Prolog

0 0 0
                                    


Na początku czasu, kiedy świat dopiero się formował, istniały cztery potężne siły, które tkały rzeczywistość z materii i energii – Ziemia, Woda, Ogień i Powietrze. Były one nie tylko elementami świata, ale też istotami, które żyły, czuły i myślały. Każdy z żywiołów pełnił własną rolę w krainie, utrzymując równowagę między światłem a ciemnością, między życiem a pustką. Ich moc była nieskończona, a ich jedność stanowiła fundament życia na ziemi.

**Ziemia** była matką i opiekunką wszystkiego, co trwałe i niezmienne. Jej postać była monumentalna, wykonana z kamienia i skały, a jej dotyk niósł stabilność i bezpieczeństwo. Czuła troskę o każdą roślinę i każde ziarno piasku, od najdrobniejszych cząstek gleby po największe góry, które wznosiły się nad horyzontem. Była spokojna, lecz w jej wnętrzu płonął ogień gniewu, gotowy wybuchnąć, gdyby ktokolwiek zagroził jej dzieciom.

**Woda** była zmienna i kapryśna, potężna w swej miękkości i niezrównana w swym przepływie. Przypominała kształtem bezkresne morza i wody jezior, a jej skóra mieniła się niczym srebrzysta powierzchnia oceanu. Była strażniczką życia, tą, która łagodnie ożywiała każde stworzenie, ale też niosła groźbę katastrofalnych powodzi. Jej serce kryło tajemnice głębin, miejsca, do których żaden śmiertelnik nie miał dostępu.

**Ogień** był dziki i namiętny, symbolizował nienasyconą energię i siłę przemiany. Jego ciało tańczyło płomieniami, a oczy miały głęboką czerwień, pełną mocy, której nie dało się powstrzymać. Ogień niósł ciepło i światło, umożliwiając życie w mrokach, ale zarazem był niszczycielską siłą, gotową pochłonąć wszystko na swej drodze. Był strażnikiem odwagi i sercem każdego żywego istnienia, bijącym rytmem, który napędzał świat.

**Powietrze** było wolnością, niewidzialnym oddechem życia, lekkim jak pióro, lecz zdolnym do przemiany w gwałtowny sztorm. Jego ciało było eteryczne, nieuchwytne, a jego twarz zdobiła subtelność przypominająca mgłę o poranku. Powietrze było wszędzie – w szumie lasów, w przestworzach nieba i w tchnieniu każdej żywej istoty. Był posłańcem między światem żywych i duchów, przynosząc wieści i niosąc ciszę śmierci.

Przez wieki cztery żywioły żyły w harmonii, tkały świat swoją mocą i pieczołowicie chroniły równowagę. Lecz ta idylla nie trwała wiecznie. Pojawił się bowiem ktoś, kto pragnął posiąść ich moc – demon o imieniu Morghul. Był starożytny i bezwzględny, uosobienie ciemności i chaosu, stworzony z pragnienia dominacji nad światem, który należał do żywiołów. Wiedział, że aby zdobyć nieograniczoną potęgę, musiał pokonać te cztery siły, które były jego największą przeszkodą.

Morghul, dzięki mrocznym rytuałom, zyskał siłę, która mogła dorównać mocy żywiołów. Podstępem i okrutnymi sztuczkami, zaczął wyrywać ich moce jeden po drugim. Najpierw obezwładnił Ziemię, unieruchamiając ją w twardych łańcuchach czarnej stali, których nie mogła złamać. Następnie pozbawił Wodę jej życiodajnego nurtu, zamieniając ją w bezwładną, zimną powłokę. Ogień, który próbował się mu przeciwstawić, został zdławiony mrozem Morghula, a jego płomienie ugasły. Powietrze zaś zamknął w więzieniu nieprzeniknionej ciemności, w której jego wolność stała się tylko wspomnieniem.

W jednej chwili świat stracił swój rytm, a cisza, która zapadła, była przerażająca. Ciemność Morghula objęła ziemię, a cztery żywioły zostały uwięzione, pozbawione swej wolności i mocy. Świat, który wcześniej tętnił życiem, zamarł w cieniu demona.

Lecz legenda głosi, że pewnego dnia, gdy czas będzie sprzyjał, pojawi się ktoś, kto zdoła złamać te więzy i przywrócić żywioły do życia.

Cztery Żywioły Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz