Rozdział 18

702 57 12
                                    

Dzisiejszy dzień był dużo bardziej nudny i nurzący od wczorajszego, który spędziłam z Draven'em. Siedziałam na historii, starając się wsłuchiwać w słowa nauczyciela, jednak jego ton był tak wolny i spokojny, że sprawiał że chciało mi się spać, mimo że wczorajszej nocy się wyspałam. 

Zostały dwa tygodnie do egzaminów końcowych, mających decydować o naszej dalszej przyszłości. Wszyscy się nimi stresowali, a najbardziej Isabella, która już założyła że nie zda. Jednak ja w nią wierzyłam. Wiedziałam że jej się uda. 

Po trzydziestu, okropnie długich minutach, wreszcie zadzwonił dzwonek, świadczący o końcu tej lekcji. Zaczęłam pakować swoje książki do plecaka, idąc w stronę stołówki, na której miała czekać już na mnie przyjaciółka. Wzdrygnęłam się jednak, gdy na moich ramionach pojawiła się czyjaś ręka. Od razu spojrzałam w górę, dostrzegając znajomego, blondwłosego chłopaka. 

- Cześć, Chris. - powiedziałam, posyłając mu delikatny, przyjazny uśmiech. 

- No witam, pannę Monroe. - parsknął śmiechem. - Gdzie idziesz?

- Przyjaciółka czeka na mnie na stołówce. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - A ty? 

- Na stołówkę, spotkać się z twoją przyjaciółką. - wzruszył ramionami.

Kompletnie go nie obchodził fakt, że nikt go nie zaprosił. A ja nie miałam na tyle odwagi, by mu odmówić. Więc weszliśmy razem do stołówki szkolnej, a jego ramie wciąż mnie oplątywało, sprowadzając na nas spojrzenia innych uczniów. Zauważyłam Isabellę, siedzącą przy pustym stoliku i wyplątałam się z uścisku blondyna, niemal biegnąc w jej stronę. 

- Hejka. - przywitałam się z nią krótkim przytuleniem. - To jest Chris, poznaliśmy się na imprezie. 

- Chris Keller? - uniosła na niego podejrzliwie brwi. 

- Piękna, jak zawsze, Isabella Harp. - wywrócił oczami. 

Powietrze między nimi zgęstniało. Łypali na siebie niemal nienawistnymi spojrzeniami, a ja chciałam wiedzieć więcej. Jeszcze zanim straciłam przytomność po ostatnim upojeniu alkoholowym, Chris faktycznie wspominał, że za Isę. Poprawiłam się na ławce, czując się nagle niekomfortowo. 

- Czego chcesz? - spytała brunetka, zimnym tonem. 

- Niczego, prócz towarzystwa Zinny. - odparł beztrosko. - Może tym razem jej koledzy mnie nie zaatakują. 

Wspomnienie spod sklepu, w którym główną rolę odegrali kumple Draven'a, przemknęło mi przez myśli. Wciąż nie powiedziałam o nim Draven'owi. 

- Weź się może wreszcie odpierdol, co? - spytała wymownie dziewczyna. - Ona i tak jest zajęta. 

Zarumieniłam się od razu, po usłyszeniu tych słów. Czy teraz byłam dziewczyną Draven'a Shade? W zasadzie to nie spytał mnie o to oficjalnie, więc chyba nie, prawda? 

- To ten czarny spod sklepu? - uniósł brew, zerkając na mnie. 

- Nie... - pokręciłam głową na boki, czując się nieswojo. - To jego przyjaciel. 

- Dobra, Keller. - westchnęła Isabella. - Zjeżdżaj stąd. 

Chłopak wywrócił teatralnie oczami, faktycznie się wycofując. Jednak mogłam jeszcze dostrzec, jak puszcza mi oczko. Nieprzyjemny dreszcz przebiegł po moim kręgosłupie, więc zwróciłam się do Isy. 

- O co chodzi między wami? - spytałam.

- Nie lubimy się. - wyjaśniła, ale pod wpływem mojego ciekawskiego spojrzenia, uległa kontynuując. - Przespaliśmy się parę razy w zeszłym roku. 

Red TearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz