Rozdział 3.

12.3K 988 238
                                    

Nessie biegała po domu w samym staniku zaaferowana tym, że nie może znaleźć swojej białej sukienki, którą dosłownie przed chwilą miała w rękach. Co chwilkę spoglądała na zegarek co jeszcze bardziej ją przerażało. Nie chciała spóźnić się na rozpoczęcie roku, jednak powoli traciła nadzieję, że zdąży. Gdy w końcu setny raz przeszukała salon znalazła ją powieszoną na krześle. Walnęła się w czoło przypominając, że przecież tutaj ją kładła. Złapała materiał i pognała do łazienki dopracować szczegóły. Joseph powoli dopinając swoją koszulę wyminął biegającą dziewczynę i obejrzał się za nią z uśmiechem po czym założył czarną marynarkę i poprawił kołnierzyk. Stojąc przed lustrem przeczesał włosy i stwierdził, że właściwie jest gotowy do wyjścia. Zegar wskazywał 8:40 co oznaczało, że na dotarcie do szkoły i odnalezienie klas mają jedynie dwadzieścia minut. Po kilku minutach Nessie ubrana w białą sukienkę lekko przed kolano oraz czarny sweterek wyszła z łazienki i wcisnęła swoje ulubione buty, podobne do glanów. Co jak co, ale nie potrafiła się z nimi rozstać a jak sama stwierdziła połączenie ciężkich butów i sukienki wygląda całkiem oryginalnie. A w dodatku Joseph oznajmił, że wygląda oszałamiająco. Wyszli z domu mając zaledwie piętnaście minut. Po około dziesięciu minutach stanęli przed wielkim budynkiem. Wszędzie wręcz roiło się od nowych jak i tych "starych" uczniów ubranych na galowo. Jedni spokojnie podąrzali do sal a drudzy panicznie próbowali odnaleźć się na wielkim terenie. Nessie dumnie trzymając za rękę Josepha pokonywała parking. Kilka par oczu analizowało ich szepcząc coś do siebie. Najprawdpodobniej są zdziwieni jej odmianą a przede wszystkim, że ma chłopaka. Kilka dziewczyn spoglądało na nią z zazdrością i pogardą. Niektórzy chłopcy ze szkoły zastanawiali się kim jest ta postać, być może dlatego, że jako cichca istotka nie rzucała się w oczy. Gdy weszli do szkoły usłyszeli dzwonek a ludzie zaczęli kierować się do sal. Nessie i Joseph stanęli pod ścianą, gdyż musieli iść w swoje strony.

- Pamiętaj nie rozmawiaj z Matthew i trzymaj się od niego z daleka. Jeżeli coś się stanie masz od razu mi powiedzieć. Poradzisz sobie? -zapytał trzymając obie jej ręce. Stali na przeciwko siebie głęboko patrząc w oczy.

- Oczywiście nie martw się, po rozpoczęciu spotkamy się tutaj? -zapytała z uśmiechem na ustach. Martwił się o nią.

- Tak, w razie czego moja klasa jest w sali 67, do zobaczenia -powiedział po czym złożył na jej ustach czuły pocałunek przykuwając tym uwagę kolejnych kilku osób. Rozeszli się w swoje strony. Nessie pamiętając dokładnie wszystkie sale skierowała się do swojej i weszła do środka.

Klasa pozostała taka sama bez większych zmian. Oczy skierowane w jej stronę zaczęły lekko ją krępować więc szybko usiadła w trzeciej ławce pod ścianą. Zapewne ludzie zastanawiali się co się stało, że najpierw prawie niewidoczna przez tyle lat chodziła do szkoły, potem zniknęła na jakiś czas a teraz znów wróciła. Jednak nie czuła potrzeby tłumaczenia się nikomu z takich spraw. Ostatnie osoby weszły i drzwi zamknęły się. Wśród nich był Matthew, który zmierzał na koniec klasy krzycząc coś do kolegów, jednak gdy zobaczył Nessie zatrzymał się i przeanalizował ją wzrokiem po czym puścił oczko i usiadł w ostatniej ławce. Dziewczyna z obrzydzeniem patrzyła na jego czyny i pokręcił głową wbijając wzrok w tablicę. Niespodziewanie krzesło koło niej szurnęło a gdy uniosła wzrok dostrzegła drobną brunetkę, która uśmiechnęła się do niej niepewnie.

- Cześć, czy tutaj ktoś siedzi? -zapytała- bo właściwie to jestem nowa i nie mam pojęcia.

- Tak, jest wolne, siadaj -odpowiedziała Nessie odwzajemniając uśmiech- jestem Nessie -podała jej rękę, którą brunetka uścisnęła.

- Ja jestem Suzie, miło mi cię poznać -powiedziała- trochę bałam się, że nie znajdę nikogo z kim mogłabym pogadać -przyznała.

- Służe pomocą, szybko poznasz szkołę, jeśli chcesz możesz się mnie trzymać to ci wszystko pokażę -zapronowała Nessie.

- Yay! Dzięki, nawet nie wiesz jak mi ulżyło. Ta szkoła jest taka wielka, narazie wiem jedynie gdzie są szafki, bo znalazłam je wcześniej -zaśmiała się.

- Przyzwyczaisz się kiedyś... -zaczęła mówić jednak nie zdążyła dokończyć, gdyż ich wychowawczyni uciszyła klasę i zaczęła mówić.

- Witam was już w ostatnim roku nauki, mam nadzieję, że się cieszycie na powrót do szkoły -na słowa kobiety klasa zaczęła buczeć- tak, ja również się cieszę -posłała im groźne spojrzenie- mam nadzieję, że ten rok będzie dla was przyjemny i bezproblemowy. Witam wszystkich starych uczniów i jedną nową uczennicę Suzie -kobieta wskazała na dziewczynę, która wstała i uśmiechnęła się po czym usiadła a wzrok nauczycielki skierował się na Nessie- ooo widzę, że Nessie do nas wróciła, cieszymy się bardzo... -Nessie niezręcznie pokiwała głową a w klasie zapadła tajemnicza cisza. Wszyscy patrzyli tylko na nią- dobrze, więc możecie teraz zabrać sobie kluczyki do szafek i plany lekcji i widzimy się jutro! -krzyknęła na koniec, ponieważ tłum uczniów podbiegł do niej aby jak najszybciej zająć najlepsze szafki.

Nessie wraz z Suzie siedziały na miejscach czekały na miejscach a tłum się rozejdzie. Stało się to dopiero po kilku minutach. Odebrały swoje rzeczy i wyszły z sali.

- To zobaczymy się jutro rano przy szafkach? -zapytała Nessie widząc z daleka Josepha, który na nią czekał.

- Jasne, to do jutra -pomachała jej na pożegnanie Suzie i skręciła do drzwi aby wyjść na zewnątrz.

Nessie podeszła kawałek i przytuliła się do pleców Josepha, który stał tyłem. Po chwili odeszła kawałek i pocałowała go w usta.

- Idziemy do domu? -zapytała ciągnąc go za rękę na dwór.

- Cóż za dobry humor cię dopadł? -zaśmiał się gdy wydostali się z terenu szkoły i trzymając się za ręce spacerkiem szli do domu.

- A wiesz poznałam kogoś -powiedziała podgryzając wargę.

- Co? -pociągnął ją za rękę zatrzymując tak, aby stanęła na przeciwko niego. Patrzył głęboko w jej oczy- kogo poznałaś i dlaczego nic mi nie mówisz? Czy to chłopak? Nie, nie zgadzam się, masz z nim nie rozmawiać, definitywnie się na to nie zgadzam. W ogóle kto to jest i czemu on do ciebie... -zaczął nawijać myśląc, że chodzi o jakiegoś chłopaka. Nessie jednak przerwała mu wpijając się niespodziewanie w jego usta mocno i namiętnie całując. Chłopak nie wiedząc co się dzieje oddał pocałunek ale w pewnym momencie stanowczo ją odsunął i zaczął iść kurczowo ściskając jej rękę- Nessie nie żartuję mówi mi od razu kto to jest!

- Spokojnie kochanie, to dziewczyna. Suzie, bardzo miła -wytłumaczyła.

- Nie kojarzę, ona była w twojej klasie?

- Nie, jest nowa. Jutro pokażę jej szkołę i w ogóle...

- Czyli nici z naszego wspólnego spędzania przerw? -zapytał zasmucony. Akurat weszli do bloku i przemieżali schody.

- Przykro mi bardzo -powiedziała z cwanym uśmieszkiem Nessie i otworzyła kluczem drzwi po czym weszli do środka.

- A, i chyba muszę ci o czymś powiedzieć -odparł ciężko wzdychając i rzucając się na kanapę. Dziewczyna położyła się obok opierając głowę na jego klatce piersiowej- Violet jest w mojej klasie...

Zostaliśmy uratowaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz