Wewnętrzne Pragnienia

0 0 0
                                    


Każdy kolejny dzień po rozmowie z Thornem wypełniony był dla Eryka dziwnym napięciem, jakby jakieś niewidoczne siły budziły się w jego wnętrzu. Praca w wiosce, do tej pory znajoma i przyziemna, przestała przynosić mu dawną satysfakcję. Czuł, że jego życie zmierza donikąd, a na horyzoncie czai się coś znacznie większego – coś, co mogłoby nadać sens wszystkim jego marzeniom i pragnieniom.

Każdego wieczoru, gdy wracał do domu, czuł niepokój, którego nie potrafił wyjaśnić. Myśli krążyły wokół legend o czterech żywiołach i demonie Morghulu. Czy możliwe, że świat, który znał, był jedynie cieniem dawnej rzeczywistości, a prawdziwa moc i piękno zostały mu odebrane?

W jego snach zaczęły pojawiać się wizje – przelotne, ale pełne intensywności. Śnił o rozgrzanym słońcem niebie, które nagle zaciemniała ogromna, złowroga postać, jakby noc zapadała na oczach całego świata. Widział ogień, który przestał płonąć, wodę zastygłą jak lód, ziemię jałową i powietrze, które stało się gęste i nieruchome. Za każdym razem budził się z uczuciem, jakby ten sen próbował mu coś powiedzieć, ale brakowało mu odpowiedzi.

---

Kilka dni później, gdy Eryk pracował na polu, jego przyjaciele Lena i Sven podeszli do niego. Oboje zauważyli, że coś się w nim zmieniło – był bardziej zamyślony, a jego spojrzenie wydawało się gdzieś błądzić, jakby był w innym miejscu, którego oni nie mogli zobaczyć.

— Eryku, co się z tobą dzieje? – zapytała Lena, marszcząc brwi z wyrazem troski. – Od jakiegoś czasu jesteś nieobecny. Masz coś na myśli?

Chłopak spojrzał na nią i uśmiechnął się blado. Nie chciał, by jego przyjaciele się martwili, ale wiedział, że nie może im tak po prostu powiedzieć o swoich przemyśleniach. Te pragnienia, które teraz nim kierowały, były jak tajemnica, którą musiał nosić sam.

— Nic mi nie jest – powiedział, próbując brzmieć przekonująco. – Po prostu czasem się zastanawiam, co jest dalej, poza Krainą Cieni.

Sven uniósł brwi i roześmiał się cicho, jakby usłyszał coś absurdalnego.

— Poza Krainą Cieni? Eryku, co cię to obchodzi? To jedyne miejsce, jakie znamy. Wszystko, czego potrzebujemy, jest tutaj – odpowiedział, ale Eryk poczuł, że nie potrafi się z tym zgodzić.

Lena jednak patrzyła na niego z innej perspektywy. Jej oczy błyszczały zainteresowaniem, a cichy uśmiech zdradzał, że podziela część jego pragnień.

— A może Eryk ma rację? Może… tam jest coś więcej, o czym po prostu nie wiemy – powiedziała cicho, patrząc w dal, jakby widziała tam coś, co pozostawało ukryte przed resztą świata.

Eryk poczuł, że serce bije mu szybciej. Miał nadzieję, że Lena go rozumie, że może w niej znajdzie sojusznika. Jednak Sven, który zawsze był bardziej pragmatyczny, spojrzał na nich oboje sceptycznie.

— Zamiast tracić czas na myślenie o rzeczach, na które nie mamy wpływu, powinniśmy skupić się na tym, co jest przed nami – rzucił stanowczo. – Przetrwanie w Krainie Cieni to wystarczająco trudne zadanie. Wszystko inne to tylko mrzonki.

Eryk nie odpowiedział, ale w głębi duszy czuł, że nie zgadza się z przyjacielem. Gdy spoglądał na szare niebo, wciąż miał wrażenie, że gdzieś tam istnieje coś więcej – coś, co czeka, by zostało odkryte.

---

Tamtej nocy Eryk po raz kolejny miał sen, lecz tym razem był on bardziej wyrazisty niż kiedykolwiek wcześniej. Stał na szczycie wzgórza, patrząc na ogromne, połyskujące jezioro. Nad jego powierzchnią unosiła się postać z ognia, która zdawała się mówić do niego w języku, którego nie znał, ale który jednocześnie rozumiał. Obok postaci z ognia widział inne – wodną, ziemną i powietrzną – każda emanowała mocą i pięknem, jakiego nigdy wcześniej nie widział.

Gdy zbliżył się do nich, poczuł ciepło, wilgoć, siłę ziemi i świeżość powietrza. Te żywioły były jak część jego samego, a jednocześnie coś, co mogło istniało poza nim. Wyciągnął rękę, chcąc dotknąć postaci z ognia, ale w tym momencie sen się urwał, a on obudził się nagle, z bijącym sercem.

Przez chwilę leżał w ciemnościach, próbując zrozumieć, co to wszystko znaczy. Czy to były tylko sny? A może… może coś, co próbowało się z nim skontaktować? Czuł, że jest coraz bliżej odkrycia czegoś, czego jeszcze nie rozumiał, ale co już wpływało na całe jego życie.

---

Kolejne dni spędzał w coraz większym zamyśleniu. Zaczął więcej pytać Thorna o dawne czasy, choć ostrożnie, by nie zdradzić się ze swoimi myślami. Kowal, choć zdawał się nie odpowiadać bezpośrednio, dawał mu subtelne wskazówki i rady, które wzmacniały w nim poczucie, że był częścią większej historii.

Eryk nie wiedział jeszcze, co dokładnie powinien zrobić, ale czuł, że zbliża się moment, w którym będzie musiał podjąć decyzję. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zaczynały się zlewać w jedno, a on czuł, że ma w sobie moc, której istnienia dotąd nie podejrzewał.

Cztery Żywioły Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz