Wrócił

42 4 49
                                    

//Noc przed\\

Poszliśmy na górę z Syriuszem, dałem mu piżamę. Jako że ja nadal w swojej byłem przez cały dzień nie musiałem nic zmieniać.

Syriusz poszedł do łazienki umyć się. Ja jako że o tym zapomniałem - a raczej nie miałem czasu - podlałem kwiatki w sypialni. Niechcąco otworzyłem szafę rękawem od piżamy. Na samej górze w środku szafy trzymałem rzeczy Syriusza, patrzyłem się na nie, pamiętam jak czasami patrzyłem na te rzeczy z myślą że kiedyś przyjdzie.

Syriusz przyszedł z mokrymi włosami.

-Jeśli chcesz tu spać to musisz to jakoś wysuszyć.

-Myślałem że na szafie będę spał.

-Dobra głupku, chodź.

Zaprowadziłem Syriusza znowu do łazienki. Wziąłem do rąk biały ręcznik, zacząłem wycierać nim włosy Syriusza.

-Ile tego tu jest...

Spróbowałem oddzielić jedną połowę włosów od drugiej, ale z jednej połowy w końcu robiła się ćwierć. Przyglądałem się ciągle temu białemu kosmykowi, wiedziałem że już nigdy nie użyje wybielacza przy Syriuszu.

Kiedy włosy Syriusza nie były aż tak mokre, poszliśmy znowu do sypialni.

Położyliśmy się oboje na łóżku, przytuliłem go bo myśl że może znowu zniknąć świdrowała w mojej głowie.

Prawie zasnąłem.

-Przepraszam... - Nagle odezwał się Syriusz.

-Co? Za co?

-Chciałem o was zapomnieć...
Nic na to nie odpowiedziałem.
Pocałowałem go w czoło i nadal przytulałem, tak zasnąłem.

// Stwierdziłam że odziele ten fragment od rozdziału o wigilii.

Miłej nocy/dnia chuj wie czego. :)

Coco | | Wolfstar Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz