XIII

65 3 5
                                    

Za oknem było ciemno, a ja siedziałam z Billem przed telewizorem. Siedziałam po turecku a moje nogi były przykryte kocem, w dłoniach trzymałam biały kubek z ciepłą herbatą. Natomiast głowa kruczowłosego spoczywała na moich nogach, jego mina była zamyślona. Zestresowałam się lekko bo pojawiła się myśl w mojej głowie, że mi nie ufa i nadal myśli ze Tom zrobił to naumyślnie.

-Nad czym tak myślisz?- odłożyłam kubek na ławę czując jak dłonie zaczynają mi się trząść i pocić.

-Hm?- spojrzał na mnie rozkojarzony.

-Pytam się nad czym tak myślisz?

-Lorelei chciałem porozmawiać, bardziej poważnie- usiadł.

-O czym?- przełknęłam nerwowo ślinę.

-Wiem, że ostatnio długo mnie nie było i może poczułaś, że cie zostawiłem.- złapał mnie za lewą dłoń- Ale chce żebyś wiedziała, że zawsze jestem z tobą, nawet jeśli fizycznie mnie tu nie ma.

Byłam trochę szczęśliwa, że nie chodzi o sytuacje z gitarzystą, ale nadal chciał rozmawiać na bardzo wrażliwy temat. Spojrzałam w dół unikając wzroku, lecz on złapał mój podbródek między swoje długie palce i zmusił do patrzenia mu prosto w oczy.

-To nie twoja wina Bill- zawahałam się- To coś we mnie.

-Czasem czuję, że nie zasługuję na nic dobrego. Że jestem niewystarczająca. A kiedy jesteś w trasie, wszystko staje się jeszcze bardziej przytłaczające- powiedziałam po paru sekundach.

-Nie mów tak- przytulił mnie mocno.- Jesteś dla mnie wszystkim. Nie chcę, żebyś tak się czuła. Nie rozumiem, dlaczego myślisz, że jesteś niewystarczająca. Jesteś jedyną osobą, która sprawia, że ten cały chaos w mojej głowie ma sens.

Moje oczy się zeszkliły, ale nie pozwoliłam łzom wypłynąć. Odsunęłam się od niego a on spojrzał na mnie z zakłopotaniem.

-Czasami... mam wrażenie, że nie pasuję do tego świata. Wszystko wydaje się takie skomplikowane. A kiedy patrzę na siebie, widzę tylko słabość, pustkę. Głodzę się, bo przynajmniej wtedy mogę kontrolować chociaż to jedno uczucie. A kiedy się ranię... to jakby cały ten ból wewnętrzny stawał się czymś realnym.

Coś we mnie pękło i zaczęłam płakać. Nie mogłam się uspokoić, moje dłonie zaczęły się coraz bardziej trząść, a mroczki zaczęły pojawiać mi się przed oczami. Wokalista objął mnie ciasno i pocałował w czubek głowy.

-Kurwa już sobie nie daje z tym rady Bill, to mnie przerasta- zaskomlałam czując jak serce zaczyna mnie kłuć.

On mnie tylko pogłaskał po włosach i powiedział.

-Wypłacz się mała.

Trzymał mnie do momentu, dopóki nie przestałam mieć drgawek. Jak przestałam płakać odsunął się ode mnie i spojrzał mi w oczy.

-Będziemy się potykać razem. Nie ma niczego, co mogłoby mnie od ciebie odsunąć. Wiesz, dlaczego? Bo cię kocham. I zawsze będę tutaj, nawet jeśli czasem nie widać tego na pierwszy rzut oka.

Po paru minutach kiedy ochłonęłam spojrzałam w jego czekoladowe oczy, były pełne troski, ale też pożądania. Pogłaskał mnie po policzku i pocałował mój nos. Moje dłonie powędrowały na jego klatkę piersiową czując, jak każdy mięsień napina się pod moim dotykiem. Przybliżyłam swoją twarz do jego i pocałowałam go namiętnie. Pocałunek trwał tak długo dopóki oboje musieliśmy złapać oddech. On ściągnął ze mnie koszulkę odkrywając mój koronkowy stanik.

Jego długi zgrabny palec przejechał po ozdobie. Odpiął go i zrzucił na ziemie. Położył mnie wzdłuż na kanapie i pochylił się. Wziął jednego z moich sutków do buzi drażniąc go swoim kolczykiem. Zagryzłam wargę i przymknęłam oczy do połowy.

-Lorelei, podniecasz mnie w chuj- wyszeptał mi do ucha zdejmując ze mnie spodnie i majtki.

Sam się rozebrał i przełożył moje nogi przez swoje ramiona i wszedł we mnie powoli. Moje plecy wygięły się w łuk, a moja dłoń wplotła się w jego włosy. Chwycił moje oba nadgarstki i umiejscowił je nad moją głową. Trzymał je bardzo ciasno jedną dłonią. Po paru pchnięciach sapnęłam.

-Bill.. nie mogę dłużej.

-Nie teraz, razem- wykrztusił.

Czułam jego ciężki oddech blisko mojego ucha co podnieciło mnie jeszcze bardziej.

-Kurwa Bill- wyszeptałam czując, że moje nogi zaczynają się cholernie trząść.

-Jeszcze nie- zaskomlał.

Po paru sekundach oboje doszliśmy, on wyjął ze mnie swojego na wpół twardego członka i spuścił się na mój brzuch

-Ja pierdole niebo- powiedział kładąc się obok mnie.

***

All mine- Bill kaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz