy czyli Jin

-uh okej?-spojrzałam na nich dziwnie

-no więc my idziemy on tu za chwilę przyjdzie idizmey chłopaki-powiedział Tae i zaczął wszystkich odciągać żeby iść sobie oprócz Hobiego? Czułam się dziwnie w jego obecności fakt tęskniłam za nim ale to przeszłość przecież

Przeszłość za nami biegnie/ Jung Ho-seokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz