– Ten łajdak nie mógł się powstrzymać, by wywlec z zakamarków przeszłości, stare grzechy – odparł ze złością Mateusz, jak tylko wszystko mu powiedziała.
– Pytanie brzmi inaczej. Dlaczego ty mi tego nie wyznałeś? – Otuliła się ramionami i odsunęła, choć chciał ją przytulić.
– Uznałem, że to nie jest ważne.
– Uznałeś? A ta kolacja, na której udawałeś mojego brata?
– Dobrze, przyznaję, akurat wtedy było to coś w rodzaju prywatnej wendety.
– A ja głupia się dziwiłam, dlaczego sam mną zainteresowany, wpychasz mnie w ramiona innego.
– Nika to nie tak. – Mateusz zmieszał się. Było mu cholernie przykro, że jego mały sekret wypłynął na wierzch w tak nieodpowiednim momencie. Tym bardziej, że od samego początku nie traktował tej dziewczyny jako sposobu na odegranie się. – Nie będziemy się chyba kłócić z tak błahego powodu?
– Błahego? Dla mnie szczerość w związku to sprawa priorytetowa. Fundament, na którym można budować całą resztę. Gdy jej zabraknie, walą się najsolidniejsze dzieła architektury. Mam nadzieję, że zrozumiałeś metaforę?
– Tak. Ale musisz przyznać, że ty też nie zawsze byłaś uczciwa. Oszukałaś mnie, gdy umówiłaś się z tym palantem na kolację, mówiąc o spotkaniu z koleżankami.
– Wiem. I za to już cię przeprosiłam. Dokonałam wtedy złego wyboru i prawdomównie wszystko ci wyznałam.
– Tak? A gdyby wtedy cię przeleciał, też byś mi o tym powiedziała? – spytał z sarkazmem.
– Pewnie, teraz zwal winę na mnie!
– Nic nie zwalam, ale sama widzisz, że każdemu zdarza się pobłądzić.
– A skąd mogę mieć pewność, iż nadal nie prowadzisz swoistej gry ze mną w roli głównej?
Zatkało go. Patrzył na nią pobladły z gniewu, zaciskając kurczowo pięści.
– Po tym wszystkim co powiedziałem o mojej miłości, o tym, że już przy drugim spotkaniu czułem, iż będziesz dla mnie tą jedyną, teraz podajesz wątpliwości moje uczucia?
– Sama nie wiem... – Wydała mu się nagle taka bezradna, taka zagubiona. – Ale czuję strach.
– Kochanie – przyciągnął ją do siebie. – Głupio mi, że wspomniałem o tamtym zdarzeniu, ale wierz mi, przestało już dla mnie być ważne.
Tak łatwo byłoby poddać się. Pozwolić pocałować, zanurzyć w bezpieczne objęcia Mateusza. Lecz jeśli Dawid miał rację? Wydawał się szczery, nawet lekko zniecierpliwiony jej niedowierzaniem.
– Dasz mi kilka dni, bym mogła się zastanowić?
– A nie po to, byś mogła się z nim umówić? Tym razem bez wyrzutów sumienia.
Zarumieniła się ze złości.
– A jeśli nawet, to co?
– No pewnie! Takie postępowanie też pewnie jest fundamentem związku. Dokładnie to samo robiła moja eks, zanim się nią nie znudził i nie posłał w diabły.
– Nie porównuj mnie do byłej dziewczyny!
Stali naprzeciwko, mierząc się pełnymi gniewu spojrzeniami, nie rozumiejąc co się stało? Skąd ta cała kłótnia, przykre słowa i złość.
– Mateusz... – szepnęła Nika.
Gdyby był mniej rozgniewany, mniej zawzięty, gdyby tylko otworzył ramiona, w które mogłaby się rzucić... Ale nie! On nagle poczuł się gorszy, mniej atrakcyjny i pokonany po raz drugi przez cień, który go cały czas prześladował. Dawid miał na nią spory wpływ, jeśli zaczęła wątpić w łączące ich uczucia.
CZYTASZ
W moim sercu, w twojej głowie
RomanceUrocza dziewczyna z sąsiedztwa i dużo od niej starszy zimny, bezwzględny drań to naprawdę złe połączenie. Wszystko zaczyna się pewnego deszczowego dnia, kiedy Dominika spotyka Dawida. Ona ma marzenia, on doświadczenie w manipulowaniu ludźmi. Ona pra...