→„Wątpliwości i pierścionki"
Alena
Po rejsie, Wilhelm zabrał mnie na kolacje, a potem odwiózł do domu. Jeszcze kilka razy mnie całował, więc tym samym nasza relacja wskoczyła na wyższy poziom (co mnie niesamowicie cieszyło, szczerzyłam się sama do siebie przez następne kilka dni). Mężczyna kupił dla mnie kwiaty z dostawą do domu, a trafił na pierwszy dzień okresu, więc płakałam pół godziny.
Grudzień minął bardzo szybko. Zanim się obejrzałam mieliśmy celebrować Nowy Rok. Święta spędziłam w gronie rodziny, moja mama była tak uradowana, że zostanę u nich na tydzień, że płakała przynajmniej 15 minut (ja się trzymałam, co mnie zaskoczyło). Poznałam też mamę Wilhelma, która była cudowną kobietą. Była po 60, miała czarne włosy (zdradziła mi, że farbuje, bo to ją odmładza) i dorównywała mi wzrostem, co mnie zdziwiło. Przywitała nas jabłecznikiem i kawą, opowiedziała mi mnóstwo sekretów z dzieciństwa Wilhelma, więc było zabawnie.
Siedziałam przy biurku na jednym z oddziałów, na których tamtego dnia pracowałam, kiedy zadzwonił mój telefon. Zobaczyłam imię mojego starszego brata na wyświetlaczu, co nie powiem, mnie zaskoczyło.
-Halo? - Odebrałam.
-Cześć Alena - zaczął - masz dzisiaj chwilę?
-Hej, kończę pracę o 17, możesz wpaść przed 18 - odpowiedziałam.
-Dobrze, będę - zakończył połączenie. Nie byliśmy jakoś niesamowicie blisko, więc musiało się coś stać, że do mnie dzwonił.
Kiedy dotarłam do domu, ogarnęłam troche mieszkanie. Przebrałam się w wygodniejszy ciuch i czekałam na Troya. Równo z 18 zadzwonił dzwonek do drzwi.
Przywitałam się z bratem, trochę niezręcznym uściskiem i zaprosiłam go do środka.
-Napijesz sie czegoś?
-Tak, poproszę kawę - odpowiedział, zdejmując buty.
Poleciłam mu, aby usiadł w salonie, a ja zająłam się przygotowaniem napoju. Byłam naprawdę ciekawa, co go do mnie sprowadzało.
Postawiłam kubek z kawą przed bratem i usiadłam na fotelu naprzeciwko.
-Co się stało, że dzwoniłeś? - Zaczęłam i upiłam łyk herbaty, którą przygotowałam dla siebie.
-Nic poważnego, ale zastanawiam się nad czymś od dłuższego czasu i zdecydowałem się zapytać się o to ciebie. Mama, gdyby to usłyszała dostałaby zawału, ty przyjmiesz to z głową.
Uniosłam brwi, bo nie miałam zielonego pojęcia, o co mu chodziło.
-No dobrze, to mów - poleciłam.
-Chciałbym oświadczyć się Darcy - powiedział szybko. Szeroko się uśmiechnęłam.
-Naprawdę? To cudownie, Troy! Masz pierścionek? - Zapytałam. Mój starszy brat był ze swoją dziewczyną od 6 lat, bardzo ją lubiłam, była pozytywną blondynką o bardzo ciemnych oczach.
-No właśnie nie wiem czy to zrobić - westchnął i schował twarz w dłoniach. Zmarszczyłam brwi i spoważniałam. - Psuje się między nami, nie wyobrażam sobie życia bez niej, bo bardzo ją kocham. Chciałbym, żebyśmy byli małżeństwem, ale nie wiem, czy ona tego chce - wytłumaczył.
-Troy - zaczęłam - myślę, że ona chce tego bardziej niż ty. Jesteście ze sobą tyle lat, może ona też myśli o stabilności? Pamiętaj, że jeśli jej nie zapytasz, to się nie dowiesz. Ale uwierz mi, że napewno powie "tak" - zapewniłam go.
-Myślisz? - Podniósł głowę. - Bo mam tyle wątpliwości, i stresuje mnie, że mnie odrzuci, bo co wtedy? Rozejdziemy sie? Może to za wcześnie - pokręcił głową i odchylił się.
CZYTASZ
Tranquility In Chaos
RomanceAlena jest pielęgniarką w szpitalu rezydenckim w Londynie. Kocha to co robi, marzyła o tym już jako mała dziewczynka. Jej życie miłosne istniało do końca liceum, bowiem razem z początkiem października jej chłopak wyjechał do Nowego Jorku na studia. ...