Rozdział Dwudziesty Dziewiąty

337 21 12
                                    

— Kto będzie wujkiem? — odwróciłam się. Moje serce momentalnie zaczęło bić mocniej gdy zobaczyłam osobę za moimi plecami.

Aktualnie nie chciałam go widzieć.

Zadzwonię potem — usłyszałam głos w słuchawce. Odłożyłam telefon i usiadłam.

Chłopak stał chwilę we wejściu, ale po chwili zamknął drzwi i kucnął przedemną

— Mela — zaczął. Nie chciałam go słuchać, ale to było jego dziecko więc musiał wiedzieć

— Zadowolony jesteś z siebie? — warknęłam

— Daj mi wytłumaczyć do kurwy nędzy — westchnął

— Wiem, że jesteś w ciąży — chciał powiedzieć coś jeszcze, ale mu przerwałam

— Od kogo? — spytałam

— Patryk — wiedziałam. Wiedziałam, że wtedy gdy wyszedł z łazienki do niego dzwonił

— Zajebiście. Jemu nic nie można powiedzieć, bo zawsze wypapla to osobą, którę nie powinny się tym interesować

— Melania, ja powinnienem. To moje dziecko — wstał

— Skąd taka pewność? — spytałam choć każdy wiedział, że nie spałam z nikim innym

— Kogo chcesz oszukać? — uniósł jedną brew na co ja przekręciłam oczami

— Mela, damy radę razem. Tym razem nie dam ci spokoju

— Tak? Czemu powiedziałeś wtedy, że żałujesz?

— Bo czułem, że ty tego żałujesz. Nie chciałem, żebyś pomyślała, że zrobiłem to specjalnie

— Bartek jesteś największym idiotą jakiego znam, ale kocham cię — westchnęłam i wstałam. Stanęłam przed nim i chwyciłam jego dłonie

— Dziecko potrzebuję obojgu rodziców — uśmiechnęłam się lekko, i widziałam, że chłopak też się uśmiechał

— Kocham cię wiesz? — spytał łapiąc mnie w talii

— Owszem wiem — przytuliłam chłopaka i znów się popłakałam

— Mela? — rzekł na co się od niego odkleiłam

— Tak?

— Czy chciałabyś może — podrapał się po karku

— Spróbować od nowa? — uśmiechnęłam się i przybliżyłam swoją twarz do jego

— Chciałabym — rzekłam i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek. Chłopak tylko się uśmiechnął i mnie przytulił. Byłam szczęśliwa, że znów jest przy mnie.

– Tylko proszę nie odzywaj się nic przy Patryku. Jest w cholere na ciebie cięty

– A wiesz co mnie to obchodzi? Nic – odsunął się ode mnie

— Mela obiecuję ci, że nigdy więcej cię nie zostawie – popatrzyłam na niego. Obiecywał mi to tyle razy, a i tak robił co innego. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej

Nie potrafię | Bartek Kubicki✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz