04/05.06.2039
Światła willi nad rzeką przyciągały kuszącym, ciepłym blaskiem, ale Xo wcale nie czuła się nimi w żaden sposób uspokojona. Miała dzięki nim tylko cień pewności, że jedzie do osoby, której uda się uratować North i była doskonale świadoma tego, że jeśli Gavin ją zawiedzie, to da jej tym samym ostateczny powód, by jego krew też przelała się tej nocy. Parkuje gwałtownie przed wejściem do willi, której drzwi otwierają się, jeszcze zanim Xo wysiądzie z samochodu. Gavin Reed stoi w wejściu patrząc na nią z mieszaniną zaskoczenia i dobrze skrywanego strachu, który ona i tak wyczuwa. Zdążyła w drodze tutaj przybrać już naturalny dla siebie wizerunek, jednak wciąż ma na sobie długą sukienkę, która na szczęście w żaden sposób nie krępuje jej ruchów. Xo przebiega na drugą stronę pojazdu i wyciąga z niego nieprzytomną North.
- Dla twojego własnego dobra, na twoim miejscu bym się ruszyła i pomogła mi ją uratować - krzyczy do niego, a Reed od razu biegnie w ich stronę i pomaga jej wciągnąć androidkę do wnętrza willi.
- Laboratorium... - zaczyna mówić, ale blondynka gani go spojrzeniem.
- Pamiętam gdzie jest - fuka na niego, kierując się w stronę schodów.
- Powiesz mi...
- Nie! - krzyczy, a on ustępuje i pomaga zanieść jej North na stół w swojej pracowni.
Xo tak naprawdę pamięta tylko rozkład willi, bo przygotowała się do odwiedzenia go ostatnim razem niezwykle skrupulatnie. Teraz jednak odzywa się w niej coś, co mogłaby nazwać "pamięcią mięśniową", bo niemal odruchowo odnajduje odpowiednią szufladę z zapasem Tyrium i przyciąga stolik z komputerem diagnostycznym. Sięga do North i rozrywa dekolt jej sukienki tak, by odkryć ranę i dotyka palcami jej skroni. Nie, by nawiązać połączenie, ale aby narzucić jej porzucenie ludzkiej postaci. Gavin wpina złącze w jej kark i przenosi wzrok na ekran, po czym kręci głową.
- Więcej szczęścia niż rozumu - mruczy pod nosem i wskazuje miejsce na ciele North. - Trochę wyżej, lub niżej i byłaby martwa. Jednak trafili ją dokładnie w to miejsce, w którym już była postrzelona.
- To znaczy?
- To znaczy, że była naprawiona tym, co było pod ręką. Mocniejszym fragmentem szkieletu jakiegoś innego androida. Kula przebiła go, fragmenty uszkodziły kilka przewodów, ale gdyby kula trafiła w jej prawdziwe ciało, to przebiłaby biokomponenty i nie miałaby tyle czasu.
- Co teraz? - pyta, a on mruży oczy, wyraźnie zaskoczony. - Nie jestem i nigdy nie byłam androidem medycznym. Mam od tego... osoby, które są w tym lepsze ode mnie.
- Więc czemu nie udałaś się do nich?
- Bo North nie przeżyłaby takiej podróży! - krzyczy na niego, patrząc mu prosto w oczy. - Bierz się do pracy i powiedz mi, co mam robić, żeby pomóc ją uratować.
- Odsuń obudowę na brzuchu i wepnij Tyrium prosto do pompy - odpowiada jej beznamiętnie i sięga po długie szczypce, którymi zaczyna wyciągać kawałki plastiku, które wbiły się do wnętrza biokomponentów North. Gdy tylko Xo podłącza kroplówkę, to zaczyna mu pomagać łączyć przerwane obwody i usunąć uszkodzenia, które mogłyby z czasem pociągnąć za sobą inne awarie. Pracują w milczeniu, skrupulatnie, pochyleni obok siebie nad ciałem androidki i Xo ma pewność, że to nie jest pierwszy raz. Jest to między nimi zbyt naturalne, ich współpraca jest zbyt dopracowana i spójna, by wzięła się z powietrza. - Słyszałem o ataku... - zaczyna Gavin, a ona nie podnosi na niego spojrzenia.
- Tina nie żyje.
- Zabiłaś Tinę? - pyta ją, niemal beznamiętnym tonem. Jakby pytał o to, jaka wczoraj była pogoda.
![](https://img.wattpad.com/cover/325956498-288-k566014.jpg)
CZYTASZ
play with fire • D:BH reverse AU
FanfictionDetroit dopiero stabilizuje się po rewolucji urządzonej przez androidy, a nowy porządek świata wpływa na wzrost przestępczości. Porucznik Elijah Kamski dostaje za zadanie posprzątanie bałaganu spowodowanego przez błąd swojego kolegi. I nikt mu nie...