Eryk, Lyra i Korr szli przez mroczne korytarze wieży, ich kroki odbijały się echem w przestronnym wnętrzu. Wydawało się, że im głębiej wchodzili, tym bardziej rzeczywistość zaczynała się zniekształcać. Każdy zakręt prowadził ich w inny wymiar, każda sala pełna była zniekształconych obrazów, jakby czas w tym miejscu tracił wszelką spójność. Czuł, jakby przekraczali granicę własnej wytrzymałości, zmierzając w stronę czegoś, co było zarówno nieuchwytne, jak i nieuniknione.Wkrótce dotarli do ogromnej sali. Jej sufit zdawał się być niewidoczny, a w powietrzu wisiał odór spalonego smoka. Na ścianach były wyrzeźbione demony, których oczy wydawały się żywe, śledzące każdy ich ruch. Eryk poczuł niepokój, który wzbierał w jego piersiach, a w tej samej chwili z mroku na środku sali zaczęły wyłaniać się postacie.
Były ich siedem. Każda z nich miała inne oblicze, inne cechy, ale wszystkie emanowały mroczną siłą, której nie dało się zignorować. Na twarzach demonów malował się grzech – siedem grzechów głównych, które miały stawić im czoła.
Pierwszy z nich, demon o smukłej sylwetce, o czerwonych oczach i kłach wystających z szerokiego uśmiechu, ukazał się przed nimi, unosząc ręce w geście powitania.
– **Pycha** – powiedział głosem pełnym pogardy. – W końcu pojawiła się ta, która myśli, że może zawalczyć z czasem. Myślicie, że jesteście niepokonani? – Zaśmiał się, jego śmiech rozbrzmiewał w pustce. – To ja mam władzę nad waszymi lękami. Tylko moje odbicie w waszych oczach jest prawdziwe.
Lyra zmrużyła oczy, widząc, jak jego postać zmienia się w zniekształcone odbicie ich samych. W jednym z luster Eryk ujrzał swoje odbicie, wyższe, potężniejsze, pewniejsze siebie, a jego wyraz twarzy był pełen arogancji. Czuł, jak to odbicie staje się groźne, jakby chciało zająć jego miejsce.
– Zatrzymaj się – powiedział Eryk, próbując zdławić rosnącą w sobie niepewność. – To tylko iluzja.
Ale Pycha już zniknęła, a z miejsca, w którym stała, pojawiła się kolejna postać. Była jeszcze bardziej przerażająca.
Demon z długimi pazurami i oczami pełnymi nienawiści, który wkrótce zbliżył się do nich, na jego twarzy czaił się demon, którego towarzyszyło uczucie **Gniewu**.
– **Gniew** – demon syknął, a jego ciało zaczęło się zmieniać, rosnąć, aż przybrał postać olbrzymiego, wykrzywionego monstrum. – Mój gniew zniszczy wszystko, co napotkam na swojej drodze! To, co was czeka, to nieuniknione – gniew zniszczy wasze serca, aż staniecie się puste, jak ja!
Gniew wybuchł, a wokół nich zaczęła wzbierać fala niszczycielskiej energii. Eryk poczuł, jak wzbiera w nim gniew – gniew na wszystko, na całą tę sytuację. Na siebie, na świat, na to, co się dzieje. Gniew, który groził, że go pochłonie.
Ale w tym momencie Lyra wyciągnęła ręce do przodu, wypowiadając słowa, które przywróciły mu spokój. Fala gniewu zaczęła ustępować. Demon zniknął.
Korr spojrzał na Eryka z zaniepokojeniem. – *Nie daj się ponieść emocjom. To ich gra. Chcą, żebyś się złamał*.
Zanim zdążyli ruszyć dalej, pojawiła się kolejna postać. Była to kobieta o jasnej skórze, ubrana w ciemne szaty, z niepokojącym uśmiechem na twarzy.
– **Leniwa** – powiedziała, unosząc ręce. – Jesteście zbyt zmęczeni. Zatrzymajcie się. Odpocznijcie. Czas w tej wieży nie ma znaczenia. Wszystko i tak się skończy. Niczego nie zmienicie.
Lyra spojrzała na nią z gniewem. – *Nie poddawaj się. Musimy iść dalej. Czas nie jest naszym wrogiem, jeśli nie pozwolimy mu nas zatrzymać.*
I tak, z każdym kolejnym grzechem, którego musieli stawić czoła – **Chciwość**, **Zazdrość**, **Nieczystość**, **Obżarstwo**, **Lenistwo** – Eryk czuł, jak walczy nie tylko z demonami, ale z własnymi słabościami. Z każdą chwilą coraz bardziej rozumiał, że te grzechy nie były tylko zewnętrznymi potworami, lecz również cieniami, które drzemały w nim samym. To były jego własne lęki, pragnienia i niepełności.
![](https://img.wattpad.com/cover/384780797-288-k449809.jpg)
CZYTASZ
Cztery Żywioły
FantasyOpowieść o Eryku rozgrywa się w mrocznej Krainie Cieni - ponurym miejscu, gdzie słońce prawie nigdy nie przebija się przez mgłę. Kilka wieków temu potężny demon Morghul uwięził cztery żywioły: ognia, wody, ziemi i powietrza, niszcząc równowagę w świ...