Tranquility In Chaos

408 17 0
                                    

→„Epilog"

Kilka miesięcy później

Alena

Od kilku dni czułam sie bardzo źle. Nie mogłam nic jeść, a gdy już tylko coś zjadłam, od razu wymiotowałam. Miałam na końcu głowy myśl, że to może być to, ale bardzo sie bałam reakcji Wilhelma.

Od ślubu minęło kilka miesięcy, może nie chciał się spieszyć?

Niedawno dzwoniła do mnie mama i zapraszała na obiad. Miało być tam moje rodzeństwo, więc nie odmawiałam. Chciałam też spotkać się z mamą, bo w ostatnich dniach miałam mnóstwo pracy i nie miałam szansy nawet do niej zadzwonić.

Kilka dni później leżałam na kanapie i czytałam książkę. Mdłości nadal nie minęły, zaczynałam sie niepokoić, że naprawdę mogę być w ciąży. Było to też dość prawdopodobne, bo nie pamiętałam, kiedy brałam zastrzyk.

-Dlaczego tak źle wyglądasz? - Zapytał Wilhelm.

-Co? - Zgłupiałam.

-Coś się dzieje? Jesteś bardzo blada - powiedział, marszcząc brwi.

Westchnęłam, bo nagle bardzo sie zestresowałam. Tamtego dnia, wymiotowałam około trzech razy, więc w sumie nic nie jadłam, wchodziła tylko woda. W tym przypadku litrami. Odłożylam książkę na stolik przedemną i znowu westchnęłam.

Zakryłam twarz dłońmi, bo chciało mi się płakać. Tak bałam się, że będzie zły!

-Myślężejestemwciąży - powiedziałam na wdechu.

-Co? Nic nie zrozumiałem, wolniej - złapał mnie za nadgarstki i odciągnął ręce od mojej buzi.

-Myślężejestemwciąży - powiedziałam równie szybko.

Wilhelm zatrzymał się i wytrzeszczył oczy.

Był zły.

Teraz, mogłam iść się spakować i w wieku 30 lat, zamieszkać z mamą w kawalerce, potem rozwiedzie się ze mną i będę samotną matką. I przygarnę sobie tego kota. Podtrzymam stereotyp.

-Boże! To wspaniale! - Krzyknął. - Jesteś pewna?

Gwałtownie przeniosłam na niego wzrok. Już miałam łzy w oczach, które momentalnie zauważył.

-Co się dzieje? Czemu płaczesz? - Złapał mnie za ramiona.

-Nie jesteś zły? - Zapytałam.

-Co? - Uśmiechnął się - Aleno, jesteś moją żoną, myślałem, że chcemy mieć rodzinę, jestem przeszczęśliwy, będziem mieć dziecko - wyszeptał, szeroko uśmiechnięty. Widząc moją minę złapał za moje biodra i posadził sobie na kolanach - Co się dzieje?

-Bo ja myślałam, że będziesz zły - wytłumaczyłam - nie rozmawialiśmy o dziecku, a ja nagle rzygam, jak kot - zaśmiałam się przez łzy.

Mężczyzna przytulił mnie do siebie i westchnął.

-Idź potwierdź to, Aleno. Kocham cię nad życie, jesteś moją żoną, nigdy nie byłbym zły - powiedział.

Poszłam do łazienki i zrobiłam dwa testy ciążowe, które zdecydowałam się kupić kilka dni temu, kiedy to całe zamieszanie się zaczęło.

Czekałam około 2 minut i przekręciłam oba opakowania.

Dwie czerwone kreski, wręcz bordowe.

Japierdolejestemwciąży.

Ryknęłam płaczem i wyszłam do mężczyzny, który siedział, jak na szpilkach w salonie.

Gdy usłyszał otwieranie drzwi, od razu uniósł na mnie wzrok.

-I co?

Pokiwałam tylko głową, bo na tyle było mnie wtedy stać.

Byłam przerażona, szczęśliwa, przejęta i tak bardzo wdzięczna, że odebrało mi mowę. Podałam opakowanie mężczyźnie.

Wypuścił powietrze i przytulił mnie mocno do siebie.

-Boże, jestem przeszczęśliwy! Myślisz, że chłopiec czy dziewczynka? - Zapytał. Jego oczy świeciły się do łez.

Zaśmiałam się i pociągnęłam nosem.

-Jeszcze na to za wcześnie.

                                                                                   ***

W następnym tygodniu poszłam razem z mężem do ginekologa, aby potwierdzić ciąże. Lekarz potwierdził i pogratulował. 

Na obiad z mamą byliśmy umówieni w niedzielę około 16, więc zabraliśmy Leona i wyjechaliśmy z domu. Gdy dotarliśmy, zapukałam do odpowiednich drzwi.

-Och, jesteście. Wchodźcie, wszyscy już są - uśmiechnęła się moja mama i pogłaskała Leona po główce. Był już duży, niedługo szedł do 1 klasy.

Przywitałam się z Aminem i jego dziewczyną, potem uściskałam Troya i Darcy. Usiedliśmy przy niedużym stole. Byłam zestresowana, bo tamtego dnia chcieliśmy powiedzieć rodzinie o nowinie.

Mama podała swojego słynnego kurczaka i zaczęliśmy jeść.

Kiedy przyszedł czas na deser, a wszyscy już siedzieli, postanowiłam w końcu to powiedzieć.

-Mamy dla was pewną wiadomość - zaczęłam. Każda osoba przeniosła na mnie wzrok - jestem w ciąży - odparłam. Już miałam łzy w oczach.

-Naprawdę!? - Krzyknęła Dracy, na co ja pokiwałam gwałtownie głową - Ja też!

Byłam w szoku, bo to zdecydowanie nie było planowane. Wszyscy nas obie uściskali, byłam bardzo szczęśliwa.

-Ile tygodni? - Zapytałam kobietę.

-5 - odparła.

-Ja 6 - odpowiedziałam - może urodzimy razem - zaśmiałam sie i przytuliłam się do niej.

Odkąd poznałam Wilhelma moje życie zmieniło się o 180 stopni. Dał mi szczęście i rodzinę, o której marzyłam najbardziej w swoim życiu.

____________

Nie mogę uwierzyć, że to piszę, ale kończę pisać moją pierwszą książkę w życiu. Było to moje marzenie, odkąd tylko pamiętam. Kocham to, że to moja historia, to ja ją stworzyłam.

Mimo, że to koniec, to szykuję jeszcze rodział dodatkowy, a Alena i Wilhelm, będą zawsze gdzieś w moich myślach (nawet jeśli nie istnieją).

Buziaki

A.

Tranquility In ChaosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz