Weszłam do klasy, czując, jak serce bije mi w piersi. Zawsze spóźniona na pierwszą lekcję, i to jeszcze na biologii, gdzie nauczycielem był Max, mój brat. Gdy przekroczyłam próg, od razu zauważyłam, że cała klasa już jest w komplecie, a Max siedział przy biurku z rozłożonymi książkami.
– Nate! – zawołał, spoglądając na mnie z uniesioną brwią. – Czy masz książkę do biologii?
Uśmiechnęłam się niepewnie.
– Nie, zapomniałam – powiedziałam, czując, jak temperatura moich policzków wzrasta.Max zaśmiał się, co tylko pogłębiło moją frustrację.
– Jak mogłaś zapomnieć? Ciekawe, co na to nasze kochane szkolne zasady... – W jego głosie słychać było lekką nutę żartobliwości, co tylko dodało mi odwagi.Podeszłam do jego biurka, nachylając się nad nim. Czułam, że nie mogę mu pozwolić na wygłupy. – Słuchaj, profesorze – powiedziałam cicho, niemal szeptem, ale z wyraźnym ostrzeżeniem w głosie. – Jeśli nie przestaniesz się ze mnie naśmiewać, dostaniesz w jaja.
Chociaż miała to być żartobliwa groźba, kilka osób z pierwszych ławek usłyszało i natychmiast zaczęło się śmiać. Otworzyłam szerzej oczy, zdając sobie sprawę, że właśnie zrobiłam coś kompletnie głupiego. Max spojrzał na mnie z mieszanką szoku i rozbawienia.
– To poważne oskarżenie, Nate! – zawołał, podnosząc się na krześle. – Będę musiał to zgłosić do dyrekcji!
Cała klasa wybuchła śmiechem, a ja poczułam, że moje policzki stają się jeszcze bardziej czerwone. Próbowałam jednak zachować spokój, wymuszając uśmiech na twarzy.
Max, wyraźnie rozbawiony sytuacją, postanowił nie dawać mi forów. – Dobrze, Nate, skoro nie masz książki, to czas na małe przesłuchanie. – Wziął głęboki oddech, a jego poważny ton sprawił, że wszyscy w klasie ucichli. – Jakie są podstawowe funkcje komórek?
Zamurowało mnie. W pierwszym momencie myślałam, że żartuje, ale widząc jego poważną minę, zrozumiałam, że muszę jakoś odpowiedzieć. Spięłam się, próbując przypomnieć sobie coś z lekcji sprzed dwóch lat.
– Um... no, komórki... mają... no, organelle? – zaczęłam, ale Max spojrzał na mnie z wyraźnym niezadowoleniem.
– Tak, ale jakie konkretnie? – zapytał, a ja czułam, że z każdą sekundą się pogrążam.
Spojrzałam w dół, nie mogąc znieść jego wzroku. Cała klasa zaczęła się śmiać, a ja czułam, że mogłabym się teraz zapadnąć pod ziemię. Musiałam to jakoś naprawić.
– Dobra, dobra, nie bądź zbyt surowy – zawołałam w obronie, walcząc z chęcią wybuchnięcia śmiechem. – Mówiłam, że jestem w biologi w trudnej sytuacji!
Max uśmiechnął się i pokiwał głową.
– Dobrze, Nate. Może nie będziesz musiała się dzisiaj za bardzo męczyć. Ale następnym razem sprawdź swoją torbę przed wyjściem z domu.Klasa znów się śmiała, a ja czułam, że z każdą chwilą przywiązuję się do tego nowego, beztroskiego życia. Może to nie było tak źle, jak myślałam.
Usiadłam w ostatniej ławce, jak zawsze, czując się trochę niepewnie, ale jednocześnie zadowolona, że mogę być w tej klasie z Maxem. Przez chwilę miałam nadzieję, że jako jego siostra dostanę jakiś specjalny kredyt zaufania, ale nie, on był gotowy, by dać mi popalić.
– Dobrze, Nate – powiedział, wstając z krzesła i gestykulując w moją stronę. – Dzisiaj będziesz moim modelem do pokazywania budowy mięśni.
Spojrzałam na niego z szerokimi oczami, a klasa wybuchła śmiechem. Jak zawsze, Max miał w sobie ten nieodparty urok, który sprawiał, że wszyscy chcieli patrzeć. Ale to, co nastąpiło później, było dalekie od tego, co sobie wyobrażałam.
CZYTASZ
MilkShake: Chłopiec w Słonecznikach
Mystery / ThrillerChłopiec w Słonecznikach? A może Słoneczniki w Chłopcu...? Sunny niczym sobie na to nie zasłużył. Dwoje dzieci, niewinna czternastolatka i piętnastolatek, postanowili zrobić sobie żart. Żart, który wylądował w sierocińcu.