Kiedy nadszedł kolejny zimny wieczór, Eryk, po zakończeniu pracy na polu, znów odwiedził Thorna w jego małym warsztacie, gdzie stary kowal przygotowywał narzędzia na nadchodzącą zimę. Powietrze było ciężkie od zapachu rozgrzanego metalu, a ogień trzaskał w piecu, rzucając ciepłe światło na twarz kowala. Thorn, choć zmęczony wiekiem, nadal miał siłę w ramionach, a jego ruchy były pełne precyzji.Eryk uwielbiał przyglądać się pracy kowala. Było w tym coś hipnotyzującego, jakby każdy ruch Thorna miał swoje znaczenie, jakby za tymi prostymi czynnościami kryło się coś więcej. Czasem miał wrażenie, że Thorn wie o świecie rzeczy, których nikt inny nie zna – i może dlatego tak bardzo przyciągała go jego obecność.
Gdy kowal skończył pracę, usiadł na drewnianym pieńku, wycierając czoło szmatką. Spojrzał na Eryka z łagodnym uśmiechem, a potem odezwał się głosem pełnym powagi, która zapowiadała opowieść.
— Eryk, zastanawiałeś się kiedyś, co było przed Krainą Cieni? – zapytał Thorn, a chłopak poczuł, jak serce bije mu szybciej.
— Tylko trochę… Matka mówiła, że zawsze tak było – odpowiedział cicho Eryk, ale sam nie wierzył w te słowa. Od dawna czuł, że Kraina Cieni to tylko mała część czegoś większego, czegoś, co kiedyś istniało.
Thorn uśmiechnął się tajemniczo, jakby czekał na tę odpowiedź.
— Zanim nadeszła ciemność i mgła, świat był pełen życia i barw, a niebo było przejrzyste i błękitne. Cztery żywioły – ogień, woda, ziemia i powietrze – dbały o równowagę. To dzięki nim wszystko rosło, kwitło i istniało w harmonii. Ludzie znali magię i potrafili żyć z naturą, a moc czterech żywiołów była dostępna dla każdego, kto potrafił ją zrozumieć i szanować.
Eryk słuchał, jak zaczarowany. Te słowa wydawały się tak nierealne, a jednak czuł, że brzmią prawdziwie. Gdzieś w głębi jego serca pojawiła się iskierka nadziei, jakby coś w nim budziło się z długiego snu.
Thorn kontynuował, jego głos przybierał ton bardziej dramatyczny.
— Ale pewnego dnia pojawiło się zło, które pragnęło kontrolować moc żywiołów. Morghul, demon o niewyobrażalnej potędze, rzucił się na cztery siły i zamknął je w więzieniach, tak potężnych, że ani ludzie, ani sama natura nie mogli ich wyzwolić. Ogień przestał płonąć w sercach ludzi, wody zakrzepły, ziemia stężała, a powietrze zatraciło swój blask. Świat popadł w ruinę, a Kraina Cieni stała się miejscem, które znamy dzisiaj.
Eryk czuł, jak jego dłonie zaciskają się w pięści. W jego sercu rodził się gniew – gniew na to, że ktoś, coś, odebrało mu możliwość życia w takim świecie. Gdy Thorn skończył, zapadła cisza, a chłopiec nie wiedział, co powiedzieć.
— Dlaczego mi to opowiadasz, Thornie? – zapytał w końcu.
Kowal spojrzał na niego badawczo, jakby chciał wniknąć głęboko w jego myśli.
— Bo masz w sobie coś, co kiedyś było w każdym człowieku – pragnienie życia w świetle. Wiele osób w tej wiosce zapomniało o przeszłości, ale ty… ty nosisz ją w sercu, nawet jeśli jeszcze o tym nie wiesz.
Eryk nie rozumiał, co dokładnie miał na myśli Thorn, ale słowa te obudziły w nim dziwną, nieznaną dotąd emocję. Miał wrażenie, że coś większego czeka na niego, choć nie miał pojęcia, co to mogłoby być. Thorn widział ten zamęt w jego oczach i uśmiechnął się łagodnie, kładąc rękę na jego ramieniu.
— Pamiętaj, Eryku, nawet jeśli czujesz się mały i bezsilny, świat potrzebuje takich jak ty. Ludzi, którzy pragną czegoś więcej – zakończył Thorn, a Eryk poczuł, jak serce zaczyna mu bić szybciej.
---
Tamtego wieczoru, gdy wracał do domu, myśli krążyły w jego głowie niczym mgła nad wioską. Opowieść Thorna wstrząsnęła nim głęboko, a każdy krok przypominał mu słowa starego kowala. Z każdym kolejnym zdaniem czuł, jakby zyskiwał nowe spojrzenie na własne życie i pragnienia, które dotąd uważał za jedynie dziecięce mrzonki.
Tamtej nocy zasnął niespokojnie, śniąc o ogniach płonących w ciemności, o rwących rzekach i o wietrze, który niesie życie. Choć jeszcze nie rozumiał, co to wszystko znaczy, jedno było pewne – coś zaczynało się zmieniać.
CZYTASZ
Cztery Żywioły
FantastikOpowieść o Eryku rozgrywa się w mrocznej Krainie Cieni - ponurym miejscu, gdzie słońce prawie nigdy nie przebija się przez mgłę. Kilka wieków temu potężny demon Morghul uwięził cztery żywioły: ognia, wody, ziemi i powietrza, niszcząc równowagę w świ...