Rozdział 31 - Prywatna definicja piękna.

1.5K 166 55
                                    

TikTok: @marysia.wildfloweersx / @wildfloweersx
X: @Wildfloweersx
#wovwatt

Nie zapomnijcie zostawić gwiazdki ⭐️, a ja bez zbędnego przedłużania zapraszam na dłuższy rozdział.

Grace POV

Chwyciłam kluczyki do auta, które leżały na komodzie przy drzwiach i szybkim krokiem skierowałam się w stronę wyjścia. Zatrzasnęłam za sobą drzwi, gdy nagle coś miękkiego zaplątało mi się pod stopą. Straciłam równowagę i złapałam się framugi, aby nie upaść.

- Kurwa - zaklęłam pod nosem, poirytowana. - Co za idiota to tu zostawił.

Spuściłam wzrok, a przed moimi oczami ukazał się przepiękny bukiet czerwonych róż, których płatki błyszczały, odbijając lekkie promienie słońca. Kwiaty były idealnie ułożone, związane satynową wstążką, a ich intensywny zapach unosił się wokół, od razu przyciągając moją uwagę. Na jednej z róż, przywiązany cienką nicią, znajdował się mały, bilecik z dobrze mi znaną literką G. Zaciekawiona, kucnęłam, by go podnieść. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, zanim jeszcze zdążyłam przeczytać cokolwiek.

Doskonale wiedziałam, od kogo są.

Szybko rozwinęłam bilecik, czując, jak moje serce przyspieszało.

„..."

I tyle?

Przygryzłam wargę, wpatrując się w minimalistyczny tekst, jeśli w ogóle można było go tak nazwać. Cóż, elokwencją to on nigdy nie grzeszył.

Nie chciałam się do tego przyznać, ale przez cały tydzień, mimo że mieliśmy regularny kontakt, zaczęłam za nim tęsknić. Co dziwne, zaczynało mi brakować jego obecności, sarkazmu, tych krótkich, lakonicznych wiadomości, które odzwierciedlały jego niezdolność do wyrażania emocji w prosty sposób.

Uśmiechając się pod nosem, wyciągnęłam telefon, zrobiłam zdjęcie bileciku, a następnie szybko napisałam wiadomość.

Do: Cole
Zaniemówiłeś myśląc o mnie, czy Alex przestał ci pomagać wymyślać teksty? Mimo wszystko dziękuję.

Wysłałam wiadomość, patrząc na ekran telefonu.

Od: Cole
Jeżeli chciałaś być zabawna, to niestety nie wyszło, jednak cieszę się, że kwiaty przypadły Ci do gustu.
PS. Zapomniałaś o przecinku po „zaniemówiłeś" ;)

Prychnęłam pod nosem, widząc jego odpowiedź.

Kiedy dotarłam do auta, otworzyłam drzwi pasażera i delikatnie położyłam kwiaty na siedzeniu. Wyglądały tak pięknie, że nie mogłam się powstrzymać i szybko wyciągnęłam telefon, aby zrobić kilka zdjęć. Z każdej możliwej perspektywy, pod różnymi kątami.

Tak na pamiątkę.

Przekręciłam kluczyk w stacyjce i wyjechałam z posesji, co chwilę spoglądając na kwiaty obok mnie.

***

Nerwowo wpatrywałam się w swoje obrazy, które teraz wisiały na ścianach lokalnej galerii. Każdy z nich zdawał się przyciągać moją uwagę, jakby czekał na moje ostateczne błogosławieństwo. Wystawa miała rozpocząć się za godzinę, jednak wolałam być chwilę wcześniej, żeby wszystko jeszcze raz dopracować i upewnić się, że każdy detal jest na swoim miejscu. Inni wystawcy również pojawili się przed czasem, krzątając się wokół swoich prac.

Nie było to wielkie wydarzenie na skalę światową czy stanową. Nie spodziewałam się tłumów, zresztą w głębi serca nawet ich nie chciałam. Bycie w centrum uwagi zawsze mnie krępowało, nie lubiłam, kiedy wszyscy na mnie patrzyli, analizowali moje prace, a potem szukali we mnie odpowiedzi na pytania, na które sama czasami nie potrafiłam odpowiedzieć. Każda rozmowa, w której musiałam tłumaczyć swoje zamysły, była po prostu męcząca, bo z jednej strony często sama nie wiedziałam, co oznaczają, a jak już to wiedziałam, to nie chciałam się tym dzielić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Whispers of VictoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz