Nessie stała przy rzędzie kolorowych szafek czekając na Suzie. Spojrzała na godzinę w telefonie dostrzegając 7:55. Zostało im jedynie pięć minut do dzwonka. Oczywiście ona zdążyła już odłożyć rzeczy i wziąć potrzebne książki ale w dalszym ciągu czekała na koleżankę. Chwilę później usłyszała stupot butów a gdy się odwróciła zauważyła zdyszaną Suzie z plecakiem na ramieniu.
- Nessie, przepraszam cię bardzo! W centrum są cholerne korki a jeżdżę autem, masakra -wysapała szukająć kluczyka- 557... -odczytała z zawieszki.
- To tutaj -wskazała Nessie- moja jest troszkę dalej, ale nie jest źle -uśmiechnęła się pocieszająco- pierwszą mamy historię, na niej sobie troszkę odpoczniesz -wzraz z jej słowami w po szkole rozniósł się okropny dźwięk dzwonka.
Dziewczyny ruszyły ramię w ramię do sali. Nessie żywo gestykulując opowiadała jej o rozmieszczeniu sal w budynku. Brunetka przytakiwała co chwilę zadając jakieś pytania. Gdy szły głównym korytarzem z daleka kompletnie przypadkowo zbliżał się Joseph z nauczycielem od w-f'u. Gdy mijali się chłopak puścił jej oczko, natomiast ona obdarowała go słodkim uśmieszkiem. Suzie przyglądała się wszystkiemu ze zdziwieniem, ponieważ Nessie w tym czasie przestała mówić.
- Kto to? -pisnęła Suzie gdy przekroczyły próg klasy i siadały w czwartej ławce.
- Później ci opowiem okej? -odpowiedziała siadając na nowym miejscu. Wyjęła książkę i zeszyt po czym znowu zaczęła opowiadać coś koleżance.
Nessie wahała się czy powinna opowiedzieć Suzie trochę o swoim życiu. Nie miała pojęcia czy może jej zaufać na tyle, aby zdradzić, że mieszka z chłopakiem, bo jej matka okrutnie się nad nią znęcała. A do tego oboje zostali uratowani przed samobójstwem. Aby zrozumieć jej życie, jej historię trzeba być naprawdę wyrozumiałym i przede wszystkim zaufanym. Nie chciała aby zaraz cała szkoła o tym trąbiła, więc wolała upewnić się czy Suzie jest odpowiednia. Pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Wyglądała na szczerą, lojalną i miłą osobę. Jednak należy uważać komu powierza się tajemnice. Na początku chciała przedyskutować to również z Josephem, bo gdyby nie patrzeć jest mocno związany z jej życiem.
Nauczycielka weszła do sali i na początku sprawdziła listę. Gdy doszła do nazwiska Nessie przyjrzała jej się dokładnie i powiedziała:
- Witamy z powrotem Nessie -po czym ponownie zatopiła wzrok w komputerze.
Podejrzewała, że cała sprawa z psychologiem i tym, że wychowawczyni odkryła jej rany na rękach rozeszła się po nauczycielach. Tym bardziej, że potem miała nauczanie w domu, a teraz wróciła. Ludzie w klasie zapewne również zastanawiali się do działo się w jej życiu. Najpierw afera z bliznami, która uniemożliwiały jej ćwiczenie na wf'ie a potem zniknięcie. Niby nie powinni się tym interesować, bo Nessie nigdy nie była lubianą osobą i nikt nie zwracał na nią uwagi, jednak ciekawość zawsze wygrywała. Uczniowie przemierzyli ją wzrokiem.
- Jak to z powrotem? -zmarszczyła brwi Suzie, kompletnie nie wiedziała o co chodzi tym wszystkim nauczycielom.
- Su, kiedyś ci to wytłumaczę -uspokoiła ją Nessie. W dalszym ciągu biła się z myślami "powiedzieć jej czy nie". Oczywiście, jeżeli chciała się z nią zaprzyjaźnić i spędzać dużo czasu musiała jej jakoś to wszystko wyjaśnić. Nikt nie chciałby przebywać z osobą, która coś ukrywa.
Wtedy do sali z impetem wszedł Matthew, mówiąc nauczycielce, że był w łazience. Typowe wytłumaczenie wszystkich uczniów. Dla jasności drobna kobieta nawet nie próbowała się stawiać i kazała mu usiąść. Chłopak odwrócił się i zmierzał ku końcowi sali. Przechodząc koło ławki dziewcząt, uśmiechnął się do Nessie puszczając jej oczko. Przewróciła oczami. Wiedziała, że ten typ nie da jej spokoju. Tacy ludzie nie odpuszczają i zawsze będą starali się przypomnieć ci twoje cierpienia.
- Jeszcze to!? -szturchnęła ją łokciem oburzona Suzie.
- Przepraszam cię Su, to długa historia, opowiem ci jak będziemy miały dużo czasu w cztery oczy -wyszeptała i skierowała wzrok na nauczycielkę.
Zaufać jej czy nie, zaufać jej czy nie...
***
Po szkole Nessie powiadomiła swojego chłopaka, że wróci z koleżanką, ponieważ Su zaproponowała jej podwózkę. Dziewczyna mało orientowała się w terenie, więc postanowiły też przejechać się po okolicy. Su nie wspominała o sytuacjach ze szkoły, co ogromnie ucieszyło Nessie, jednak w głębi duszy wiedziała, że na pewno pragnie prawdy i szczerości. Obiecała, że jakoś jej to wytłumaczy, musi jeszcze zdecydować jak.Nessie wróciła do domu i położyła się koło Josepha, który oglądał telewizję.
- Jak było? -zapytał.
- Fajnie, pokazałam jej okolicę. W szkole już się odnajduje, a u ciebie?
- Ymmm... -mruknął- w sumie to średnio. Trener nalega żebym wrócił do drużyny. Nie wiem czy chcę bo Matthew i jego koledzy w niej są, a na sam jego widok mnie roznosi.
- Rozumiem cię -dziewczyna oplotła rękoma jego ciało i przytuliła się mocno- ale jeżeli to lubisz to żaden frajer nie powinien cię obchodzić -skwitowała.
- No właśnie, mam nadzieję, że się do ciebie nie zbliża...
- Niee -przeciągnęła, a chłopak zorientował się, że kłamie i posłał jej groźne spojrzenie- no dobra, uśmiecha się do mnie idiotycznie i puszcza oczka, ale mam to gdzieś -westchnęła uspokajając go- a Violet...
- To psychopatka, nie gadajmy o niej... -mruknął przygnębiony. Szkoła przyniosła im tylko pasmo zmartwień w życiu. Jakby tego było mało.
- Okej, więc musimy pogadać o Suzie -zaczęła mówić Nessie przełykając ślinę.
- To ta dziewczyna, z którą dzisiaj szłaś? -zapytał.
- Tak, to ona. Ogólnie to jest całkiem miła. Wydaje się być szczera i godna zaufania...
- Więc? -pośpieszył ją.
- Ona nalega abym powiedziała jej dlaczego nauczyciele mówią do mnie "witamy z powrotem" bla, bla i w ogóle... chce wiedzieć kimś jesteś ty i kim jest Matthew...
- Rozumiem, ciężko ukrywać takie informacje przed kimś, z kim zapewne będziesz spędzała dużo czasu -przyznał- jeżeli jej ufasz to jej powiedz.
- Nie masz nic przeciwko? Mogę zaprosić ją do nas? -zadarła głowę do góry i spojrzała mu w oczy.
- Ja? Ja najchętniej całemu światu powiedziałbym, że najcudowniejsza dziewczyna na świecie mieszka ze mną bo uratowała mi życie -uśmiechnął się również patrząc w jej oczy.
- Oboje zostaliśmy uratowani -poprawiła go.
- Kocham cię Nessie i zrób co uważasz za słuszne, obyś tego nie żałowała -powiedział.
- Ja też cię kocham -uśmiechnęła się i musnęła jego usta.
***
Tuż przed snem Nessie podjęła decyzję, że w miarę możliwości wytłumaczy wszystko Suzie. Postanowiła zaryzykować. Dziewczyna wydaje się być godna zaufania. Skorzystała z numeru telefonu, który od niej dostała i napisała sms'a.Nessie: Su, co ty na to, żeby w weekend, zrobić nocowanie? Wpadłabyś do mnie i wtedy wytłumaczyłabym ci wszystko od początku.
Suzie:): Yay! Ale super, dzięki za propozycję, z chęcią przyjdę i może w końcu zrozumiem fenomen twojej osoby! haha xoxo
Nessie: Można powiedzieć, że moje życie jest dość... a nawet bardzo dziwne, sama się przekonasz :b
Suzie:): Chcę wiedzieć o tobie wszystko! I ja opowiem ci o moim śmiesznym życiu. :D
Nessie: Już nie mogę się doczekać ;P
Suzie:): Ja też! Do zobaczenia jutro w szkole xoxo
// wybaczcie muszę to napisać, czytam wasze wszystkie komentarze i wręcz szczerzę się do telefonu haha, też was bardzo kocham i jesteście najlepszymi czytelnikami. Dziś dodaję dość krótki rozdział ale wybaczcie, postaram się już pisać więcej, bo mam zamiar rozkręcić akcję. Wasza hieffy! ♥ \\
CZYTASZ
Zostaliśmy uratowani
Nouvelles"... - Muszę coś zrobić -powiedziała odrywając się od niego ale łapiąc go za rękę i ciągnąc. Podniosła z ziemi pamiętnik i stanęła razem z Josephem na brzegu, tuż pod mostem gdzie płynęła malutka rzeczka. Dziewczyna najpierw spojrzała w oczy ch...