Zaczarowany las

1 0 0
                                    


Eryk szedł przez las wąską ścieżką, która zdawała się prowadzić wprost ku nieznanemu. Powietrze stawało się coraz gęstsze, jakby otaczająca go roślinność miała własną świadomość. Mimo że las w Krainie Cieni był zawsze pełen tajemnic, teraz czuł, że to miejsce jest zupełnie inne. Każdy liść szumiał w tajemniczym języku, a gałęzie drzew wyginały się w kierunku jego ciała, jakby chciały go dotknąć.

Chłopak przystanął na chwilę, by rozglądnąć się dookoła. Przed nim rozciągała się ciemna, ale zarazem urzekająca polana, na której rosły ogromne rośliny przypominające kwiaty, ale o dziwacznych kształtach i barwach. Gdzieś w oddali dochodził do niego dźwięk wodospadu, a w powietrzu unosił się zapach wilgoci i ziemi. To był inny świat – niezupełnie niebezpieczny, ale i nie do końca przyjazny. Wszystko, co widział, miało w sobie coś magicznego i jednocześnie niepokojącego.

Eryk czuł, że jego ciało zaczyna drżeć. Wiedział, że nie będzie to łatwa podróż. Droga, którą wybrał, była pełna pułapek i nieznanych niebezpieczeństw, ale czuł, że nie może się cofnąć. Musiał iść dalej, bo to była jedyna szansa, by odkryć prawdę o żywiołach i uwolnić ich z mocy demona.

Zatrzymał się na chwilę przy wodospadzie, którego szum był coraz głośniejszy. Usiadł na pobliskiej skale, chcąc odpocząć i zebrać myśli. Woda w wodospadzie wyglądała na spokojną, ale dostrzegał w jej głębi coś dziwnego. Woda zdawała się poruszać w sposób nienaturalny – jakby kryła w sobie coś ożywionego, jakby sama była częścią jakiegoś większego planu. Nagle z głębiny wodospadu wyłoniła się postać.

Eryk wstał zaskoczony, obserwując zbliżającą się sylwetkę. Postać była zbudowana z wody, a jej ciało zdawało się falować, jakby składało się z milionów kropel, które jednocześnie były w ruchu, a zarazem nieruchome. Twarz tej istoty była piękna, ale w jej oczach czaiła się niewypowiedziana smutność. Kiedy postać zbliżyła się do Eryka, zatrzymała się na skraju wodospadu, patrząc na niego z ciekawością, ale również z pewnym niepokojem.

— Ty… jesteś jednym z nich, prawda? — zapytała, a jej głos był jak szum wody, płynny i delikatny.

Eryk poczuł, jak jego serce bije szybciej, nie wiedząc, o czym mówi ta istota. Zatrzymał się, patrząc na nią uważnie, czując, że to spotkanie jest czymś więcej niż przypadkowym zdarzeniem.

— Kim jesteś? — zapytał ostrożnie, nie wiedząc, czego się spodziewać.

— Ja jestem Wodną Strażniczką tego miejsca — odpowiedziała, jej głos nabrał głębi, jakby dotykał samej duszy. — Moje imię nie ma znaczenia. Jedyne, co ważne, to twoja misja.

Eryk zmarszczył brwi, starając się zrozumieć, o czym mówi.

— Misja? O czym mówisz? — zapytał, nadal niepewny, czy rozmawia z rzeczywistą istotą, czy tylko z wytworem swojej wyobraźni.

Wodna Strażniczka zbliżyła się o krok, patrząc mu w oczy.

— Twoja podróż nie jest przypadkowa, chłopcze. Wiesz, że nie jesteś tylko zwykłym człowiekiem. Żyjesz w świecie, który jest tylko cieniem rzeczywistego świata. Zrozumiesz to, gdy przekroczysz granice, które właśnie zacząłeś pokonywać. Ale pamiętaj – kiedy znajdziesz to, czego szukasz, nie wszystko będzie takim, jakim się wydaje. Woda, ogień, ziemia i powietrze… muszą zostać uwolnione, ale cena, jaką zapłacisz, będzie ogromna.

Eryk czuł, jak serce zaczyna bić mocniej. Czuł, że te słowa nie były przypadkowe, że coś ożywało w nim, coś, co zaczęło odzywać się na sam dźwięk tych słów. Próbował zebrać myśli, ale czuł, że z każdą chwilą wchodzi coraz głębiej w tajemnicę, której nie rozumiał w pełni.

Cztery Żywioły Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz