21

118 14 11
                                    

Yoongi

- Witaj Aniele- powiedziałem odbierając telefon od Jimina. Siedziałem w biurze od kilku godzin, a gdy już miałam udać się na przerwę, zadzwonił.

- Hoseokowi przeszła ruja - powiedział szczęśliwym głosem.

- Całe szczęście - odparłem ucieszony wiedząc, że chłopak w końcu nie czuje bólu - jak on się czuje?

- Zmęczony, teraz śpi, ale udało mi się zmusić go do zjedzenia obiadu.

- Jesteś tam od rana? - zapytałem wiedząc, że partnerka Seokjina miała go zmienić.

- Tak, powiedziałem Emmy aby odpoczęła. Czuwała przy nim całą noc, więc musi być zmęczona.

- Ty też miałeś odpoczywać - przypomniałem mojej omedze.

- Odpoczywam, właśnie czytam książkę u niego w salonie.

- No dobrze, postaram się być dzisiaj wcześniej - powiedziałem zauważając Namjoona w drzwiach, który czekał aż skończę rozmowę.

- Dobrze, do zobaczenia.

- Do zobaczenia Aniele- gdy się rozłączył przeniosłem całą uwagę na przyjaciela - wysłałeś odmowę współpracy do Krwawego Księżyca?

- Dwie godziny temu.

- Dobrze.

- Myślisz, że to przyśpieszy ich wyjazd z miasta?

- Mam taką nadzieję - westchnąłem przeczesując włosy - Chcę mieć absolutną pewność, że nie ma ich w pobliżu gdy Jimin wróci do pracy.

- Nie dziwię ci się.

Po chwili naszą rozmowę przerwał dźwięk mojego telefonu.

- Słucham - powiedziałem odbierając i włączając głośnik aby Nam słyszał całą rozmowę.

- Witaj Alfo, dzwonię aby przekazać, że Park wraz ze starszym synem wyjechali 20 minut temu z miasta kierując się na południe.

- A Minho?

- Dalej został w hotelu Alfo.

- Rozumiem, informuj mnie na bieżąco - powiedziałem rozłączając się.

- Dlaczego go zostawili? - zapytał Namjoon.

- Jeśli do soboty sam stąd nie wyjedzie to własnoręcznie go wykopie - powiedziałem denerwując się

- Musi być jakiś powód.

- Oby nie był nim Jimin bo zatłukę - odparłem zgrzytając zębami ze złości.


Jimin

- Jak się czujesz? - zapytałem Hobiego który siedział na łóżku oparty o wezgłowie.

- Już całkiem dobrze - odparł uśmiechając się na widok sałatki owocowej którą mu przyniosłam - Dziękuję, że się mną opiekowałeś.

WILCZE SERCA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz