Jimin
Nie pamiętam abym kiedykolwiek spał tak dobrze, duże łóżko w moim pokoju okazało się niewiarygodnie miękkie i wygodne. Gdy obudziłem się rano było dość wcześnie a ja byłem na tyle wypoczęty, że postanowiłem wstać i zrobić śniadanie dla mnie i Yoongiego.
Gdy umyty i ubrany wszedłem do kuchni zdałem sobie sprawę, że nie mam pojęcia co gdzie jest więc postanowiłem otworzyć wszystkie szafki i zacząłem szukać odpowiednich sprzętów. Brunet mówił, że musi wcześnie wstać więc mając nadzieję, że jeszcze jest w swoim pokoju zabrałem się do dzieła.
Kiedy jajecznica z bekonem była usmażona a ciepłe tosty znalazły się na talerzu postanowiłem zrobić kawę.- Bogini spraw abym nie zepsuł tego ustrojstwa - powiedziałem głośno modląc się przed ekspresem do kawy.
- Czy zamiast bogini mogę pomóc ja? - zapytał Yoongi obejmując mnie z tyłu, na co podskoczyłem ze strachu w miejscu i puściłem kubek który trzymałem w ręku. Na szczęście mężczyzna zdołał go złapać i dalej trzymając jedną rękę na mojej talii drugą odstawił naczynie na blat. - Przepraszam nie chciałem cię przestraszyć.
- Nic się nie stało - powiedziałem w duchu delektując się tym uściskiem, nim zdążyłem zareagować poczułem usta bruneta na swojej szyi.
- Dzień dobry Aniele - wyszeptał do mojego ucha powodując przyjemne ciarki na moich rękach.
- Dzień dobry - powiedziałem z uśmiechem - zrobiłem nam śniadanie.
- To bardzo miłe z twojej strony - powiedział puszczając moją talię i włączając ekspresy do kawy - nie mogłeś spać? Tak wcześnie wstałeś.
- Jestem przyzwyczajony do wczesnego wstawania - odparłem przyglądając się ruchom Yoongiego, aby wiedzieć jak zrobić kawę następnym razem.
- Jak się czujesz? - zapytał chłopak odkładając gotową już kawę na stół i siadając obok mnie.
- Nie pamiętam kiedy czułem się tak dobrze.
- Bardzo mnie to cieszy - odparł zjadając swoje śniadanie - za jakieś 20 minut będę musiał wyjść na naradę sfory, a około 12:00 przyjadą moi rodzice. Zapewne pierwsze co zrobią to zapukają do moich drzwi, ale nie przejmuj się, do tego czasu na pewno będę w domu.
- Jest coś co mógłbym zrobić?- zapytałem z nadzieją, nie chciałem siedzieć i gapić się w okno przez kilka godzin.
- Tak, odpocząć - zaśmiał się gdy zobaczył moją zawiedzioną minę, po czym wstał od stołu i pocałował w czoło wywołując tym uśmiech na mojej twarzy - Dziękuję za śniadanie.
Gdy to powiedział pochylił się jeszcze raz nade mną tym razem całując mnie w usta. Mój wilk skomlał z przyjemności zachęcając mnie abym oddał przyjemność, co też uczyniłem. Mężczyzna wyczuwając to pogłębił delikatnie nasz pocałunek przykładając obie dłonie do moich policzków.
- Choć bardzo nie chcę, to muszę już iść - powiedział odklejając się od moich ust - stado na mnie czeka.
- Rozumiem - powiedziałem starając się uspokoić oddech.
Yoongi dał mi jeszcze jednego szybkiego całusa, po czym zgarnął wszystkie naczynia ze stołu zostawiając tylko moją nie dopitą kawę.

CZYTASZ
WILCZE SERCA
Fanfiction"-Jimin jesteś moim mate, dlaczego mam wrażenie, że odemnie uciekasz. - Bo może tak jest. - Dlaczego? Nie rozumiem, zrobiłem coś nie tak? - Ja ... - Proszę, Jimin daj nam szansę. Gdy to powiedział upadł przed chłopakiem na kolana trzymając w swoic...